Safrane ph: PH I
Rocznik: 1995
Pojemność: 2,2 12V
Wersja wyposażenia: ??
Dołączył: 19 Kwi 2013 Posty: 23 Skąd: Opole
Wysłany: 2018-06-06, 16:26 Jednak nie sprzedam szafy-żaden mechanik jej już nie tknie
Jakiś czas temu napisałem, że moja Safranka jest do pchnięcia.
Ba, już nawet chciałem ją zawieźć na złom.
Pojechałem jednak do faceta, który nie boi się naprawiać francuskich aut, czy nie zmienił by mi uszczelniaczy zaworów. Najpierw zaczął, że się nie opłaca, ale jak zapalił silnik i posłuchał, to mówi "no tak, jednak warto bo silnik chodzi ładnie, rdzy nie widać, poszukam uszczelniaczy i zadzwonię do Pana i wstrzelimy powietrzem".
No i nie zadzwonił.
Do tego skończyła się ważność butli (jak auto jeszcze miało przegląd pojechałem na stację diagnostyczną i wszystko było OK (pomijając uszczelniacze ).
Bylem umówiony na wymianę butli (w ostatni dzień ważności przeglądu auta), ale jak na złość w ten dzień padło mi ładowanie. Ledwie na ostatnich Woltach z akumulatora dojechałem do pracy .
No i jednak ją jeszcze wskrzeszę. Tak, wiem lepiej tę kasę wydać na "nowe" auto... Nie nie lepiej .
Dobra mam kilka pytań. Załapują się na kilka działów więc pomyślałem, że podsumuję wszystko tu w tym jednym.
1. Jaka jest największa średnica butli jaka wchodzi do koła? Oczywiście baz "kombinowania".
Aktualnie mam Irene 600mm i wygląda że 630 mm powinien spokojnie wejść. Planuję zakup takiego 630x250 (albo przynajmniej 220). Teraz mam 600x200 (600 na pewno, 200 mogę się mylić) i jest mi o jakieś 8 litrów za mały
2. Gdzie można kupić komplet uszczelniaczy zaworów?
Ewentualnie jakie powinny tam być. Szukam po hurtowniach i szukam, ale albo mają na sztuki (np 4 sztuki), albo nie mają wcale.
3. Co się stało z ładowaniem? - i co to za kabel?
Między przewodem 2, a masą jest 11V. Między przewodami 1 jest ok 0,6V. Czy może alternator jest OK, a powinienem szukać "dalej"? Autu świeci się kontrolka ładowania i po około 60 km kończy się jazda (gaz odłącza się jak na akumulatorze mam 9V - czyli po ok 50 km ).
Co to jest za dyndający kabel 3?
Jak zmienię butlę i zrobię ładowanie będę mógł jechać na przegląd. Uszczelniaczy pewnie i tak sam nie zrobię (w miejscu gdzie mieszkam nie mam garażu ), ale nawet jak na przeglądzie zorientują się, że silnik ciągnie olej aż miło, to dostanę 30 dni na zrobienie tego...
Aha, to uświenienie, to nie olej. Facet, który mi zmieniał uszczelkę pod głowicą założył dziurawy przewód paliwowy idący do wtrysków... Facet robi auta nawet całkiem OK, ale jego robienie "po kosztach" to jakaś masakra. Właśnie on przy zmianie uszczelki powiedział "wiesz, te uszczelniacze są już do wymiany, takie twarde, że głowa mała, ale one tyle kasy kosztują, że się nie opłaca". Mówię: "wymieniamy". Odbieram auto a ten: "wiesz nie wymieniłem ci uszczelniaczy bo to tyle kasy kosztuje"... Ja już czuje jak mi się nóż w kieszeni otwiera ... Na 10tkm spaliłem 25 litrów oleju... Przewód paliwowy to też przecież nie wiadomo jak drogi jest ... Ech...
Safrane ph: II
Rocznik: 11/96
Pojemność: 2.5 20v
Wersja wyposażenia: RXE prawie już RXT, ASB, LPG itp. ;)
Typ pojazdu: B54F
Typ silnika: N7U701 Pomógł: 58 razy Wiek: 56 Dołączył: 18 Lut 2008 Posty: 1822 Skąd: z Lublina
Safrane ph: PH I
Rocznik: 1995
Pojemność: 2,2 12V
Wersja wyposażenia: ??
Dołączył: 19 Kwi 2013 Posty: 23 Skąd: Opole
Wysłany: 2018-08-23, 12:36
Jak widać czasu to ja mam jak marasu
Butla zamontowana - tak jak pisałeś 53l (a nawet 55l 630/225) pasuje idealnie. Jeśli komuś nie przeszkadzałoby wystawanie nieco ponad podłogę to i 630/250 można zakładać. BTW. Prosiłem gaziarzy, żeby założyli NAJWIĘKSZĄ możliwą - stwierdzili, że większej niż 600/200 się nie da - dzięki temu średnio raz w tygodniu dodatkowo pojawiałem się na stacji benzynowej .
Wczoraj zająłem się alternatorem. Wykręciłem z dawcy alternator, wpełzłem pod auto i zacząłem walczyć. Z dawcy (silnik wykręcony) wykręcałem go 2 minuty. A tu... masakra. Jednak jak tylko ruszyłem kable napięciowe na alternatorze (1 i 2 z obrazka), zauważyłem, że od rozrusznika (dokładniej elektromagnesu) odpadł kabel. Podpiąłem, zapaliłem i... akumulator na desce rozdzielczej przestał się świecić. Zadowolony (miałem nadzieję, że to to), skręciłem wszystko i... okazało się, że dalej ten sam problem... Podejrzewam, ze po poluzowaniu zacisków na alternatorze nieco ruszyły się szczotki i to one są problemem. Kupię szczotki i wpierw je wymienię nim znów zacznę próbować wykręcić alternator.
Za szczotkami jeszcze przemawia fakt, że gazując czasami na chwilę (wg wskaźników) zasilanie jest OK. (1-2 sekund).
No i powrócę do pytania z czerwca - co to za dyndający kabel nr 3? Czy może on być od np jakiegoś przepływomierza? Po jednej wizycie u mechanika auto przestało pokazywać aktualne spalanie...
Aha - jak będę miał zrobiony alternator będę mógł jechać na przegląd - przez "przeterminowaną" butlę niestety nie mogłem go zrobić
Ostatnio zmieniony przez Chrisu 2018-08-23, 12:37, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach