Safrane Klub Polska

Wesołki - Kawały i dowcipy

Goalkeper - 2010-01-30, 22:35
Temat postu: Kawały i dowcipy
Informatyka ludzkiego ciała.

1.Jedna ludzka komórka zawiera 75 MB informacji genetycznych
2. Dlatego jeden plemnik 37,5 MB
3. W jednym ml spermy jest 100 milionów plemników
4. Przy ejakulacji trwajacej srednio 5 sekund uwolni sie 2,25 ml spermy
5. Z wyliczen otrzymamy, ze przepustowosc danych meskiego penisa wynosi (37,5 MB x 100 MB x 2,25)/5 = 1687,5 Terabajtów na sekunde
6. W wyniku tego wiemy, ze zenskie jajeczko jest zdolne wytrzymywac ataki DDoS o objetosci wiecej niz 1,5 Pentabajtów na sekunde a przy tym przepusci tylko jeden pakiet danych. Tym samym jest to najlepszy hardware'owy firewall na swiecie!
7. Jedna wada... Ten jeden jedyny pakiet, który system przepusci, zawiesi caly system na 9 miesiecy.

Cakes - 2010-01-30, 22:54

Dobre Wesoly
Anita - 2010-01-30, 11:06

Wesoly
zgagulka - 2010-02-01, 21:04

Mariusz ....nie znałam kolegi z tej strony Wesoly przerażać mnie zaczynasz Mruga
Darek - 2010-02-01, 21:06

Ja nikogo nie znałem z tej strony. Nawet siebie Wesoly , choć jak znam życie niektórzy z redforum pewnie by przytaknęli.
Anita - 2010-02-01, 21:10

No patrzcie jak to jest ... W mało którym kalendarzu mogę znaleźć swoje imię, ale jak tylko pokazuje się takie sprośne znaczenie imion to bez problemu znajdę Anitę Wesoly Ależ ten świat przewrotny
Jezyk

arek - 2010-02-02, 15:42

Taka straszna pierdoła ze mnie chyba nie jest ? Mruga , choć wydawało mi się, że mnie lubicie ... wydawało mi się Rotfl
Goalkeper - 2010-02-02, 15:53

A o mnie nic nie napisali Smutny pewnie do niczego się nie nadaję Rotfl
zgagulka - 2010-02-02, 21:10

Zbyszek napisali...tylko niedoczytałeś Mruga czasem tak wygodniej Jezyk
arek - 2010-02-03, 15:21

Goalkeper napisał/a:
pewnie do niczego się nie nadaję :rotfl:

Nadajesz się, ale ja nie skorzystam :rotfl:

Goalkeper - 2010-03-12, 14:22

Idą dwa koty przez pustynie i jeden do drugiego mówi "Ty, wiesz co ? Ja już nie ogarniam tej kuwety"
arek - 2010-03-12, 14:27

Biegnie piesek przez pustynie i szczeka:
- szybko drzewko, bo się zleję !

desperos - 2010-03-12, 22:34

Wczoraj w trakcie obrad sejmu, na salę weszło dwóch uzbrojonych bandytów. Grzecznie przeprosili za spóźnienie i zajęli swoje miejsca...

Staruszka w warzywniaku:
- Chciałam wziąć pięć kilo kartofli, ale chyba nie doniosę do domu...
- Niech babcia bierze! Ja babci tak zważę, że babcia spokojnie doniesie...

Rozmowa dwóch kolegów:
- Słyszałem, że są w sprzedaży takie szkła, przez które wszystko
wydaje się piękniejsze, nawet własna żona...
- Znam je już od lat. Są dobre, tylko stale trzeba je napełniać..

desperos - 2010-03-14, 16:32

Książka kucharska według Jakuba wędrowycza

Hot Dog
1) Za pomocą pętli z linki hamulcowej łapiemy średnio wyrośniętego psa.
2) Podcinamy gardziołko bagnetem.
3) Krew zbieramy do wiadra, przyda się na kaszankę.
4) Polewamy psa spirytusem i podpalamy dla usunięcia sierści.
5) Patroszymy. Wnętrzności nie wyrzucamy, posłużą nam jako przynęta na następnego.
6) Mięso tniemy na niewielkie kawałki i nadziewamy na szprychy rowerowe.
7) Szaszłyki opiekamy na ognisku.
Serwować na ciepło, w drewnianej lub glinianej misce, z pieczywem i schłodzonym bimbrem.
Ghost Dog
1) Za pomocą pętli z linki hamulcowej łapiemy średnio wyrośniętego, czarnego samuraja. Należy wybrać takiego z długim mieczem, wówczas mamy od razu rożen...
Jezyk Jezyk Jezyk

arek - 2010-04-07, 20:49

Córka do matki

- Nie wyjdę za Wiśniewskiego. Co z tego, że jest bogaty? To ateista.
- Nie martw się córeczko, już po kilku tygodniach życia z tobą uwierzy w piekło.

____________________________________________________________

Szczerość małżeńska

Młoda mężatka przymila się do męża:
-Powiedz mi, raz jeszcze czy ty na pewno ożeniłeś się ze mną z miłości?
-No przecież! Jesteś brzydka, biedna i głupia, więc to chyba jest miłość!

Anita - 2010-04-16, 21:06

A teraz coś specjalnie dla panów !!! Wesoly )))

ZAPROSZENIE NA WARSZTATY DLA MĘŻCZYZN

Kurs jest dwudniowy i obejmuje następujące zagadnienia:

DZIEŃ PIERWSZY

1.JAK WYKONAĆ KOSTKI LODU?

Instrukcja krok po kroku wraz z prezentacją

2.PAPIER TOALETOWY - CZY WYRASTA NA UCHWYTACH?

Dyskusja

3.RÓŻNICE POMIĘDZY KOSZEM NA PRANIE A
PODŁOGĄ

Ćwiczenia praktyczne z pomocą zdjęć i wykresów.

4.NACZYNIA I SZTUĆCE:

CZY LEWITUJĄ, SAMODZIELNIE KIERUJĄC SIĘ DO ZMYWARKI ALBO ZLEWU?

Debata panelowa z udziałem
ekspertów.

5.PILOT DO TELEWIZORA - UTRATA PILOTA

Linia pomocy i grupy wsparcia.

6.NAUKA ODNAJDYWANIA RZECZY

Otwarte forum tematyczne - Strategia szukania we właściwych miejscach
a
przewracanie domu do góry nogami w takt rytmicznego pokrzykiwania.

7.ZAPAMIĘTYWANIE WAŻNYCH DAT I POWIADAMIANIE W WYPADKU SPÓŹNIENIA

Pamiętaj o zabraniu własnego kalendarza lub telefonu komórkowego



DZIEŃ DRUGI

1.PUSTE KARTONY I BUTELKI - LODÓWKA CZY KOSZ?

Dyskusja w grupach i ćwiczenia praktyczne.

2.ZDROWIE - PRZYNOSZENIE JEJ KWIATÓW NIE JEST GROŹNE DLA ZDROWIA

Prezentacja PowerPoint

3.PRAWDZIWI MĘŻCZYŹNI PYTAJĄ O KIERUNEK, KIEDY SIĘ ZGUBIĄ

Wspomnienia tych, którzy przeżyli

4.CZY MOŻNA SIEDZIEĆ CICHO, GDY ONA PROWADZI

Gra na
symulatorze.

5.DOROSŁE ŻYCIE - PODSTAWOWE RÓŻNICE POMIĘDZY TWOJĄ MATKĄ A TWOJĄ
PARTNERKĄ

Ćwiczenia praktyczne i odgrywanie ról.

6.JAK BYĆ IDEALNYM PARTNEREM NA ZAKUPACH

Ćwiczenia relaksacyjne, medytacja i techniki oddechowe

7.TECHNIKI PRZEŻYCIA-JAK ŻYĆ, BĘDĄC CAŁY CZAS W BŁĘDZIE

Dostępni indywidualni psychoterapeuci

8.CHOINKA - CZY MUSI STAĆ DO WIELKANOCY

Telekonferencja z udziałem Świętego Mikołaja.

zgagulka - 2010-04-16, 21:49

W związku z powyższym ogłaszamy nabór chętnych na warsztaty Mruga
Goalkeper - 2010-04-17, 08:43

Jaki jest teraz najlepszy zestaw obiadowy na topie ?

Kaczka po smoleńsku i zimny Leszek Mr. Green

chicken19 - 2010-05-08, 18:47

Jakby kobiety po nas nie sprzątały to chociaż byśmy wiedzieli gdzie co leży i nie tracili czasu na szukanie po tych porządkach;).Zona ostatnio sprzątała i gdzieś posiała plastiki od spryskiwaczy i musze dalej jezdzić bez Smutny

Idzie młody zając po łące i pali papierosa.
Napotkał krowę która mówi:
-Jak ci nie wstyd taki mały a pali
Zajączek strzepuje popiół z papierosa i odpowiada:
-Taka duża i nie nosi stanika

arek - 2010-09-13, 22:02

Kynolog odwiedził znajomych, którym niedawno urodziły się
trojaczki.
Długo przyglądał się maleństwom, po czym wskazując palcem:
- Ja bym zostawił tego. Wesoly

_____________________________________________________

Człowiek uczył się podpatrując zwierzęta.
Tai-chi wymyślił mnich obserwujący walkę czapli ze żmiją.
Jogę z kolei wymyślił inny mnich, gdy zobaczył psa liżącego
sobie jajka.

_____________________________________________________

Na dobrym filmie w ciągu dwóch godzin główny bohater zdąży
pannę poznać,
wyrwać, wyobracać i rzucić.
W życiu tak nie jest ... chyba, że na wyjeździe
integracyjnym z firmy.

______________________________________________________

Spytałem dziś żonę:
- Wczoraj w nocy, gdy się kochaliśmy, udawałaś...?
- Nie - odpowiedziała - naprawdę spałam.

FreakWitch - 2011-01-03, 23:09
Temat postu: Instrukcja wymiany oleju xD
Wymiana oleju - instrukcja dla kobiet:
1) jechac do warsztatu, najpozniej 15.000 km po
ostatniej wymianie
2) wypic kawe
3) po 15 min. wystawic czek i z porzadnie skontrolowanym
autem opuscic warsztat
Koszty:
Wymiana oleju: PLN 100,--
Kawa: PLN 2,--

Suma: PLN 102,--


Wymiana oleju - instrukcja dla mezczyzn:
1) jechac do sklepu z wyposazeniem, PLN 70,--zaplacic za
olej, filtr, uszczelki, paste czyszczaca i drzewko zapachowe
2) odkryc, ze pojemnik na zuzyty olej jest pelen.
Zamiast oddac go na stacji benzynowej, wylac zawartosc do dolka w ogrodzie
3) otworzyc puszke piwa, wypic
4) podniesc auto lewarkiem . 30 minut szukac klocka
5) znalezc klocek pod autem syna
6) z samego stresu otworzyc nastepna puszke piwa, wypic
7) wsunac pojemnik na zuzyty olej pod motor
8) szukac klucza 16-tki
9) przestac szukac i uzywac ustawialne cegi
10) odkrecic srube do spustu oleju
11) srube do pojemnika z goracym olejem upuscic, przy tym upaprac sie goracym olejem
12) posprzatac
13) przy piwku obserwowac, jak olej splywa
14) szukac cegi do filtra oleju
15) przestac szukac, filter srubokretem przebic i tak odkrecic
16) Piwo
17) Pojawienie sie kumpla. oproznic wspolnie kiste piwa
Wymiane oleju jutro dokonczyc
18) Nastepny dzien. Wanienke pelna oleju przesunac pod autem
19) Wytrzec olej, ktory sie przy pkt 18 rozlal
20) Piwo - nie wczoraj wszystko poszlo
21) Do sklepu, kupic piwo
22) nowy filter nakrecic, rozsmarowac cienka warstwe oleju na uszczelke
23) Wlac pierwszy litr nowego oleju
24) Przypomniec sobie o srubie z pkt. 11
25) szybko szukac sruby w wanienca ze starym olejem
26) Przypomniec sobie, ze zuzyty olej wraz ze sruba zostal wylany w ogrodzie
27) Piwo wypic
28) Dolek odkopac, szukac sruby
29) zauwazyc pierwszy litr swiezego oleju na podlodze garazu
30) wypic piwo
31) Przy dokrecaniu sruby wyslizgnac klucz z reki, kostkami palcow uderzyc w podwozie
32) Glowa uderzyc w posadzke, jako reakcja na pkt. 31
33) Zaczac zdrowo przeklinac
34) Klucz wywalic w diably
35) nastepne 10 minut klac, bo klucz trafil w zdjecie "Miss Pazdziernik" i pobrudzil jej biust
36) Piwo
37) Rece i czolo zabandazowac, zatamowac krew
38) Piwo
40) wlac 4 litry swiezego oleju
41) Piwo
42) Auto zdjac z lewarka
43) Auto cofnac i wytrzec olej z podlogi
44) Piwo
45) Jazda probna
46) Zostac skierowany na pobocze i zostac z powodu alkoholu zaaresztowany
47) Auto zostanie odholowane
48) Kaucje wyznaczyc, auto z policji sciagnac

Wydatki:
czesci: PLN 140,-
grzywna za jazde po pijaku: PLN 500,-
hol: PLN 200,-
kaucja: PLN 400,-
piwo: PLN 60,-

suma: PLN 1300

shreeek - 2011-01-04, 10:36
Temat postu: .
Ha ha ha ! Zabawne ;>

Raczej bym sie z tym kawalem nie zgodzil ! :P

ja olej zlewam na ziemie od razu, zakrecam wlewam wyjedzam z kanalu ;)

a piwa przy tym nie ma :>

Hmm nie jestem facetem ? :D

arek - 2011-01-04, 17:05

Teraz dowcip dla takich, którzy muszą w pracy jeść hamburgery :P

Spotykają się dwaj koledzy:
- co tam u ciebie?
- żona odstawiła mnie od łóżka i stołu..
- to jeść też nie umiesz ?

desperos - 2011-01-04, 17:39

CNN News:
Pewna mieszkanka Arizony zaszła w ciążę po obejrzeniu pornosa w 3D...

- Coś taki wk :cenzura: ny ?
- Cały rok chodziłem na kurs karate, a dopiero dzisiaj zauważyłem, że to klub dyskusyjny dla głuchoniemych...

Warszawa. Okolice Dworca Centralnego. Wiata przystanku autobusowego. Pada deszcz.
- Ile bierzesz za godzinę? - zgaduje chłopiec dziewczynę.
- 200 złotych... Skąd wiedziałeś?!
- Pokrowiec na parasol założyłaś ustami...

Kobieta jest w gabinecie lekarza ginekologa i nagle wola:
- Doktorze! Niech mnie pan pocałuje!
Lekarz spojrzał na nią i rzekł:
- Nie mogę pani pocałować, to by było wbrew etyce lekarskiej.
Po 20 minutach kobieta znów wola:
- Doktorze niech mnie pan pocałuje! Choć raz!
Lekarz znów odmawia krótkim:
- jako lekarzowi nie wypada mi.
Po kolejnych 15 minutach znów słychać kobietę:
- no panie doktorze... choć raz... jeden malutki pocałunek.
- No nie mogę pani pocałować. Nie rozumie pani tego? W zasadzie to nawet nie powinienem pani teraz d :cenzura: czyć.

- Dzień dobry, czy można z Moniką?
- Oczywiście, proszę.
- A to ku :cenzura: ko! A mnie mówi "Nie, nie wolno, mama nie pozwala"!

Siedzą sobie zięć i teściowa w pokoju.
- Jakie to życie krótkie - teściowa zamyśliła się na głos - ledwo się człowiek urodził, a tu już umierać pora...
- Pora, pora - przytaknął zięć.

Rozmawiają sobie dwaj emeryci na ławce w parku:
- Mietek, a czy przypadkiem w tym tygodniu nie przypada wasza pięćdziesiąta rocznica ślubu?
- Owszem.
- I co planujesz?
- Hmmm... na dwudziestą piątą rocznicę zawiozłem żonę do Francji.
- Serio? A co zrobisz w tę pięćdziesiątą?
- No nie wiem. Może przywiozę ją z powrotem?

[ Dodano: 2011-01-04, 17:40 ]
Stoją dwaj górale po dwóch brzegach Dunajca. Jeden krzyczy do drugiego:
- Głęboka ?
A że było słabo słychać, bo szum wody i w ogóle, drugi się drze:
-To nie Ok a, to Dunajec.
Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyję, porywa go nurt rzeki. Jakimś cudem się ratuje, przepływa na drugi brzeg i wściekły mówi:
-Ja ci, k :cenzura: a, dam do jajec !

SAMO ŻYCIE!!!

1. Nie dyskutuj z gościem, który ma nad tobą pół litra przewagi...
2.Jeśli się boisz utyć, wypij przed jedzeniem setkę. To usunie uczucie strachu.
3. Życie jest jak bieg na sto metrów - będziesz się spieszyć, prędzej znajdziesz się na mecie.
4. Życie to chytra sztuka. Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy.
5. Jak mawiają daltoniści: Życie jest jak tęcza: raz białe, raz czarne.
6. Optymiści wierzą, że świat stoi przed nimi otworem. Pesymiści wiedzą, gdzie ma ten otwór.
7. Regulacje są dla idiotów. Geniusze potrafią żyć w chaosie.
8. Najlepsze w dwuznacznej propozycji jest to, że oznacza tylko jedno.
9. Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
10. Odkąd sięgam pamięcią, zawsze miałem sklerozę.
11. Nie dostaniesz drugiej szansy, by zrobić dobre pierwsze wrażenie.
12. Człowiek 30% swego życie przesypia; przez pozostałe 70% marzy, żeby się wreszcie wyspać.
13. Kobieto! Akceptuj mężczyzn takimi, jacy są. Innych nie ma.
14. Im większe piersi, tym trudniej zapamiętać twarz.
15. Damskie majteczki może nie są najlepszą rzeczą pod słońcem, ale jest im do tego bardzo blisko.
16. Prawdziwy dżentelmen przestaje chrapać, gdy śni mu się dama.
17. Komplement powiedziany kobiecie na trzeźwo liczy się podwójnie.
18. Z kobietami źle. Ale bez nich jeszcze gorzej. Ale z drugiej strony. Z kobietami dobrze.
Bez nich jeszcze lepiej.
18.Matematyka jest jak kobieta. Trzeba ją umieć wykorzystać, a nie zrozumieć.
19. Brak łączności duchowej z kobietami mężczyźni kompensują sobie łącznością fizyczną.
20. Kobiety zawsze mówią to, co myślą, tylko nieco częściej.
21. Kobiety, żeby nie znudzić się mężczyznom, zmieniają ubranie.
22. Mężczyźni, żeby nie znudzić się kobietom, zmieniają kobiety.
23. Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia.
24. Blondynka jest przeciwieństwem psa. Pies wszystko rozumie, ale nie może nic powiedzieć.
25. Statystycznie kobiety żyją dłużej od mężczyzn, bo nie mają żon.


Rodzaje babć autobusowych:

1) Łowczynie krzeseł - gdy autobus się zatrzyma i otworzy drzwi, Ty nawet nie zdążysz sobie tego uświadomić, a ona już siedzi.

2) Babcie-akrobatki - widząc wolne krzesło po drugiej stronie
autobusu w cudowny sposób odzyskuje mobilność, wrzuca laskę pod pachę i biegnie do krzesła co sił w nogach.

3) Borostwory - ogromne babcie w futrzanych płaszczach zajmujące z reguły 1,5 - 2 miejsc siedzących.

4) Babcie-wilki - atakują watahą, ich szczekanie rozlega się na cały autobus i wygryzają każdego z ich siedzeń

5) Babcie lokomotywy. Jak siedzisz w autobusie, stają nad Tobą i
zaczynają sapać. Niektóre sapią tak intensywnie, że czujesz co jadła kilka godzin temu...

6) Babcie ankieterki - na kilka przystanków przed ich docelowym
przepytują ludzi, kto kiedy wysiada i starają się odpowienio ustawić wszystkich w przejściu.

7) Babcie sprinterki - pierwsze co robią to zajmują dogodną pozycję w autobusie, a dopiero potem starają się dowiedzieć jaki jest jego numer.

Babcie "włochate berety" - odziały specjalne, nie warto z nimi
zaczynać,super zorganizowane,potrafia w ciagu kilku minut opanowaccały autobus- uwaga występują przy liniach przejezdzajacych obok
cmentarza.



Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna.
Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się
nudzi i zaczyna wkurzać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś
beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas
szydzi z pilota samolotu pasażerskiego:

- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to, gościu. Zrobisz tak? Nie
zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego, co potrafisz ty i twoja maszyna,
czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!

Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony, po którejś tam sugestii, by się
żołnierzyk odstosunkował, w końcu proponuje:

- Ok i delta-tango-charlie-coś-tam. Teraz wykonam taki myk, ale jak go nie
powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego
"odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?- Dawaj misiu. Nie ma takiej
opcji żebyś wygrał, więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka,
panienki na twój koszt!

- Uwaga. Zaczynam, to się nieco odsuń!

Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic
się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego
odzywa się w słuchawce:

- Dobra skończyłem.
- A co to miało niby być?
- Byłem się odlać.

shreeek - 2011-01-04, 22:49
Temat postu: .
hahahahah z tym pilotem swietny kawal :) .. Znasz jeszcze jakies? :) ?
Goalkeper - 2011-01-04, 23:36

A dzisiaj w esce słyszałem dowcip Alberta :)

Nie stary nie przejmuj się nie jesteś gruby ... ale weź sobie dwa krzesła i siadaj z nami :D

arek - 2011-01-05, 13:42

- Halo, czy to firma "Święta na telefon"?
- Tak.
- Co można u was zamówić?
- Mikołaja, Śnieżynkę, elfy, renifery, prezenty...
- To poproszę trzy Śnieżynki i dwa litry wódki.

______________________________________________________________

Bóg mówi do Adama:
- Adam daj żebro!
- Nie dam!
- No Adam daaaj!!!
- Nie dam!
- No proszę Adam daj!!
- Nie dam, mam jakieś niedobre przeczucie.

FreakWitch - 2011-01-05, 14:36

Autostopowicz zatrzymuje TIRa...
Wsiada, a kierowca natychmiast jedynka, dwójka, trójka i pędzi 180 km na godzinę...
Nagle szarpniecie, gwałtowne hamowanie... Kierowca sięga do kabiny po kij bejsbolowy...
Wysiada idzie na tył i wali w pakę...
Biegiem wraca do samochodu i znów jedynka dwójka trójka i zasuwa 180...
Po jakimś czasie znowu szarpniecie hamowanie i bejsbol w łapę i znowu wali w pakę...
Po piątym razie autostopowicz zaczyna się dziwić:
- Panie co jest!! Po co ta jazda
szarpana i po co pan wali po tej pace tym
kijem? Kierowca odpowiada:
- Wie Pan... ja mam ciężarowe 20 tonową, wiozę 40 ton kanarków... Nie ma siły, połowa musi latać!!

***

Jedzie cała rodzinka samochodem
i nagle wybiega na ulice dziecko.
Kierowca doskonale prowadzi samochód omijając chłopca. Podbiega do niego
policjant i mówi:
- Świetnie pan prowadzi, za ten wyczyn nasza komenda ofiaruje panu w nagrodę -
1000 zł. A czy można wiedzieć na co pan przeznaczy te pieniądze?
Kierowca odpowiada:
- Wreszcie zrobię sobie prawo jazdy.
Żona próbuje ratować sytuację:
- Proszę nie zwracać na niego uwagi, on tak zawsze mówi gdy jest pijany.
Z tylnego siedzenia odzywa się babcia:
- A nie mówiłam, że tym kradzionym samochodem daleko nie zajedziemy...

:rotfl: :D :hyhy:

[ Dodano: 2011-01-05, 16:54 ]
A teraz cos dla naszych kochanych mezczyzn :P

Jak nazwać inteligentnego faceta w Polsce?
Turysta.

Na wyspie jest trzech rozbitków: dwudziestolatek, czterdziestolatek i siedemdziesięciolatek. Na sąsiedniej wyspie była naga dziewczyna. Dwudziestolatek rzuca się w fale i krzyczy:
- Płyńmy do niej!
Na to czterdziestolatek:
- Spokojnie Panowie, zbudujmy najpierw tratwę.
A siedemdziesięciolatek:
- Panowie, po co! Stąd też dobrze widać.

Dlaczego mężczyźni wolą blondynki?
- Ponieważ lubią towarzystwo kobiet na swoim poziomie intelektualnym.

Dlaczego facet jest jak zapalenie wyrostka robaczkowego?
Powoduje dużo cierpień, a jak się go w końcu pozbędziesz,to okazuje się, że i tak nie był do niczego potrzebny.

Jaka jest różnica między mężczyzną a E.T.?
E.T. przynajmniej dzwonił do domu.

Nad oceanem leci samolot. w pewnym momencie na skutek awarii zaczyna opadać, zrzucenie balastu nic nie pomaga w związku z czym pilot prosi:
-Niech się ktoś poświęci i wyskoczy, inaczej wszyscy zginiemy.
z fotela wstaje Anglik idzie do baru, wypija całą whiskey, idzie na pokład przelatuje wszystkie blondynki i z okrzykiem "God save the Queen" wyskakuje.
a pewien czas lot się stabilizuje lecz potem znów okazuje się że samolot jest zbyt ciężki. Na kolejny apel pilota wstaje Francuz, idzie do baru wypijając całe wino, idzie na pokład przelatuje wszystkie brunetki, i z okrzykiem "Viva la France" wyskakuje, sytuacja się powtarza i po jakimś czasie pilot ponawia swój apel. Wstaje Polak, idzie do baru i wypija wszystko co tam jeszcze zostało. Idzie na pokład, przelatuje wszystko co się jeszcze rusza, i z okrzykiem "Niech żyje Mozambik" wyrzuca... murzyna.

desperos - 2011-01-06, 10:01

Co jest najważniejsze w seksie od tyłu?
Odp.: być z tyłu...

Gdzieś w polsce... 3 nad ranem... do drzwi łomocze ksiądz z ministrantem.
- Otwierać! Mamy nakaz kolędy!

W hotelowym basenie pływa blondynka, ale nagle straciła majtki. No cóż tu zrobić... Wychodzi z basenu i chwyta pierwsza lepszą tabliczkę i wybiega do hotelu. Po drodze zbiera się tłum i blondynka wykrzykuje:
- Nie ma z czego się śmiać.
Spojrzawszy w lustro widzi na tabliczce:
"Tylko dla dorosłych. Głębokość od 2 do 10 metrów".

Babcia krzyczy do Jasia:
- Jasiu, co Ty tam robisz na strychu?
- A walę konia, babciu - odpowiada Jasiu.
Na to babcia:
- Wal go mocniej. Pomyśleć, gdzie to bydle wlazło!

Urzędnicy, to doskonali partnerzy w małżeństwie. Jak przychodzą do domu, to są wyspani i wypoczęci. A i gazetkę mają już przeczytaną.

FreakWitch - 2011-01-06, 14:10

Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę.
Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł.
Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz.
Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać.
Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej.
Mieszkamy teraz w fajnej chałupce.
Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła.
Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę...
Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy.
Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery.
Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie.
Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę.
Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób.
Wysiewa trawę na cmentarzu.
Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła.
Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie.
Ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki.
Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka.
Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów.
Twoja mamusia Dusia.

***

Słownik Damski:

Tak = Nie
Nie = Tak
Może = Nie
Bardzo mi przykro = Zobaczysz jak Ci będzie przykro
Potrzebujemy = Ja to chcę!
To Twoja decyzja = Właściwą decyzję już dawno powinieneś podjąć
Rób co chcesz = Jeszcze za to bekniesz
Musimy porozmawiać = Musze ponarzekać
Proszę, śmiało = Nie chcę żebyś...
Nie jestem zdenerwowana = Oczywiście, że jestem wściekła, debilu!
Jesteś taki męski = Musisz się ogolić i dużo się pocisz
Jesteś dziś taki uczynny = Czy seks to jedyne o czym myślisz?
Bądź romantyczny, zgaś światło = Mam sflaczałe uda
Kochasz mnie? = Zaraz poproszę o coś drogiego!
Jak bardzo mnie kochasz? = Zrobiłam coś, co Ci się nie spodoba
Zaraz będę gotowa = Zdejmij buty i znajdź coś ciekawego w telewizji
Czy mam tłusty tyłek? = Powiedz mi, że jestem piękna
Musisz się nauczyć rozmawiać = No zgódź się w końcu ze mną!
Słuchasz Ty mnie?! = Już po Tobie!

Słownik męski:

Głodny jestem = Głodny jestem
Spać mi się chcę = Spać mi się chcę
Jestem zmęczony = Jestem zmęczony
Chce Ci się iść do kina? = Mam dziś ochotę na seks
Czy mogę zaprosić Cię na kolacje? = Mam dziś ochotę na seks
Mogę do Ciebie zadzwonić? = Będę miał wtedy ochotę na seks
Mogę Cię prosić do tańca? = Mam dziś ochotę na seks
Śliczna sukienka = Piękny głęboki dekolt!
Wyglądasz na spiętą, daj pomasuje Cię = Mam dziś ochotę na seks
Coś nie tak = Chyba z seksu nici...
Nudzę się = Masz ochotę na małe bara-bara?
Kocham Cię = Chce seksu natychmiast!
Też Cię kocham = Dobra powiedziałem to, teraz już chodź się kochać.
Porozmawiajmy = Spróbuje Ci zaimponować moją wrażliwością, to może będziesz chciała się ze mną kochać!
Czy zostaniesz moja żoną? = Chcę żebyś nie mogła uprawiać seksu z żadnym innym facetem!
Myślę ze ta bluzeczka i spódniczka niezbyt Ci pasują = Jestem gejem

:szok: :hyhy:

Daroot - 2011-01-06, 14:35

Jeśli dama mówi "nie" - to ma na myśli: być może
Jeśli dama mówi "być może" - to ma na myśli: tak
Jeśli dama mówi "tak" - to nie jest damą

arek - 2011-01-06, 16:32

– Dlaczego zespół napięcia przedmiesiączkowego nazywa się zespołem napięcia przedmiesiączkowego?
– Bo nazwa „choroba wściekłych krów” jest zarezerwowana dla innej jednostki chorobowej.

___________________________________________________________________________

Międzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek i rzuca hasło.
— Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować.
Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
— Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia — widzę — gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
— Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia widzę — pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
— Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia – zaczynam widzieć na prawe oko.

__________________________________________________________________________

Kobieta wstydzi się 5 razy:
Pierwszy raz kiedy robi to pierwszy raz.
Drugi raz kiedy pierwszy raz ze swoim mężem.
Trzeci raz gdy pierwszy raz nie ze swoim mężem.
Czwarty raz gdy pierwszy raz bierze za to pieniądze.
Piąty raz gdy pierwszy raz za to płaci.

__________________________________________________________________________

Leśniczy napotyka na skraju lasu młodą dziewczynę.
- Nie boi się pani tak sama chodzić po lesie? Jeszcze ktoś panią zgwałci...
- Gdyby pan był tak miły... to już bym dalej nie szła...

__________________________________________________________________________

Jedną z niewyjaśnionych tajemnic tego świata jest to w jaki sposób 6 czekoladek może zmienić się w 6 kilogramów nadwagi u kobiety.

__________________________________________________________________________

Górale spotkali się przy piwie, a ponieważ jeden z nich niedawno się ożenił, to padło pytanie jak mu poszło w noc poślubną.
- Ano, normalnie. Jak weszliśmy do sypialni to się od razu się rozebrałem, żeby se psiakrew nie pomyślała, że się jej wstydzę. Potem dałem jej mocno w gębę, żeby sobie nie pomyślała, że jej się boję. Na sam koniec sam się zaspokoiłem, żeby se psiakrew nie pomyślała, że jej potrzebuję.

FreakWitch - 2011-01-06, 17:36

Baran (20.III - 18.IV)
Urodzeni pod tym znakiem są z natury rzeczy ociężali umysłowo i z trudem uczą się najprostszych czynności. Tylko długotrwałym biciem można Barana skłonić do przyswojenia minimum wiedzy (tabliczka mnożenia, wyjątki na "RZ."). Ludzie spod tego znaku z powodu swojej tępoty dezorganizują wszystko w pracy, dzięki czemu awansują szybko na wysokie stanowiska. W kontaktach towarzyskich Barany są z reguły niezmiernie uciążliwe i z powodu najmniejszego pretekstu, a nierzadko i bez, wywołują karczemne burdy i bijatyki. Na szczęście żyją krotko.

Byk (19.IV - 19.V)
Wdzięk powiatowego Casanovy i skłonności homoseksualne. Niczym nie zmącone przekonanie, że jest pępkiem świata. Lubi mizdrzyć się zarówno przed lustrem jak i w pracy. Najbliższą rodzinę terroryzuje od urodzenia do późnej starości. Nigdy niczego nie czyta, choć o wszystkim ma z góry wyrobione zdanie. Poci się.

Bliźnięta (20.V - 20.VI)
Ludzie spod tego znaku w ogóle nie osiągają dojrzałości zarówno intelektualnej, jak i uczuciowej. Jedyne co naprawdę potrafią, to raz w tygodniu wypełnić kupon Toto-lotka. Niezdarnie to ukrywają, ale największa przyjemność sprawia im dłubanie w nosie. Zapraszając takiego do domu należy pamiętać, ze kradnie i koniecznie przed wyjściem zrewidować.

Rak (21.VI - 21.VII)
Szkoda słów.. Nie pomoże nawet oddział zamknięty. Urodzeni pod znakiem Raka oszukują na każdym kroku, zdradzają, uwielbiają podłożyć świnie. Rakom nie można Wierzyc nigdy i w niczym. Jeśli np. Rak mówi, że ceni sobie twoją przyjaźń, to można być pewnym, że przed godziną napisał do szefa donos. Raki stale komuś czegoś zazdroszczą, a po dwudziestym piątym roku życia łysieją, garbią się i tracą zęby. Słusznie zresztą.

Lew (22.VII - 21.VIII)
Urodzeni pod znakiem Lwa od najmłodszych lat mają skłonności do narkomanii, pijaństwa i najbardziej brutalnej rozpusty. Nie lubią się uczyć, z trudem kończą szkoły, nawet specjalne. Uwielbiają krzywoprzysięstwo i bardzo chętnie zeznają przed sadem. Zdemaskowani wywołują awantury i dantejskie sceny. W życiu rodzinnym Lwy na szczęście nie uczestniczą.

Panna (22.VIII - 21.IX)
Bardziej osobiste wiązanie się z ludźmi urodzonymi pod tym znakiem to rzecz beznadziejna, bo Panna - zarówno rodzaju męskiego, jak i żeńskiego - jako partner erotyczny wykazuje wdzięk słonia i pomysłowość królika. Dzieci ze związku Panny z jakimkolwiek innym znakiem kończą na ogół w klinikach dla nerwicowców. Umysłowo Panna pozostaje zawsze stuprocentowa dziewicą.

Waga (22.IX - 22.X)
Trzeba mięć prawdziwego pecha, żeby urodzić się pod znakiem Wagi. To przesądza właściwie o wszystkim. Wagi mają krótką pamięć i wzrok, dwie lewe ręce, tępy słuch i dowcip, ambicje zawodowe i poczucie humoru w zaniku. Nie maja natomiast szczęścia do pieniędzy, powodzenia w miłości, rozumu i zdrowia. Ze względu na to, że mają to, czego nie mają, Wagi są idealnymi współmałżonkami.

Skorpion (23.X - 21.XI)
Ma manię prześladowczą. Nic nie jest w stanie zmienić jego przekonania, że za liczne, stałe niepowodzenia Skorpiona winien jest zawsze ktoś inny, a nie on sam. Ze strachu atakuje pierwszy i od tyłu. Z przyjemnością dręczy zwierzęta i marzy o posadzie dozorcy w ZOO.

Strzelec (22.XI - 20.XII)
Osobnik spod tego znaku wykazuje dużo energii i pomysłowości - urodzony działacz społeczny. Oczywiście do czego się nie weźmie, to spieprzy. W dzieciństwie zabierał młodszym dzieciom cukierki. Ma skłonności do samogwałtu i podgląda w toalecie. Na starość pisuje wspomnienia od początku do końca zmyślone.

Koziorożec (21.XII - 19.I)
Każde zdrowe i dbające o swój rozwój społeczeństwo powinno natychmiast izolować osoby spod znaku Koziorożca. Koziorożec, sam alkoholik i analfabeta, chętnie deprawuje młodzież, gwałci staruszki, póki nie popadnie w nieuchronną impotencje. Nadaje się wyłącznie do kopania rowów, a i to pod nadzorem. Jego życie rodzinne, totalne zero.

Wodnik (20.I - 18.II)
Ma szalony pociąg do gastronomii czwartej kategorii i nigdy nie oddaje pożyczonych pieniędzy. Mężczyźni spod tego znaku, wcześniej czy później, okazują się ekshibicjonistami, a kobiety nimfomankami. W zakładzie penitencjarnym czują się nieźle.

Ryby (19.II - 19.III)
Bez przerwy powodują ciągłe nieporozumienia w pracy i w domu. Prochu na pewno nie wymyślą. Sprawdzają się jako kontrolerzy biletów autobusowych. Lubią pornografie. Broń Boże nie dopuszczać ich do urządzeń bardziej skomplikowanych, niż. tłuczek do kartofli, bo popsują. Znak sprzyjający -żaden.

shreeek - 2011-01-06, 19:36
Temat postu: .
Ooo to jestem ekshibicjonista :) heheeh czego to czlowiek na starosc sie dowiaduje :>
Darek - 2011-01-06, 20:30
Temat postu: Re: .
shreeek napisał/a:
czego to czlowiek na starosc sie dowiaduje :>

NA CO ???????????

Ja ubóstwiam samogwałt od dziecka :zawstydzony:

arek - 2011-01-06, 21:01

Aga, faktycznie ktoś miał wielkiego pecha z tym znakiem zodiaku :rotfl:
Cóż, ideał wymaga pewnych wyrzeczeń, ale co to ja miałem jeszcze dopisać, bo zapomniałem i nie do końca widzę ? ;)
Już wiem.. podglądactwa nie toleruję :P
Ciekawie będzie poczytać te zmyślone wspomnienia o samogwałcie :rotfl:

Darek - 2011-01-06, 21:19

Lew to ma życie :padam:
Goalkeper - 2011-01-06, 23:27

Darek napisał/a:
Ja ubóstwiam samogwałt od dziecka :zawstydzony:

Robisz to za drzwiami, żeby Cię nikt nie złapał ? Dobre miejsce :) co ? :D

Darek - 2011-01-07, 00:07

a skąd, za drzwiami jest ciasno
Criss - 2011-01-07, 18:36

Jesli chodzi o raki to wszystko sie zgadza. Oprcz tego ostaniego zdania ^^to jest pomówienie
zgagulka - 2011-01-07, 21:02

Darek napisał/a:
a skąd, za drzwiami jest ciasno


i podglądają :P

arek - 2011-01-07, 21:07

Kasiu, opiszesz to wszystko oczywiście ? :P
zgagulka - 2011-01-07, 21:10

narazie zbieram materiały do publikacji ale będzie bestseller :P
arek - 2011-01-07, 21:26

Co tu zbierać ? I tak wszystko zmyślisz :rotfl:
zgagulka - 2011-01-07, 21:33

a pewnie :) prawda jest nie do przyjęcia :P
Criss - 2011-01-07, 21:39

byleby nie była to kolejna saga ;)
arek - 2011-01-07, 21:47

Saga, czy S-Aga ? :) Zwyczajna interpunkcja , a jak wiele znaczeń :D
zgagulka - 2011-01-07, 21:49

zasadniczo to ja się nie czepiam ale mogę zacząć ;) :P
arek - 2011-01-07, 21:52

Możesz powiadasz ? ;) Ok , wszak Dama, wiec na tym poprzestanę :)
shreeek - 2011-01-07, 21:59
Temat postu: .
Saga samoczynna aparatura gasnicza ; P
arek - 2011-01-08, 09:37

Wychodzi TIR-ówka z samochodu i na pożegnanie mówi do kierowcy:
- Bądź zdrów.

________________________________________________________________________

Stewardesa dostała polecenie od kapitana, by w sposób dyplomatyczny i delikatny poinformowała pasażerów o tym, że samolot ma awarię i za kilka chwil się rozbije.
Stewardesa wychodzi do pasażerów i pyta:
- Czy wszyscy maja paszporty?
Pasażerowie z entuzjazmem odpowiadają:
- Taaak!
- W takim razie niech wszyscy je podniosą i zamachają nimi do mnie.
Pasażerowie podnoszą paszporty w górę i radośnie machają.
- A teraz wszyscy rolujemy paszporty nad głową, rolujemy... ciaśniutko, ciaśniutko...
Pasażerowie entuzjastycznie zwijają dokumenty, ciaśniutko.
- A teraz niech wszyscy wsadzą sobie je głęboko w d..ę, żeby zwłoki dało się łatwo zidentyfikować.

_________________________________________________________________________

Stajnia Ferrari zwolniła całą załogę boksu.
Decyzję podjęto po przejrzeniu dokumentacji dotyczącej grupy młodych, bezrobotnych Polaków z Berlina, którzy byli w stanie w ciągu czterech sekund odkręcić wszystkie koła od samochodu, nie dysponując przy tym żadnymi potrzebnymi narzędziami.
Team Ferrari uznał to za mistrzowskie osiągnięcie, jako że w dzisiejszych czasach o zwycięstwie lub przegranej w wyścigach Formuły 1 nierzadko decyduje czas pobytu w boksie i zaproponował im pracę.
Projekt jednak zakończono równie szybko, jak go rozpoczęto: młodzi mechanicy, co prawda, zmienili wszystkie koła w ciągu czterech sekund, ale równocześnie kompletnie przelakierowali bolid, przebili numery silnika i sprzedali teamowi McLarena.

shreeek - 2011-01-08, 20:13
Temat postu: .
Jajecznica po studencku
Otworz lodowke.
Podrap sie po jajkach
zamknij lodowke ;P

zgagulka - 2011-01-08, 23:28

tak z dedykacją dla shreeeka ;) :P


Dlaczego mężczyźni nie mają ZNP (zespołu napięcia przedmiesiączkowego)?
Po co? Oni się tak zachowują cały czas.

Co zrobić żeby facet przestał myśleć tylko o jednym?
Wyjść za niego za mąż.

Ilu mężów potrzeba, żeby zmienić żarówkę?
Dowiemy się jak któryś ruszy się z kanapy i to zrobi.


Mężczyzna pyta Boga:
-Dlaczego uczyniłeś kobiety takimi pięknymi?"
Na to Bóg:
-Abyś je kochał !
Mężczyzna:
-A dlaczego uczyniłeś je takimi głupimi?
Na to Bóg:
-Żeby Ciebie kochały !

krzysiek - 2011-01-09, 15:46

Pewna dziewczyna miała piersi różnej wielkości. Wzięła udział w konkursie mokrego podkoszulka... zajęła pierwsze i trzecie miejsce!


Na drzwiach brakowało skrzynki. Reklamę dostarczono metodą podprogową.

arek - 2011-01-09, 16:35

Rozmawiają dwie ciężarne koleżanki:
- Zauważyłam, że w im bardziej zaawansowanej ciąży jestem, tym więcej kobiet się do mnie uśmiecha. Nie rozumiem dlaczego.
- Bo jesteś od nich grubsza.

___________________________________________________________________________

Trzy kobiety rozmawiają o swoich córkach. Pierwsza:
- Nie ma lepszej córki niż moja Zosia. Ona jedyna mnie kocha. W lecie zabiera mnie na Mazury, a zimą do Zakopanego...
Na to mówi druga:
- Moja córeczka jest najlepsza. Nikt nie kocha mnie bardziej niż ona! Lusia w lecie zabiera mnie na Hawaje, a w zimie do Szwajcarii.
Trzecia machnęła ręką i mówi:
- To wszystko nic. Moja Gosia jest najlepszą córką na świecie!
- Ale dlaczego? pyta jedna z kobiet.
- Trzy razy w tygodniu jedzie na wizytę do psychiatry i płaci mu 150 złotych, żeby tylko o mnie porozmawiać!

___________________________________________________________________________

Mężczyźni mają umysł analityczny: duże problemy potrafią rozbić na
mniejsze. Kobiety mają umysł syntetyczny: z małych problemów robią duże problemy.

___________________________________________________________________________

Dziewczyny! Nie traćcie tyle czasu na strojenie się!
Jak macie minispódniczkę, to 9 na 10 mężczyzn nie obejdzie, czy wasza torebka pasuje do butów.
A czy dla jednego pedała warto się tak męczyć?!

___________________________________________________________________________

Kobieta w kwiecie wieku staje przed lustrem i mówi do męża.
- Ech... przybyło mi zmarszczek, utyłam, te włosy takie jakieś nijakie... Zbrzydłam. Powiedz mi, kochanie, coś miłego!
- Wzrok masz dalej dobry!

___________________________________________________________________________

Młoda dziewczyna załatwia wizę w konsulacie. Urzędnik wypełniając formularz pyta
- Kolor włosów?
- Rudy
- Płeć?
(Zarumieniona panienka nieśmiało):
- No, też ruda.

Goalkeper - 2011-01-10, 13:35

http://www.youtube.com/watch?v=4Y8WnM5T4yo
desperos - 2011-01-10, 14:07

Cytat:
http://www.youtube.com/watch?v=4Y8WnM5T4yo


Zły dział...proszę administrację o przeniesienie... :rotfl:


Przychodzi facet do restauracji i zamawia:
Barman, dla mnie setka, dla orkiestry setka i dla ciebie setka.
Gdy przyszło do płacenia okazuje się, ze facet nie ma pieniędzy, więc barman wyrzuca go kopniakami z lokalu. Na drugi dzień facet jak gdyby nigdy nic przychodzi i zamawia:
Dla mnie setka i dla orkiestry setka.
A dla mnie to już nie? - pyta się zgryźliwie barman.
Dla ciebie nie, bo jak wypijesz to rozrabiasz.

Na wykładzie studentka pyta profesora seksuologii:
Co zazwyczaj robią mężowie po odbytym stosunku?
10% odwraca się na drugi bok i zasypia, 10% wychodzi do łazienki.
A pozostałe 80%? - pyta dalej studentka.
No cóż ubiera się i wraca do domu

W pani oczach czytam najskrytsze myśli i pragnienia!
I nie czuje się pan obrażony?!

Mamo, mamo wychodzę za maż. Znalazłam takiego faceta jak tata.
I czego ty chcesz dziecko ode mnie? Współczucia?!

Mąż wrócił wcześniej z delegacji...
No tak... Moja żona, mój przyjaciel, moje prezerwatywy

Mąż i żona oglądają w telewizji program psychologiczny o skrajnych emocjach. W pewnym momencie odzywa się mąż:
Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Masz największego penisa wśród swoich kumpli.

FreakWitch - 2011-01-10, 20:16

1.Dresiarz za kółkiem:

Opis osobowości:
Zwykle osobowości brak, choć występują tutaj szczątkowe cechy takie jak: złośliwość, skłonność do brutalności i używek. Prawie nie występuje w wieku powyżej 35 lat, gdyż naturalna selekcja i przydrożne drzewa ograniczają znacząco populacje.

Główne wady i zagrożenia:
zachowuje się jak król szosy, wynika to z poczucia wyższości wobec reszty (myślącej) świata,
wyprzedza na trzeciego,
zajeżdża drogę,
omija korek i kolejkę do skrętu na każdy możliwy sposób,
bardzo nadmierna szybkość,
wszystkie inne zagrożenia wynikające z ograniczonej wyobraźni i niskiego IQ.

Ulubione samochody:
Zależnie od zasobności portfela, ale na pewno nie będzie to Wartburg kombi. Autko musi być szpanerskie, nawet jeśli jest tanie. Nawet maluch będzie miał przyciemniane szyby, spojler, płytę CD na lusterku (obowiązkowo!) i dużą naklejkę w obcym języku (treść nieistotna, najczęściej PIONEER) a jak starczy forsy to i neonówki pod podwoziem…Wewnątrz sprzęt grający musi być najlepszy (czytaj: z największą liczbą
migających lampek) i głośniki skierowane na zewnątrz, żeby wszyscy wiedzieli, że jedzie nie byle kto. Bardziej zamożni Młodociani używają
samochodów lepszych marek dochodząc nawet do BMW. Jest też pewna zasada: -im lepszy samochód tym mniej ozdobników - po prostu nie są już wtedy konieczne do nęcenia panienek.



2.Żółtodziób

Opis osobowości:
Jest to osobnik zaraz po kursie prawa jazdy więc może to być każdy rodzaj osobowości. Zwykle po przejechaniu pierwszego tysiąca kilometrów zamienia się w normalnego kierowcę lub przechodzi do innej kategorii z mojej listy.

Główne wady i zagrożenia:
zbyt mała prędkość,
nieprzemyślane manewry,
jazda bez świateł,
kłopoty z manewrowaniem po zatłoczonym skrzyżowaniu.

Ulubione samochody:
Nie ma reguły. Najczęściej taki, jaki rodzice przeznaczają na straty.




3.Siksa

Opis osobowości:
Żeńska odmiana Żółtodzioba. Przedstawicielki tej grupy najczęściej w prostej linii przechodzą do grupy nr 4. Jeśli uda się im wyjść poza moją listę -proszę o kontakt listowny celem złożenia osobistych gratulacji

Główne wady i zagrożenia:
zbyt mała prędkość,
bezsensowne manewry,
jazda bez świateł,
kłopoty z manewrowaniem po zatłoczonym skrzyżowaniu,
hamowanie na zakręcie, etc.

Ulubione samochody:
Małe, ponieważ zbyt odległe fragmenty mogłyby zostać zapomniane podczas parkowania lub zakręcania.



4.Kobieta za kierownicą

Opis osobowości:
Matka, żona, kochanka.

Główne wady i zagrożenia:
Poza wadami wymienionymi w pkt. 3 dochodzą inne, które przy sixie można było przemilczeć, ale tutaj już nie. Temat - rzeka , ale spróbuję:
niemal całą uwagę pochłania jej strona techniczna prowadzenia samochodu,
trzyma się kurczowo środka jezdni,
używa lusterek wyłącznie do poprawiania make-up`u,
włącza lewy kierunkowskaz i skręca w prawo,
zero kontaktu z innymi użytkownikami drogi, brak reakcji na standardowe znaki dawane ręką lub światłami (Co tak śmiesznie miga??),
obserwuje tylko wąski fragment drogi przed maską,
nagle hamuje (np. tuż przed skrzyżowaniem gdy zapala się żółte światło),
prędkość uzależnia od aktualnego nastroju a nie od warunków,
zero wyobraźni i przewidywania,
wjeżdża na skrzyżowanie mimo, ze nie może z niego zjechać i oczywiście zostaje na nim przez kolejną zmianę świateł tworząc korek,
blokuje szybki pas, bo za 5 kilometrów skręca w lewo,
po długim oczekiwaniu na drodze podporządkowanej w końcu zamyka oczy, zaciska dłonie na kierownicy i… rusza… no i… Bum!!!,
stwarza zagrożenie nawet po opuszczeniu samochodu potrafi go bowiem zaparkować na środku skrzyżowania, lub 5 cm od otwierających się na zewnątrz drzwi czyjegoś domu.

Ulubione samochody:
Nie rozróżnia marek. Zwykle małe lub średnie, czasem (gorzej) większe.

Uwaga:
Do kobiet za kierownicą rzadko zaliczają się też niektórzy mężczyźni. Są to przypadki beznadziejne ale i nieliczne przez co nie chce mi się dla nich tworzyć oddzielnej kategorii… pupa Wołowa?.



Kapelusznik
Opis osobowości: Drobnomieszczanin, w weekendy zwany tez niedzielnym kierowcą.

Główne wady i zagrożenia:
zbyt wolna jazda, często najszybszym pasem,
brak reakcji na sygnały świetlne,
anemiczne i niesygnalizowane manewry,
przyprawiające innych o ataki bluźnierstwa dojeżdżanie na luzie do skrzyżowania,
fanatyczne przestrzeganie ograniczeń prędkości,
patrzy tylko przed siebie, gdyż utrzymanie się na prostej drodze absorbuje 100% jego uwagi.

Ulubione samochody:
Wszystkie modele Skody, ale głównie te starsze. W grę wchodzą też Trabanty i duże Fiaty, czasem maluchy.

Uwaga:
Skarcony używa brzydkich wyrazów. Jest przekonany, że wszyscy użytkownicy drogi oprócz niego to wariaci chcący się pozabijać.



Weteran szos

Opis osobowości:
Jeździ samochodem tak długo, że powinien nauczyć się już paru podstawowych rzeczy, a się nie nauczył. Zna wszystkie potrzebne mu drogi na pamięć. Wszelkie zmiany pierwszeństwa i objazdy traktuje jako złośliwość Zarządu Dróg Miejskich wobec jego osoby.

Główne wady i zagrożenia:
Wszelkie zagrożenia wynikające ze złego stanu technicznego samochodu i właściciela.

Ulubione samochody:
Stare trupy odziedziczone po przodkach którzy zginęli w kampanii wrześniowej.




Rolnik przejazdem w mieście

Opis osobowości:
Rolnik przejazdem w mieście. Nocą nosi nazwę cicho-ciemny, bowiem zapala światła dopiero na wyraźne żądanie policjanta. Zaraz potem zresztą gasi.

Główne wady i zagrożenia:
niemożność zrozumienia, że w Fiata 125 wchodzi tylko 5 osób i 50 kg buraków, a każdy dodatkowy burak stwarza ryzyko, że samochód zapadnie się pod własnym ciężarem,
brak zrozumienia dla obowiązku włączania w nocy świateł przy jednoczesnych podwyżkach cen elektryczności,
nieumiejętność poruszania się po ulicy szerszej niż 6 metrów,
ignorowanie wszelkich objawów niesprawności samochodu,
nieznajomość znaków drogowych i przepisów.

Ulubione samochody:
Fiat 125, Żuk, Tarpan - obowiązkowo przerdzewiałe na wylot.

Uwaga:
Nie drażnić! Na wszystkie pytania przytakiwać! Rozdrażniony zawoła kolegów i zablokują całą drogę. Kilka razy akcja taka rozszerzyła się na cały kraj.



Polski chamek

Opis osobowości:
Cham pospolity. Ma kłopoty z czytaniem, pisaniem i liczeniem. Jego zachowanie wynika z chęci odreagowania na upokorzenia codzienności.

Główne wady i zagrożenia:
zajeżdża drogę, nie przepuszcza nawet jeśli nic mu to nie szkodzi,
wciska gaz, kiedy próbujesz go wyprzedzić, a jak zrezygnujesz - zwalnia,
omija korek i kolejkę do skrętu na każdy możliwy sposób,
i wiele innych, które jego mały móżdżek wymyśla on-line.

Ulubione samochody:
Brudne.


Procentowiec

Opis osobowości:
Pijak - minimum 4 piwa przed jazdą.

Główne wady i zagrożenia:
Wszelkie związane z pomrocznością jasną.

Ulubione samochody:
W jego stanie - bez znaczenia. Byleby jechało samo.



Dawca narządów

Opis osobowości:
Kierowca motocykla wyścigowego z umiejętnościami rikszarza. Jeździ i żyje szybko i krótko.

Główne wady i zagrożenia:
bardzo nadmierna prędkość,
może przejechać na wylot przez samochód nie posiadający wzmocnień bocznych,
w wypadku może uszkodzić swoje narządy, jakże cenne dla społeczeństwa.

Ulubione samochody:
Używa tylko motocykli. Im są głośniejsze - tym lepiej. Jeśli zdjęcie tłumika nie wystarczy dawca przy każdym przyspieszaniu wydaje ustnie dźwięk: UUUaaaaaaeeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!!!

:rotfl: :hyhy: :D :cool:

arek - 2011-01-10, 20:25

Jestem z natury leniwy, więc podaje linka :P
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Dziecko

FreakWitch - 2011-01-10, 20:44

Jak kobieta bierze prysznic?

Rozbiera sie i sortuje ubranie do koloru i temperatury prania w drodze do łazienki zaklada dlugi szlafrok, jak mija meza, zaslania wszystkie krytyczne czesci ciala. W lusterku oglada swoj nastrój,stwierdza, że powinna trenowac mięśnie brzucha. Pod prysznicem używa gąbki do twarzy, szerszej gąbki do ciała, szczoteczki do stóp, szczoteczki do rąk i pumeksu.
Myje włosy szamponem ogórkowym, potem szamponem z 43-trzema witaminami jeszcze raz myje wlosy, aby upewnic sie, że są czyste nakłada odżywkę z grejfrutu i naturalnego olejku avocado.Myje twarz szczoteczka do twarzy z rozdrobniana morelą, aż zczerwienieje,reszte ciala myje emulsją z imbiru, orzecha i pomidora.
Spłukuje odżywkę.
Goli nogi i pod pachami.
Wypuszcza wodę.
Gabką wyciera wszystkie krople wody, czysci umywalke i wanne.
Wychodzi spod natrysku, wyciera sie recznikiem o wielkosci małego państwa,włosy wyciera ręcznikiem super wchłaniajacym wodę, aż będą suche. Obszukuje cale cialo czy nie ma pryszczy, wyrywa brwi pesetą. Wraca do sypialni, ma na sobie długi szlafrok, a na glowie ręcznik.
Mijajac męża, zasłania szczelnie wszystko.

Jak mężczyzna bierze prysznic ?

1. siada na brzegu lozka, rozbiera sie i rzuca rzeczy na kupe
2. nago leci do łazienki, mijajac żonę, macha ptaszkiem i woła "hu,huu!"
3. patrzy w lusterko, oglada ptaszka i drapie sie po dupie
4. wchodzi pod prysznic
5. jeszcze raz sie drapie, teraz po jajach
6. wacha palce, upajajac sie meskim zapachem
7. bierze pierwszy lepszy szampon i rozprowadza go po całym ciele
8. smarka w rękę, i tak się spłucze
9. myje rowek i jednoczesnie pierdzi
10. puszczajac bąki, cieszy sie jak to dziwnie pod natryskiem brzmi
11. wiekszasc czasu spedza na myciu czesci dolnych
12. myje pupę, włosy zostają na mydle
13. myje włosy i twarz
14. szamponem tworzy fryzure irokeza
15. siusiu
16. spłukuje sie i wychodzi spod natrysku
17. lekko wycierajac sie recznikiem, sam do siebie mowi, ile wody jest naposadzce, bo zapomnial zaciagnac zaslone
18. jeszcze raz patrzy w lusterko, ocenia wielkosc ptaszka
19. zostawia mokry dywanik i zapalone swiatło
20. wraca do sypialni z recznikiem na biodrach, mijajac żonę, uchyla recznika,macha ptaszkiem i wola "hu, huu!"
21. rzuca mokry recznik na łóżko
:padam:

[ Dodano: 2011-01-10, 20:52 ]
Panowie, uszczęśliwienie kobiety jest bardzo proste, podajemy zasady...

A. Należy tylko być:
1. przyjacielem
2. partnerem
3. kochankiem
4. bratem
5. ojcem
6. nauczycielem
7. wychowawcą
8. spowiednikiem
9. powiernikiem
10. kucharzem
11. mechanikiem
12. monterem
13. elektrykiem
14. szoferem
15. tragarzem
16. sprzątaczką
17. stewardem
18. hydraulikiem
19. stolarzem
20. modelem
21. architektem wnętrz
22. seksuologiem
23. psychologiem
24. psychiatrą
25. psychoterapeutą.

B. Ważne też są inne cechy. Należy być:
1. sympatycznym
2. wysportowanym ale
3. inteligentnym ale
4. silnym
5. kulturalnym ale
6. twardym ale
7. łagodnym
8. czułym ale
9. zdecydowanym ale
10. romantycznym ale
11. męskim
12. dowcipnym i
13. wesołym ale
14. poważnym i
15. dystyngowanym
16. odważnym ale
17. misiem ale
18. energicznym
19. zapobiegawczym
20. kreatywnym
21. pomysłowym
22. zdolnym ale
23. skromnym i
24. wyrozumiałym
25. eleganckim ale
26. stanowczym
27. ciepłym ale
28. zimnym ale
29. namiętnym
30. tolerancyjnym ale
31. zasadniczym i
32. honorowym i
33. szlachetnym ale
34. praktycznym i
35. pragmatycznym
36. praworządnym ale
37. gotowym zrobić dla niej wszystko [np. skok na bank] czyli
38. zdesperowanym [z miłości] ale
39. opanowanym
40. szarmanckim ale
41. stałym i
42. wiernym
43. uważnym ale
44. rozmarzonym ale
45. ambitnym
46. godnym zaufania i
47. szacunku
48. gotowym do poświęceń i, przede wszystkim,
49. wypłacalnym.

C. Jednocześnie musi mężczyzna uważać na to, aby:
a) nie był zazdrosny, a jednak zainteresowany
b) dobrze rozumiał się ze swoją rodziną, nie poświęcał jej jednak więcej czasu niż danej kobiecie
c) pozostawił kobiecie swobodę, ale okazywał troskę i zainteresowanie gdzie była i co robiła
d) ubierał się w garnitur, ale był gotów przenosić ją na rękach przez błoto po kolana i wchodzić do domu przez balkon, gdy ona zapomni kluczy,lub gonić, dogonić i pobić złodzieja, który wyrwał jej torebkę, w której przecież miała tak niezbędne do życia lusterko i szminkę.

D. Ważne jest aby nie zapominać jej:
1. urodzin
2. imienin
3. daty ślubu
4. daty pierwszego pocałunku
5. okresu
6. wizyty u stomatologa
7. rocznic
8. urodzin jej najlepszej przyjaciółki i ulubionej cioci.

Niestety, nawet najbardziej doskonałe wykonanie powyższych zaleceń nie gwarantuje pełnego sukcesu. Kobieta mogłaby się bowiem czuć zmęczona obecnością w jej życiu idealnego mężczyzny oraz poczuć się zdominowaną przez niego i uciec z pierwszym lepszym menelem z gitarą, którego napotka.

A teraz druga strona medalu. Uszczęśliwić mężczyznę jest zadaniem daleko trudniejszym, ponieważ mężczyzna potrzebuje:
1. seksu i
2. jedzenia

Większość kobiet jest oczywiście tak wygórowanymi męskimi potrzebami mocno przeciążona. Zaspokojenie tych potrzeb przerasta siły naszych pań.

Wniosek :
Harmonijne współżycie można łatwo osiągnąć, pod warunkiem, że mężczyźni wreszcie zrozumieją, iż muszą nieco ograniczyć swoje zapędy i pohamować swoją roszczeniową postawę!

arek - 2011-01-10, 20:56

Pewnie za chwilkę pojawi się wersja o samcach, ale wrzucę ;)

Hodowla kobiety

Pierwszy dzień w naszym domu
Nowa kobieta w domu to wielka radość dla mężczyzny, ale i nowe obowiązki. Nie można zapominać o tym, że często nie znamy poprzedniego właściciela naszej nowej samiczki. Nie wiemy, jak była traktowana i jakie ma nawyki. Na wszelki wypadek nie należy wykonywać zbyt gwałtownych ruchów, lepiej też unikać podnoszenia głosu, bo może się skulić, schować w łazience i trzeba będzie ją stamtąd wypłoszyć. Dlatego już od progu przemawiamy do niej łagodnym stanowczym głosem. Układamy na kanapie, głaszczemy po głowie, szyi, wychwalamy piękne oczy i pozwalamy jej zatrzymać płaszczyk, by czuła zapach z poprzedniego domu. Nie klepiemy od razu po pupci, gdyż może to źle odebrać i po prostu uciec.

Złe nawyki
Już po kilku dniach pobytu nowej kobiety w domu orientujemy się pobieżnie, jakie ma nawyki. Najczęściej przywiązuje się do miejsc, w których jest najczyściej. Wszelkie piloty od telewizora, wieży, magnetowidu, satelity, kina domowego, itd gdzieś giną. Lubuje się w znajdowaniu dla nich schowków w najmniej przydatnym funkcjonalnie miejscu, czyli pod ławą lub w pufie. Ponieważ dużo mówi, mogłoby się wydawać, że przy tym myśli, ale najczęściej okazuje się, że to tylko złudzenie.

Karmienie
Karmienie kobiety zwykle nie jest zbyt skomplikowane i nawet średnio zdolny kulinarnie mężczyzna udźwignie ten ciężar, w wielu przypadkach również i związane z tym koszty. Nie należy się też stresować opinią kobiety na temat podawanych dań, bo i tak żadna nie potrafi gotować tak, jak nasza mama. Ważne aby nauczyła się podawać posiłki ciepłe i nie przypalone oraz, że lubimy dostawać jeść regularnie.
Gdy sama poczuje głód, opuszcza łazienkę (najczystsze miejsce) i buszuje po kuchni. Wirtuozja z jaką tam sobie poczyna zakrawa na wieloletnie doświadczenie ale jest to złudne. Po prostu kobieta nie potrafi odróżniać kierunków i z tego powodu miota się po całej kuchni szukając potrzebnych jej przyrządów. Wtedy najlepiej wyjść z domu i iść z kolegami na piwo. Po powrocie zastaniemy co prawda wszystko przemeblowane jak po remoncie ale przynajmniej będzie czysto. W żadnym wypadku nie wolno wtedy bić kobiety. Bo ucieknie.

Pielęgnacja - ubieranie
Pielęgnacja kobiety wymaga wielu starań i nieustannego dozoru. Nikt, kto jeszcze nie hodował w domu kobiety, nie zdaje sobie sprawy, jaki obowiązek bierze na swoje barki zarówno w dni robocze jak i w święta. Pierwszorzędną sprawą jest skompletowanie nowej garderoby. Wiążą się z tym bardzo spore wydatki ale na dłuższą metę jest to opłacalne. Pełne szafy ubrań, butów są oznaką, że kobieta zadomowiła się na stałe i mamy wiele kłopotów z głowy, takich jak: pranie, czyszczenie, prasowanie, przyszywanie guzików, mycie naczyń, odkurzanie, czyszczenie okien, wycieranie kurzu i bardzo wiele innych zajęć uwłaszczających naszej godności.

Pielęgnacja - higiena
Są kobiety, które boją się wody jak ognia, ale takie na szczęście można wyczuć na odległość. Pozostałe uwielbiają się chlapać w łazience godzinami. Co za tym idzie, musisz zaakceptować (bo jeszcze nikt nie wymyślił na to sposobu) permanentnie opuszczoną deskę, zakręconą pastę, czy ułożone w kostkę ręczniki i wszędzie walające się odświeżacze powietrza.

Pielęgnacja - kosmetyki
Zazwyczaj kobiety chętnie używają kosmetyków, ale piankę do golenia, maszynkę i dezodorant podbierają z twojej półki. Często idą dalej i podłączają się również do szamponu, pasty i płynu do płukania ust, gdyż używają swojej w nadmiarze i po prostu im zbraknie. To jest irytujące, ale jeszcze nie naganne. Należy wówczas pozwolić kobiecie na spore kieszonkowe a wymierność strat możemy odbić sobie w późniejszym czasie np w łóżku.

Błyskotki
Zamiłowanie do błyskotek. Każda kobieta dobrze wytresowana będzie gromadzić wszelkie świecące badziewie, które (one o tym nie wiedzą) mają za zadanie rozpraszać ich myśli. Pozwólmy im na ten luksus w nadzieji, że odsunie się od nas widmo ciągłego trajkotania na nic nie znaczące tematy, kiedy to sąsiadka mówiła to czy tamto lub w telenoweli Pedro pocałował Lucindę.

Zdrowie

W przypadku choroby kobiety, nadludzkim wysiłkiem woli i cierpliwości musimy jakoś przeżyć te erupcje wybuchów płaczu, hipochondrii i wyzbyć się jakichkolwiek złudzeń, że gdy my będziemy umierać w malignie na zapalenie płuc, ktoś poda nam szklankę wody. W sytuacji naszej choroby ona przyjdzie i zapyta - A co dzisiaj zrobić na obiad?

Ruch
Oprócz wąskiej grupy fascynatek czynnego wypoczynku, kobieta, tak jak pies, potrafi przyjemnie przeżyć życie, opuszczając domowe ognisko wychodząc po prostu na zakupy. Nie liczą się przy tym z kosztami jakie na nas to nakłada. Będzie się wiła jak diabeł pod kropidłem, gdy spróbujemy namówić ją na spacer do najbliższego baru czy kina. Gotowa jest wtedy nawet wziąć się za jakąś pracę domową i lepiej nie stawać jej w tym na przeszkodzie. Ostatnią deską ratunku, żeby utrzymać ją i siebie w kondycji, jest sprowokowanie aktywności seksualnej. To nam rozwiąże kwestie rozciągania mięśni. Sposób domowy - tani i zdrowy.

Mnożenie
Ukoronowaniem wzorowej hodowli jest uzyskanie zdrowego potomstwa. Tu nie można popełnić częstego błędu czekając, aż kobieta sama się rozmnoży. Jeśli mamy wątpliwości (byliśmy w delegacji) a ona stwierdza, że jest w ciąży należy podejrzewać, że w rozmnażaniu kobiety pomógł sąsiad. To karygodnie niedopuszczalne! A zatem pamiętajmy, że w rozmnażaniu kobiety musimy jej pomóc i odegrać w tym kluczową rolę.

Kontrola
Kiedy nacieszymy się już naszą kobietą, a ona oswoi się z nami i zacznie ufnie jeść z ręki, możemy zacząć delikatnie wypuszczać ją z domu. Najpierw tylko do pracy, potem do mamusi na plotki, a za dobre sprawowanie nawet na zakupy z przyjaciółkami. Ale trzeba być czujnym. Wprawdzie nie można jej przykuć do kaloryfera, ani wszędzie jej towarzyszyć, ale, od czego mamy komórki. Jak ma czyste sumienie i kocha, to sama się melduje średnio co piętnaście minut, przynajmniej sms-em. Martwić się należy, gdy za długo abonent jest czasowo niedostępny. Wtedy trzeba przykrócić łańcuch, bo byłoby wielkim marnotrawstwem, gdyby naszą wypielęgnowaną samiczkę używał jakiś obleśny typ. I to za nasze pieniądze.

Tresura
Prędzej wielbłąda przeprowadzisz przez ucho igielne, niż nauczysz czegoś pożytecznego kobietę. Tresura powinna odbywać się w wieku młodzieńczym i jeśli została zaniedbana w rodzinnym gnieździe, to nie mamy żadnych szans, żeby to zmienić. W wypadku braku elementarnych zasad dobrego wychowania, najlepiej po prostu zmienić egzemplarz na inny. Można przecież oddać w dobre ręce irytującego nas od dawna sąsiada, bądź porzucić w lesie na parkingu.

Czas wolny
Kobietę nabywamy w przekonaniu, że wypełni nam przyjemnościami nasz czas wolny. I tu następuje duże rozczarowanie, gdyż okazuje się, że w związku z posiadaniem kobiety nie mamy już czasu wolnego. Raczej pozostaje nam zorganizować jej czasu wolnego, żeby nie stała się następną Matką Teresą. Niektórzy optymiści odnajdują się, pomagając sprzątać, robić zakupy, albo przekopując ogródek jej rodziców. Pesymiści biorą drugi etat, prace zlecone i robią błyskotliwe kariery.

Posłuszeństwo
Kobiety nigdy nie słuchają tego, co się do nich mówi. Za to same nadają jak najęte. Jeśli czasem wydaje się nam, że słuchają naszych wywodów w skupieniu na twarzy, to niechybnie myślą o zakupie kolczyków lub innego gadżetu, albo muszą niezwłocznie udać się do toalety poprawić makijaż. Dlatego próby zwrócenia naszej uwagi nie mają najmniejszego sensu i powodują w nas samych niepotrzebną irytację. Wtedy należy odczekać stosowny czas (np przed telewizorem) i spróbować ponownie wyjaśnić kobiecie o co nam chodziło głosem o ton wyżej. Jeśli i to nie pomaga, następnym razem (po filmie, meczu) wyjaśniamy krzycząc i zwalając całą winę na jej brak zrozumienia.

Sztuczki
Jeżeli trafiła nam się kobieta o wesołym i skorym do zabawy usposobieniu, mamy szansę nauczyć ją paru sztuczek, które ułatwią nam nieco życie. Na przykład wracanie do domu na telefoniczne zawołanie, umiejętność wyrzucania śmieci przy wyjściu do pracy, aportowanie dóbr materialnych (pilota), oraz reagowanie ze zrozumieniem na słowa - 'podaj', 'przynieś' i 'otwórz'. Ot, taka edukacyjna zabawa. Na efekty trzeba długo czekać, ale nie zaszkodzi spróbować.

Własny kąt

Bardzo ważne, żeby kobieta miała w domu swoje miejsce, gdzie mogłaby się schować i nie plątać się nam pod nogami. Najlepszym miejscem jest łazienka, dlatego przy najbliższym remoncie oddzielamy część dla nas i dla niej. To uniknie niepotrzebnych sytuacji, kiedy musimy skorzystać z toalety, gdy ona akurat pudruje sobie nos lub goli nogi i jest to dla niej bardzo ważne. Pamiętajmy, że nie wolno nam tam wchodzić bez potrzeby i bez pukania. Zresztą byłby to duży szok dla naszego poczucia estetyki widząc kobiecy zarost na łydkach. Wkraczamy tam tylko w ostateczności, kiedy zaczyna spod drzwi wydobywać się woda.

Kobieta w łóżku

Nieuniknione, że raczej prędzej niż później kobieta będzie się wpychała do naszego łóżka. Wślizgnie się z brzegu, przyciągnie nasze ręce i oplecie się nimi jak kołdrą. Jeśli jakimś cudem nie damy się, uczepi się nas jak ośmiornica, obejmie nogami i przyciśnie nas do ściany uniemożliwiając swobodne nocne podjadanie z lodówki. Właściwie nie ma na to sposobu, ale pewnym pocieszeniem jest fakt, że kobieta generuje o wiele mniej ciepła od nas i tym samym nas chłodzi, wtedy można zaoszczędzić na klimatyzacji.

Zabawki

Kobiety najbardziej lubi bawić się 'w doktora'. Niestety, jak we wszystkim, nie znają umiaru, a my nie zawsze mamy ochotę jej w tym towarzyszyć, bo mamy swoją pracę i potrzebę przespania choćby ośmiu godzin na dobę. Dlatego też, żeby się nie nudziła, albo nie szukała innego towarzystwa, trzeba kupić jej kilka erotycznych gadżetów w sexshopie. Ważne, żeby się czymś zajęła, a my w tym czasie możemy w spokoju odespać wczorajszą libację z kolegami.

Sama w domu
Zdarza się tak, że musimy pilnie wyjechać na parę dni i zostawić kobietę samą w domu. Karzemy zrobić jej duże zakupy by lodówka była pełna i nie musiała wychodzić z domu. Robimy celowo bałagan w całym mieszkaniu, żeby miała zajęcie jak nas nie będzie. Gdy wracając zastajemy bałagan i pełną lodówkę, to znak, że wcale nie spała w domu. Wtedy nie pozostaje nam nic innego jak zmienić egzemplarz na inny.

Mauer - 2011-01-11, 11:35

:rotfl: podoba mi się
shreeek - 2011-01-11, 13:45
Temat postu: .
Cala prawda o kobietach ale tresura sama prawda :D
Goalkeper - 2011-01-11, 14:19

arek napisał/a:
Tresura
Prędzej wielbłąda przeprowadzisz przez ucho igielne, niż nauczysz czegoś pożytecznego kobietę. Tresura powinna odbywać się w wieku młodzieńczym i jeśli została zaniedbana w rodzinnym gnieździe, to nie mamy żadnych szans, żeby to zmienić. W wypadku braku elementarnych zasad dobrego wychowania, najlepiej po prostu zmienić egzemplarz na inny. Można przecież oddać w dobre ręce irytującego nas od dawna sąsiada, bądź porzucić w lesie na parkingu.

Skąd ja to znam :) Najgorsze, że u Kaśki spodnie nosiła teściowa nie teściu :)

FreakWitch - 2011-01-11, 17:34

Strażak wrócił z pracy do domu i mówi do małżonki:
- Słuchaj mamy wspaniały system u nas w remizie. Kiedy zadzwoni pierwszy dzwonek, ubieramy nasze kurtki. Kiedy zadzwoni dzwonek drugi - zjeżdżamy po rurze na dół. Dzwoni trzeci dzwonek i wszyscy już siedzimy w wozie. Od dzisiaj chcę, żeby w tym domu obowiązywała podobna zasada. Kiedy powiem do Ciebie "dDzwonek pierwszy", masz się rozebrać. Kiedy powiem "dzwonek drugi" masz wskoczyć do łóżka". Kiedy powiem "dzwonek trzeci" zaczynamy całonocne pieprzenie.
Następnej nocy mąż wraca do domu i woła:
- Dzwonek pierwszy.
Żona rozebrała się do naga.
- Dzwonek drugi - zawołał strażak i żona wskoczyła do łóżka.
- Dzwonek trzeci - i zaczęli uprawiać seks.
Po dwóch minutach żona woła:
- Dzwonek czwarty!
- Co to jest dzwonek czwarty? - pyta zdziwiony mąż.
- Więcej węża - odpowiada żona - jesteś cholernie daleko od ognia.

W straży pożarnej dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS? - ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry,czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął!
- Wiem, ale jak przyjemnie tego posłuchać...

A tu zauważyłam nawiązanie do mojego OSP :P
Spotykają się dwaj koledzy. - Słyszałem, że wczoraj był u ciebie w domu pożar. - Eee, nie ma o czym mówić. Przyjechali strażacy, przestraszyli się ognia i uciekli...

Strażak wraca po pracy do domu i czując swad, woła do żony: - Kochanie, cóż to za cudowny zapach spalenizny!

Napis w kiblu, trzy metry nad podłogą... - Jeśli tu dosikasz, zgłoś się do straży pożarnej.

Po powrocie z akcji gaszenia pożaru w jednej
ze wsi, komendant pisze raport:
"Ugasiliśmy pożar w oborze. Nie spłonęła żadna
krowa. Dziesięć utonęło".

:oczami: :P :hyhy:

arek - 2011-01-11, 20:16

Dowódca straży pożarnej wchodzi do dyżurki. Powoli nastawia wodę na kawę i zapala papierosa. Po upływie kilkunastu minut mówi do strażaków: panowie powoli się zbierajmy urząd skarbowy się pali.

___________________________________________________________________________

Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem. Do kierującego akcja podchodzi jakiś facet: - Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?!
- Niestety - odpowiada strażak - Dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych. Ale za to wynieśliśmy z budynku szesnaście osób... trwa reanimacja...
- Szesnaście osób?!?! Przecież tam był tylko ochroniarz!
- Skąd pan wie?! Kim pan jest???
- Kierownikiem tego prosektorium...

___________________________________________________________________________

Straż Pożarna. Dzwoni telefon.
Dyżurny:
- Słucham?
- W zeszłym roku posadziłem sobie konopie indyjskie. Wyrosły takie jakieś cherlawe, żadnego speeda nie dają...
- Dokąd dzwonisz, palancie! - denerwuje się dyżurny. Dzwoń na policję do sekcji narkotyków - tam Ci pomogą.
I odkłada słuchawkę. Po dziesięciu minutach znowu rozlega się dzwonek telefonu:
- A jak w tym roku posadziłem, to wyrosła taka dorodna i tak w łeb daje, że nawet pojęcia nie masz!
- Już Ci mówiłem palancie! Dzwoń na policję!
I znowu rzucił dyżurny słuchawkę na widełki. Po pół godzinie znowu telefon:
- Sam jesteś palant! Nie odkładaj słuchawki... Dzwonię... bo u sąsiada chałupa się pali... A jak przyjedziecie, zaczniecie biegać z tymi swoimi wężami... patrzcie pod nogi... nie zadepczcie..

Goalkeper - 2011-01-11, 21:27

Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się na
plaży sam, bez jedzenia,picia i narzędzi, dookoła mnóstwo owoców
tropikalnych. Jako ze był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do
pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział, co robić. Przez
następnych kilka miesięcy jadł, więc banany i popijał mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami życia, jakie prowadził do tej pory.
Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie
oceanu jakiegoś statku.

Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a w niej
najpiękniejszą kobietę jaka zdarzyło mu się spotkać w całym jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam, gdy zatonąłmój statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest?
Miałaś szczęście ze zmyło cie z łodzią!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): To skąd masz łódź?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skała; odkryłam, że można wytapiać z niej żelazo; z żelaza robię narzędzia,
których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody.
Przed nim biegła kamienna droga prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na biało-niebiesko.
Gdy szli, dziewczyna, krygując się lekko, powiedziała - To może nie jest wielkie, ale nazywam to domem.-
Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D: Usiądź. Drinka? -powiedziała, podając mu coś do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na PinaColadę?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił się wyraz zadowolenia.
Usiadł na kanapie,powiedział dziewczynie swoją historię, wysłuchał jej.
Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w coś wygodniejszego.
Odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć prysznica i się ogolić. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa.
Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo
jest zaskoczony, posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił.
Kiedy zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubraną w strategicznie
rozmieszczone liście i cudownie pachnącą.
D: Czy, będąc tu tak długo -mówiła, zbliżając się do niego - nie czułeś się samotny?
Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić coś, na co czekałeś od bardzo dawna, od miesięcy.
No wiesz... długą chwilę patrzyła mu głęboko w oczy.
Facet przez dłuższą chwile nie wierzył swym uszom, po czym
powiedział: No nie pie......, że mogę tu sprawdzić swojego maila.

arek - 2011-01-11, 21:33

Dekalog szczęśliwego strażaka :)

1. Strażak rodzi się zmęczony i żyje aby odpoczywać.

2. Kochaj swe łóżko jak siebie samego.

3. Odpoczywaj w dzień abyś mógł spać w nocy.

4. Jeśli widzisz kogoś odpoczywającego, pomóż Mu.

5. Praca jest męcząca wiec należy jej unikać.

6. Co masz zrobić dziś zrób pojutrze - będziesz miał dwa dni wolnego.

7. Jeśli zrobienie czegoś sprawia ci trudność, pozwól zrobić to innym.

8. Nadmiar odpoczynku nikogo nie doprowadził do śmierci.

9. Kiedy ogarnia cię ochota do pracy, usiądź i poczekaj aż Ci przejdzie.

10. Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia.

Darek - 2011-01-12, 13:25

Dlaczego zwolniłem sekretarkę

Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieje, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent... Nie powiedziała nawet "Cześć kochanie" nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie nie odzywając się ani słowem. Kiedy wyjechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?
Zgodziłem się - to była najmilsza rzecz jaką od rana usłyszałem.
Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni się przebrać w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła... niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną i dziećmi. Wszyscy śpiewali "Sto lat"...
a ja siedziałem na kanapie... w samych skarpetkach...

shreeek - 2011-01-12, 19:45
Temat postu: .
Oglada facet mecz w telewizji zauwazyl ze koncza mu sie browary. Wola do zony zejdz na dol do sklepu bo koncza sie browary. Zona do niego a magiczne slowko? Na to maz odpowiada Hokus pokus czary mary wypier... po browary :D
FreakWitch - 2011-01-12, 20:24

Pewnego dnia przybiegłem do Tomka. Po lunchu gadaliśmy i podzielił się ze mną sensacją.
- Marek - powiedział - Beata i ja rozwodzimy się.
Byłem zdumiony.
- Dlaczego? Co się stało?! Wyglądaliście na szczęśliwą parę!
- No cóż - powiedział - odkąd się pobraliśmy, żona próbowała mnie zmienić. Oduczyła mnie picia, palenia, powrotów w środku nocy. Nauczyła mnie, jak się elegancko ubierać, oglądać dobrą sztukę, wyrobić sobie gust kulinarny, muzyczny i robić zapasy w sklepie.
- I co, jesteś teraz zgorzkniały, bo tak bardzo cię zmieniła?
- Nie, nie jestem zgorzkniały. Teraz jestem tak dobry, że ona na mnie nie zasługuje.

Rozmawiają dwie sąsiadki na wsi:
- A co to kumo dostała wasza wnuczka od tego Włocha, co go poderwała?
- Powiada, że syfilis.
- A co to jest?
- No nie wiem, ale chyba większe od mercedesa.
- Jak to?
- Bo mi powiedziała, że na tym to się cała wieś przejedzie...

Mąż wpatruje się w świadectwo ślubu.
- Czego tam szukasz? - pyta żona.
- Terminu ważności!

Leci sobie orzeł. Macha majestatycznie skrzydłami. Rozkoszuje się pięknem przyrody. Nagle spostrzega w dole zająca. Śmiga za szarakiem.... Szuuuu... A tam okazuje się, że zając cały we krwi. Żal się orłu zrobiło zajączka:
- Co ci się stało mój mały?
- Słonica mnie użyła, jako tamponu.
- Żesz, kurffa...
I odleciał orzeł, majestatycznie machając skrzydłami, kontemplując naturę. Następnego dnia biegnie sobie zajączek. Już czyściutki, bielutki, mięciutki. Strzyże uszkami, przyrodę śledzi. Patrzy, a tam w górze leci orzeł. Cały we krwi umazany.
- Co ci się stało o wielki ptaku?
- Co się stało? Co się kurffa, stało? Szukam tego sku***syna, co powiedział słonicy, że podpaska ze skrzydełkami jest lepsza od tamponu!

Pan z panią, romantyczna kolacja we dwoje, świece, nastrojowa muzyka... wjeżdża szampan... Na ten widok pani oniemiała z zachwytu i wykrzykuje z egzaltacją:
- Proszę pana, pan nawet nie wie, jaką pan mi sprawia przyjemność! Bo ja proszę pana, uwielbiam szampana! Kiedy mogę delektować się tym niewysłowionym bukietem smaku, gdy poczuję te bąbelki pieszczące me podniebienie, to czuję jakby nagle wszystkie kwiaty zakwitły w zimie! Powietrze przesycone jest zmysłowym aromatem, świat skrzy się feerią barw, a odgłos musującego szampana jest jak miłosny szept kochanka.... słyszy pan? To jak liryka miłosna proszę pana, gdy piję szampana czuję się piękna, lepsza! Co za poezja smaku... Cóż to za uczta dla zmysłów! Bo po wódce to, wie pan, strasznie mi odp***dala...

Zatrzymuje drogówka młodego kolesia i pyta się:
- Piłeś coś chłopcze? Bo coś mi wyglądasz podejrzanie!
- Nie!
- Hmm alkomat mamy zepsuty więc nie możemy sprawdzić czy czegoś nie dziabnąłeś, więc zadam ci pytanie jako test. Jak odpowiesz prawidłowo to cie puścimy.
- Spoko.
- Pierwsze pytanie. Jedziesz droga i widzisz dwa światła z naprzeciwka, co to może być?
- No samochód, nie?
- No tak, ale jaki? Audi, mercedes czy seat? No widzę ze chyba oblejesz test młodzieńcze! Dam ci szansę i zadam jeszcze jedno pytanie.
- Jedziesz drogą i widzisz jedno światło z naprzeciwka, co to jest?
- No wiadomo że motor!
- Eee, ale jaki? Suzuki, honda, czy kawasaki? No nic chłopcze oblałeś test.
Koleś zdenerwował się nieziemsko, pomyślał chwile i nawija do gliniarza:
- Panie władzo, a czy ja mogę zadać pytanie?
- A no wal śmiało młody człowieku.
- Na poboczu drogi stoi blondynka w miniówce, z dekoltem aż jej cycki widać i zatrzymuje TIR-a. Kto to jest?
- No wiadomo, że k**wa!
- No tak. Ale kto? Twoja matka, żona, czy córka?

Idą ulicą paranoik i schizofrenik. Nagle paranoik mówi:
- Ty, chodźmy na drugą stronę, z naprzeciwka idą dresiarze, jeszcze nas zleją.
- Spoko, nie paranoizuj, idziemy dalej.
Zrównali się z dresiarzami, ci ich zaczepili, szast-prast-chlast - schizofrenik pozamiatał dresami ulicę, idą dalej. Paranoik pyta:
- Ty, ćwiczyłeś jakieś sztuki walki czy coś?
- Skądże. To proste. Ich było pięciu, a mnie - dziesięciu.

Kobieta, która z dezaprobatą patrzy na Twoją masturbację:
a) prawdopodobnie potrzebuje więcej czasu dla osiągnięcia takiego stopnia zażyłości
b) jest sztywniarą, na którą szkoda czasu
c) jest sama sobie winna, bo mogła nie siadać obok ciebie w autobusie

arek - 2011-01-14, 11:42

Język arabski
KLIK

Darek - 2011-01-14, 12:30

:padam: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
shreeek - 2011-01-15, 14:29
Temat postu: .
A najlepszy kawal polski znacie?

Polska gola ! :D

arek - 2011-01-15, 18:01

Euro 2012 - będą to jedyne takie mistrzostwa, bo nie odeślą nas w ich trakcie do domu :rotfl:
Goalkeper - 2011-01-18, 21:36

Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska. Nagle w drzwiach stanął Jasio: Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji - pomyślał tatko.
- A Ty, niedobra! Ty...! - ryknął tatko i zaczął walić mamci klapsy w pupę.
Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz...!
A Jasio krzyczy:- Super tatko, super!
Wybzykaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał !

:rotfl:

arek - 2011-01-19, 14:24

- Co jest najważniejsze w lesie?
- Papier toaletowy, zwłaszcza w iglastym...

________________________________________________________________________

- Jakie jest najstraszniejsze słowo wśród fizyków jądrowych?
- Ooops...

________________________________________________________________________

- Co to jest absolutna starość?
- Kiedy wychodzisz z muzeum i uruchamia się alarm.

________________________________________________________________________

- Co to jest dziecko?
- Pochodna miłości po czasie

________________________________________________________________________

Zdenerwowana mama do córeczki:
- Wiesz co się dzieje z małymi dziewczynkami, które nie zjadają wszystkiego z talerza?!
- Wiem, pozostają szczupłe, zostają modelkami i zarabiają kupę forsy...

________________________________________________________________________

Matka Jasia sprząta w domu przed świętami. Zła jest, bo roboty kupa, a mąż, jak zwykle, w knajpie. Wysyła więc Jasia, żeby ojca sprowadził do domu. Jasiu znajduje ojca, prosi, żeby wrócił do domu, bo matka zła. Ojciec napełnia kieliszek i mówi:
- Siadaj synu i pij!
- Ależ tato ja mały jestem !!
- Pij, mówię !!
- Ale tato !!!!
- Pij !!
Jasiu wypił, oczy mu wyszły na wierzch, krzywi się mocno.
- No i co dobre było?
- Oj okropne, tato, okropne !
- No! To biegnij do mamy i powiedz jej, że ja też miodów nie mam!

________________________________________________________________________

- Jasiu, zachowujesz się jak prosię! - strofuje mama Jasia za zachowanie przy stole - wiesz, co to prosię?
- Tak mamusiu - dziecko maciory.

arek - 2011-02-01, 22:07

Droga – pas terenu pokryty asfaltem i czasem płytami chodnikowymi, przeznaczony dla pań lekkich obyczajów jako miejsce prowadzenia działalności gospodarczej.

Autostrada – droga oznaczona znakiem: „Wilkommen in Bundesrepublik Deutschland!”.

Skrzyżowanie – miejsce przeznaczone do przeprowadzania crash-testów na wybranych przypadkowo uczestnikach ruchu drogowego.

Pieszy – parias w hierarchii ruchu drogowego; jego najbardziej bezbronny uczestnik.

Chodnik – część drogi przeznaczona do jazdy rowerem lub do parkowania samochodów. Ewentualnie mogą po nim chodzić piesi, ale tylko pod warunkiem, że nie będą przeszkadzać rowerzystom ani parkującym kierowcom.

Ścieżka rowerowa – część drogi istniejąca wyłącznie na papierze.

Rowerzysta – osoba, która nie zna przepisów, bo jakby znała, zrobiłaby prawko i była kierowcą albo motocyklistą.

Motocyklista – potencjalny dawca organów do przeszczepu, który opanował zdolność pojawiania się znikąd i jest niewidoczny w lusterkach samochodowych.

Kierowca – osoba asystująca motocyklistom i pieszym w przechodzeniu do lepszego świata.

Autobusy – upierdasy, które spowalniają ruch nieustannie wyjeżdżając z zatoczek.

Tramwaje – XIX-wieczny zabytek terroryzujący kierowców, kursantów i pieszych na ulicach polskich miast.

Burak drogowy – każdy kierowca jadący wolniej od ciebie.

Skończony idiota – każdy kierowca jadący szybciej od ciebie.

Znaki poziome – białe lub żółte kreski namalowane na asfalcie, aby było widać, kiedy kierowca jadący drogą jest w stanie upojenia alkoholowego.

Znak drogowy pionowy – kolorowy obrazek na słupku mający na celu uprzyjemnienie jazdy kierowcom, zwłaszcza w szarym środowisku miejskim. Kierowcy zwracają uwagę głównie na tablice z zielonym tłem, gdyż każdy wie, iż zielony kolor uspokaja.

Sygnalizacja świetlna – lampion zawieszony nad skrzyżowaniem zapalający światełka w określonej kolejności. Wyróżniamy trzy kolory świateł:
- Zielone – masz prawo rozjechać każdą osobę która wbiegnie ci pod koła. Masz też prawo jechać i zachować milczenie.
- Pomarańczowe – możesz śmiało jechać. Konsekwencje rozjechania osoby nie są znane.
- Mocno pomarańczowe – dozwolone jest jechanie po uprzednim naciśnięciu na pedał gazu.

Skrzyżowanie o ruchu okrężnym (pierwszeństwo z lewej) – wymysł szatana, służący do powodowania kręćka u uczących się jeździć, spowalniania ruchu drogowego i utrudnianiu życia kierowcom ciężarówek i autobusów.

Skrzyżowanie o ruchu okrężnym (pierwszeństwo z prawej) – ciekawostka prawnicza, która nie ma rzeczywistego zastosowania w krajach o ruchu prawostronnym.

Droga Ekspresowa – zbudowana za Gierka na licencji kupionej od Władimira Iwanowicza Ekspresowa.

Droga gruntowa – taka droga, która nie jest drogą, mimo iż nią jest.

Przejście dla pieszych – specjalnie oznaczone miejsce na drodze, gdzie najczęściej dochodzi do wypadków z udziałem pieszych.

Próg zwalniający – wypukłość drogi mająca na celu uszkodzenie zawieszenia przejeżdżającego pojazdu oraz spowolnienie ruchu.

Przejazd kolejowy – wypukłość na drodze, spełniająca podobne zadania, co próg zwalniający.

Wyprzedzanie – manewr polegający na przejechaniu z lewej strony buraka tarasującego drogę lub z prawej strony hiper-buraka tarasującego lewy pas ruchu.

Zawracanie – manewr następujący po uświadomieniu sobie, że zostawiłeś włączone żelazko, zawsze wykonywany w panice z pogwałceniem wszelkich środków ostrożności.

Światła mijania – lampki, które należy palić 24 godziny na dobę w celu zapewnienia bezpieczeństwa finansowego producentów żarówek.

Darek - 2011-02-01, 22:17

Na prawdę DOBRE.
I faktycznie rondo z pierwszeństwem z prawej to polski paradoks wśród przepisów ruchu drogowego istniejący tylko na papierze i przyprawiający o migotanie komór kursantów.

Goalkeper - 2011-02-03, 14:51

Prawnicy nigdy nie powinni zadawać pytań babciom z Mississippi, jeśli naprawdę nie są gotowi na odpowiedź.
Podczas procesu, w małym miasteczku na południu stanu, pełnomocnik prokuratora wezwał swojego pierwszego świadka - starszą kobietę.

Zbliżył się do niej i zapytał: "Pani Jones, czy pani mnie zna?".

Kobieta odpowiedziała:
"Tak, znam pana, panie Williams. Znam pana odkąd pan był małym chłopcem i szczerze, był pan dla mnie wielkim rozczarowaniem. Pan kłamie, zdradza żonę, manipuluje ludźmi i obgaduje ich za ich plecami. Myśli pan, że jest wielkim paniczem, jednak nie potrafi sobie zdać sprawy z tego, że nigdy nie będzie nikim więcej, niż marnym gryzipiórkiem. Tak, znam Pana."

Prawnik był zamurowany. Nie wiedząc co więcej począć, wskazał na drugą stronę sali, pytając: "Pani Jones, czy zna pani pełnomocnika obrony?

Kobieta znów rozpoczęła tyradę:

"Tak, również znam pana Bradleya odkąd był młodzieńcem. Jest leniwym bigotem z problemem alkoholowym. Nie potrafi zbudować normalnego związku z kimkolwiek a jego kancelaria prawna jest jedną z najgorszych w całym stanie. Nie wspominając już o tym, że zdradzał swoją żonę z trzema różnymi kobietami. Jedną z nich była pana żona. Tak, znam go."

Pełnomocnik obrony zamarł.

Sędzia poprosił obu pełnomocników do swej ławy i, stonowanym, cichym głosem, powiedział:
"Jeśli którykolwiek z was idiotów spyta ją czy mnie zna, wyślę was obu na krzesło elektryczne."

arek - 2011-02-03, 15:01

Męskie zasady.

Wszystkie zasady oznaczone są numerem "1" NIE BEZ POWODU!

1. Piersi są po to, by na nie patrzeć, dlatego na nie patrzymy. Nie próbujcie tego zmieniać.

1. Naucz się obsługiwać klapę od toalety. Jesteś dużą dziewczynką. Jeżeli jest podniesiona, to sobie ją opuść. My potrzebujemy klapy podniesionej, wy opuszczonej. Na pewno żaden z nas nie skarżył się że zostawiłaś ją opuszczoną.

1. Sobota = mecz. To jest jak pełnia księżyca albo przypływy i odpływy morza. Tak po prostu jest.

1. Zakupy NIE SĄ dyscypliną sportową. I NIE, nigdy nie zaczniemy uważać, że jednak dyscypliną są.

1. Płacz to szantaż.

1. Mówicie otwarcie czego chcecie. Żeby była jasność:

- Ukryte aluzje NIE DZIAŁAJĄ!

- Półsłówka NIE DZIAŁAJĄ!

- Wzmianki NIE DZIAŁAJĄ!

PO PROSTU POWIEDZ TO!

1. "Tak" i "nie" to doskonałe odpowiedzi na 99% naszych pytań.

1. Przychodźcie do nas tylko z problemami które chcecie rozwiązać. My problemy rozwiązujemy. Jeżeli chcesz współczucia, od tego właśnie masz koleżanki.

1. Migrena trwająca siedemnaście miesięcy to problem. Idź do lekarza.

1. Cokolwiek powiedzieliśmy 6 miesięcy temu NIE MOŻE BYĆ użyte jako argument w kłótni. Tak naprawdę, wszystkie nasze komentarze po 7 dniach stają się nieważne.

1. Jeżeli myślisz że jesteś gruba, to prawdopodobnie jesteś. Nie pytajcie nas.

1. Jeżeli coś co powiedzieliśmy może zostać zinterpretowane na dwa sposoby, a jeden z nich zasmuci cię lub wkurzy, mieliśmy na myśli tę drugą opcję.

1. Możesz poprosić nas żeby coś zrobić albo powiedzieć, jak powinno się to robić. Ale nie obydwie rzeczy na raz. Jeżeli wiesz jak zrobić to najlepiej, zrób to sama.

1. Jeżeli to możliwe, powiedz to co musisz powiedzieć podczas reklam.

1. Kolumb nie potrzebował mapy, my też nie potrzebujemy.

1. Wszyscy mężczyźni widzą tylko 16 kolorów (jak domyślna paleta Windowsa 95). Brzoskwiniowy, na przykład, to smak. Łososiowy to również smak. Nie mamy bladego pojęcia czym jest "amarant".

1. Jeżeli coś nas swędzi, to to drapiemy. Po prostu.

1. Jeżeli pytamy, co jest nie tak, a wy mówicie "nic", będziemy zachowywać się jakby wszystko było w porządku. Wiemy że kłamiecie, ale to po prostu nie jest warte naszego zachodu.

1. Jeżeli pytasz o coś na co wolałabyś nie znać odpowiedzi, oczekuj odpowiedzi której nie chcesz usłyszeć.

1. Jeżeli musimy gdzieś iść, to cokolwiek na siebie założysz jest w porządku, naprawdę.

1. Nie pytajcie nas o czym myślimy jeżeli nie jesteście gotowe na rozmowę na tematy takie jak seks, piłka nożna, samochody.

1. Masz wystarczająco dużo ubrań.

1. Masz za dużo butów.

1. Mamy dobrą figurę. Koło jest okrągłe, a koło to figura.

Darek - 2011-02-03, 16:33

To nie męskie zasady tylko zasady ułatwiające życie w związku.
zgagulka - 2011-02-03, 20:49

Darek napisał/a:
To nie męskie zasady tylko zasady ułatwiające życie w związku.


Racja Q :D wiele można zastosować w drugą stronę ;P

arek - 2011-02-03, 20:56

51 powodów dlaczego warto być kobietą

1. Nie musisz zastanawiać się, czy już nadszedł dzień tygodnia, w którym należy się wykąpać.

2. Nikt nie nazwie cię męską szowinistyczną świnią.

3. Możesz uprawiać seks i jeszcze ci za to zapłacą.

4. Potrafisz być dwuznaczna.

5. Od wieków wiadomo, że mężczyzna jest głową, a kobieta szyją, która tą głową kręci.

6. Nie musisz przejmować się nieoczekiwaną wypukłością pod rozporkiem.

7. Wystarczy, że założysz bluzkę z dekoltem, a znajdzie się samiec, który nie oderwie od ciebie wzroku (i rąk).

8. Nigdy nie myślisz o tym o ile centymetrów powinien zwiększyć się twój biceps.

9. Zawsze możesz udawać, że było ci dobrze.

10. Nikt nie oczekuje od ciebie, że utrzymasz rodzinę.

11. Moda męska jest ograniczona.

12. Wchodząc do toalety zawsze odpoczniesz – siadając.

13. Nie trzeba ci mówić, kiedy zmienić skarpetki.

14. Potrafisz ugotować coś więcej niż ryż z paczki.

15. Możesz jeździć stopem, mając pewność, że nie będziesz machać ręką przez 3 godziny.

16. Nie dostaniesz w twarz za chęć do życia.

17. Będąc matką od razu pokochasz własne dziecko.

18. Nie musisz trenować, by twoja klatka piersiowa nabrała odpowiednich rozmiarów.

19. Nikt nie każe ci się ekscytować na widok facetów w podkolanówkach biegających za piłką.

20. Zawsze biją się właśnie o ciebie.

21. Nie martwisz się o to, czy już przeszłaś mutację.

22. Kobieta może się rumienić.

23. Nikt nie włoży ci palca w odbyt, jeśli nie masz na to ochoty (a propos komisji poborowych).

24. Płacz – nawet bez powodu – nie będzie przejawem mazgajstwa.

25. To ciebie przepuszcza w drzwiach.

26. Brak wytrysku może doprowadzić cię do śmiechu.

27. Nie martwisz się o to, czy on zamówi coś na co cię nie stać.

28. Możesz udawać małą, bezradną istotę.

29. Być wrażliwą to żaden wstyd.

30. Nie przezywasz stresu związanego z kupnem prezerwatywy.

31. Twoje zachowanie zawsze da się wytłumaczyć – hormony.

32. Wbrew powszechnym opiniom – to facet jest największym plotkarzem.

33. Masz tyle wyobraźni, że nie musisz wydawać pieniędzy na „Catsa”.

34. Farbowanie włosów nie będzie uznane za dewiację.

35. Nigdy nie spytasz: czy to jest łechtaczka?

36. Nie musisz wiedzieć nic o czołgach.

37. Przeżywasz dwa rodzaje orgazmu.

38. Nie musisz udawać, że bawią cię dowcipy o blondynkach.

39. Nie myślisz penisem.

40. Tylko w twoim przypadku słowo „nie” może znaczyć „tak”.

41. Zawsze możesz użyć świecy.

42. Kobieta nie bije męża.

43. Jesteś w stanie zrobić to 10 razy i nie masz dość.

44. Co to do diabła jest wiertarka udarowa?!

45. Kobieta wykonująca męski zawód nie będzie zażenowana.

46. Nie zgłupiejesz dla faceta do tego stopnia, by śpiewać serenady pod jego oknem.

47. Kobieta potrafi cieszyć się z kwiatka.

48. Seks miedzy dwiema kobietami nigdy nie powoduje odruchów wymiotnych.

49. Kobieta nigdy nie zostawi cię dla twojej przyjaciółki.

50. Jeśli zajdziesz w ciążę masz pewność, że brałaś w tym udział.

51. To właśnie dla kobiety facet traci głowę!

desperos - 2011-02-08, 20:01

Stefana żona powiedziała, że powinni uczynić ich życie erotyczne gorętszym.
Więc podpalił jej łoniaki.




- Dlaczego Szkoci noszą kilty?
- Żeby owce nie usłyszały rozpinania rozporka.



Lekko nagrzmocony ojciec ogląda zeszyt synka:
- Oj nierówno literki piszesz.
- To nie literki tato. To nuty.




- Po czym poznać, że jesteś nawalony ?
- Kiedy prowadząc starasz się ominąć drzewo i nagle uświadamiasz sobie, że to choinka zapachowa.




Pada od 3 dni... Bez przerwy... Żona nic tylko gapi się przez okno...
Jeśli popada jeszcze parę dni, to będę ją musiał wpuścić do środka.




- Czego trzyma się ksiądz w trakcie stosunku?
- Tornistra.



Idzie niedźwiedź przez las, cisza, spokój jak zawsze, a tu z oddali słyszy:
- Zróbmy kółko, zróbmy kółko!
Wkurzył się, kto mu śmie sie wydzierać w lesie i podchodzi bliżej.
Znowy słyszy - tym razem głośniej:
- Zróbmy kółko, zróbmy kółko!
Coraz bardziej wkurzony, widzi już polankę, z której dochodza wrzaski, podchodzi, rozchyla karzaki, a tam....
...dziesięć królików się bzyka w rządku, a pierwszy drze yapę:
- Zróbmy kółko, zróbmy kółko!

arek - 2011-02-08, 21:33

Z pamiętnika matki polki

Poniedziałek

Poszłam do doktora, ażeby mi co dał, bo na więcej dzieci nas z Zenusiem nie stać. Najpierw spytał, jak mi się układa współżycie. Ja powiedziałam, że normalnie: ja się układam, a Zenek se współżyje. Doktor dał mi różne takie tabletki i gumkę dla Zenusia. Potem polecił kalendarzyk małżeński. Chciałam kupić w kiosku, ale mieli tylko orbisowski. Aha! Doktor założył mi taką fikuśną spiralkę....

Wtorek

Zenuś se pofolgował. Tylko z roboty wrócił, od razu się za folgę chwycił. Śmiechu miałam co niemiara, bo przy folgowaniu spirala puściła i tak się za sprężynowała, że Zenusiem o tapetę cisnęło.

Środa

Dziś jak się Zenuś zabrał do folgowania, to sięgnęłam po prezerwatywę. Nie spodobała mu się ona. Może trzeba było wyjąć ze sreberka??? Teraz mnie uwiera i przy chodzeniu zgrzyta.

Czwartek

Doktor kazał mi dokładnie liczyć do 28 względem dni płodnych. No tak jak wieczorem Zenuś folgę wyjął i zległ na mnie, zaczęłam liczyć ...doliczyłam do 7 i zasnęłam, bo jak człowiek z trzeciej zmiany wróci to jest taki utyrany, że tylko by spał.

Piątek

Wzięłam tabletkę. Zleciała mi po ciemku na dywan. Zaczęłam szukać, a że się przy tym szukaniu wypięłam, Zenuś na nic nie czekał. Zaszedł mnie znienacka od tylu, skorzystał z wypięcia i pofolgował se do woli. Co te chłopy w tym widzą???

Sobota

Wetknęłam se takie dwie śmieszne pianki. Dwie - na wszelki wypadek. Ale się Zenuś przeląkł!!! Jak się spieniły, to pomyślał, że to jaka choroba, albo że tymi piwami pryska, co ich wcześniej osiem wypił, bo go po wódce suszyło.

Niedziela

W telewizji pani poseł Labuda mówiła o minionym okresie. Szczęściara!!! A mnie się spóźnia.

Poniedziałek

Doktorzy znają swój fach! Ten mój mówił, żebym względem kontroli zaszła do niego za tydzień. Tydzień minął no i zaszłam, tylko że nie do doktora, ale jak zwykle. Co ja teraz pocznę? Zenuś mówi, że pewnie chłopaka.

desperos - 2011-02-14, 12:59

Z pamietnika przedszkolaka
...dzisiaj znow mama zaprowadzila mnie do przedszkola, chociaz cala droge musiala mnie ciagnac. Czy ci dorosli naprawde nie moga zrozumiec, ze czlowiek czasami pragnie odpoczac od tego wrzasku i ciezkiej harowki. Na przyklad wczoraj przez caly dzien robilismy bloto na podworku, przez co dzisiaj czulem sie wykonczony. Ba, ale co to kogo obchodzi. Jak sie ma prawie piec lat to juz sie jest powaznym czlowiekiem, a starzy traktuja mnie ciagle jak dzieciaka. Jak sikam w majtki to wcale nie znaczy ze jestem dziecko! Po prostu czasami nie zdaze dobiec do kibla. No ale dosyc tych narzekan. Nie bylo ostatecznie tak zle, najpierw z mlodym Galazka rzucalismy klockami w dziewczyny. Ten kto trafil w glowe dostawal premie. Wygralbym,ale te glupie dziewuchy wogole nie znaja sie na sporcie: od razupolecialy na skarge do pani. Cale szczescie ze zaraz szlismy na obiad, bo w tym
kacie chybabym z nudow umarl. Po obiedzie pani pokazala nam alfabet.
No kurewsko zajebista sprawa. Mozna sobie wszystko zapisac i potem nic nie trzeba pamietac. W praktyce jednak okazalo sie ze wcale nie jest to takie genialne. Pani pokazala nam litere to ja sobie zapisalem, no a skoro zapisalem to moglem ja zapomniec, tyle tylko ze jak juz zapomnialem to nie wiedzialem co zapisalem. Popieprzone to wszystko...
..wczoraj mama znow zawiozla mnie w wozku do przedszkola. Dobra by z niej byla baba,tylko ma slabe przyspieszenie pod gorke. Mlody galazka sie chwali,ze jego mama jak sie spieszy , to wyprzedza nawet rowerowcow.Co tam.Gruby Artur ma jeszcze gorzej.On juz musi chodzic do przedszkola piechota.Gruby Artur jest zreszta calkiem glupi.Przez cale dnie nic nie robi ,tylko zaglada dziewczynom pod sukienki.Naprawde nie wiem ,co w tym ciekawego.Jak kiedys zajrzalem cioci Basi to zobaczylem tylko majtki.,a pod nie juz nie zagladalem.Zreszta jak kiedys wujek Bogus probowal zajrzec to dostal od cioci po pysku.Tata mowi ze jak sie ludzie bija to zawszechodzi o pieniadze. Dziwne miejsce na przechowywanie portfela . No dobra , musze konczyc bo idzie pani,zeby zabrac mnie z kata......
Dzien szosty
Chyba musze zmienic swoj stosunek do Grubego Artura. Okazal sie bardzo madrym czlowiekiem. Zaczelo sie od tego jak mlodemu Galazce zaklinowalo sie kupa w tylku. Siedzial w kiblu z pol godziny i gdyby mu mama nie pomogla widelcem to chyba by tam siedzial do smierci. No wlasnie, teraz juz wiem jak wyglada usrana smierc o ktorej tyle sie slyszy od doroslych. Tak mi sie
wydaje ze to musi byc straszna choroba i duzo ludzi na nia zapada. Kiedys jak mi sie udalo spinaczem otworzyc taty biurko to nawet widzialem kasete na ktorej chyba byly sfilmowane przypadki tej choroby, bo na okladce byly jakies panie z tak porozciaganymi otworami w tylkach, ze to co Galazka
zrobil to byl maly pikus w porownaniu z tym co one musialy przejsc. Nawet pamietam nazwe lacinska tej choroby, bo byla nadrukowana na kasecie:Anale Perwersjum czy jakos tak. Co jeszcze zauwazylem na tej kasecie to to, ze tym paniom poodpadaly siurki. Jak powiedzialem o tym Galazce to
sie troche przestraszyl, ale kolektywnie sprawdzilismy czy jemu to
grozi i okazalo sie ze jemu trzyma sie dosyc mocno. W kazdym razie mielismy go co tydzien kontrolowac. To byla tajemnica, ale w jakis sposob dowiedzial sie o tym Gruby Artur. Zaczal sie z nas smiac swinia jedna, i powiedzial ze dziewczyny bez siurkow sie RODZA!!! Zaczelismy mu tlumaczyc ze jest glupi, bo jakby mialy wtedy sikac, ale potem przypomnialem sobie ze i Baska Smalec i
Jolka z jednym zebem i nawet ta ruda Mariola jak sikaja do piaskownicy to kucaja. Kurde frans, faktycznie z nimi cos jest nie tak. Poszlismy z mlodym Galazka do Baski Smalec i kategorycznie zazadalismy zeby pokazala nam siurka. Faktycznie, zamiast niego miala tylko jakas szparke. No prosze, czlowiek cale zycie sie uczy, a glupi umiera...
Dzien siodmy
Dzis dowiedzialem sie o sobie bardzo niemilej rzeczy. A wszystko
przez Grzesia Klapidupe, Grubego Artura i mojego tate, ale od
poczatku. Dzis po obiedzie przylecial do mnie Grzesio i zaczal mi
opowiadac co mu sie przytrafilo. Bawil sie z chlopakami w chowanego i w naglym przyplywie geniuszu schowal sie do skrzynki na piasek przed klatka, wtedy zobaczyl przez szpare jak do skrzynki podeszlo trzech panow w dresach, wygodnie sobie na niej usiedli i zaczeli cos popijac. Grzesio przez nich przesiedzial w skrzyni trzy godziny, ale nie zaluje, bo dowiedzial sie bardzo ciekawych rzeczy i poznal pare fajnych przeklenstw. Opowiedzial mi wszystko i musze przyznac ze jedna rzecz mnie bardzo zainteresowala. Podobno kazda dziewczyna ma przy sobie kakao tylko nie kazdemu daje. Byc moze Grzesio cos przekrecil, ale jak sie go dopytywalem to przysiegal ze tak wlasnie powiedzieli. A
faceci byli na pewno bardzo madrzy bo byli calkiem lysi, a mama mowi ze jak komus wychodza wlosy to musi byc bardzo madry. Interesowalo mnie to dlatego ze strasznie lubie kakao, wiec jakbym je od jakiejs dziewczyny wycyganil to by bylo fajnie. Tyle ze najwyrazniej te dziewuchy to straszne sknery.
Myslalem, myslalem, az w koncu wymyslilem, ze spytam o rade Grubego Artura. On z wszystkich chlopakow najlepiej zna sie na kobietach. Gruby Artur powiedzial mi, ze jak chce cos od dziewczyny to musze byc kurtularny i powiedziec jej jakis kontplement. Nie bardzo wiedzialem co to znaczy wiec
Arturo wyjasnil ze po prostu trzeba je prosic i zawsze mowic ze cos maja ladne. Nie bardzo mi to pasowalo, ale w koncu Gruby Artur to fachowiec; to on pierwszy odkryl ze dziewczyny nie maja siurkow. Pamietajac o wskazowkach przystapilem do dzialania. Akurat w poblizu nie bylo zadnej innej dziewczyny jak tylko siostra mlodego Galazki. Wprawdzie jest juz stara bo konczy gimnazjum, ale kiedy byla mloda to byla z niej calkiem niezla laska, widzialem ja na zdjeciach. Ulozylem sobie przemowe i podszedlem do niej.
Pamietajac nauki Grubego Artura powiedzialem, ze slyszalem ze ma ladne kakao i czy moglaby mnie poczestowac. No i klops, nie podzielila sie, franca jedna. Jeszcze mnie tak zwymyslala, ze gdybym to powtorzyl to do konca zycia nie obejrzalbym dobranocki. No i na koniec powiedziala ze jestem zboczony:
to juz mnie troche ubodlo! Jak poszedlem z reklamacjami do Artura, to on stwierdzil ze miala racje, przeciez kakao jest mdle, jest na nim kozuch no i w ogole jest do kitu. Wtedy sobie uswiadomilem ze nie znam nikogo kto lubilby kakao. No i masz. Faktycznie jestem zboczony. Slyszalem ze to mozna leczyc, tylko nie wiem gdzie. Postanowilem porozmawiac z tata: w koncu jest lekarzem i powinien wiedziec takie rzeczy. Tyle, ze jak spytalem go gdzie moge sie wyleczyc ze zboczenia, to najpierw zrobil oczy wielkie jak cycki cioci Basi, a potem posadzil na stole i zaczal opowiadac jakies koszmarne bzdety o pszczolkach i kwiatkach, o tym ze jak sie ludzie caluja to sie kochaja i odwrotnie i tym podobne swinstwa ktorych az sie sluchac nie dalo.
Doszedlem do wniosku ze tata jest bardziej zboczony niz ja, a skoro on sie z tego nie leczy, a wrecz przeciwnie, jeszcze leczy innych, to i ja nie musze sie martwic. Chociaz, jesli to dziedziczne, a tata o tym nie wie to moze musze go uswiadomic? Nie wiem, musze to sobie jeszcze przemyslec...
...

[ Dodano: 2011-02-14, 12:59 ]
...i znowu siedze w przedszkolu jak ten palant, a za oknem sliczna
pogoda. Juz bym tak nie narzekal, zeby chociaz pani pozwolila nam na 5 minut wyjsc, ale NIE!!! Na podworku jest bloto i sie utaplamy. Mnie sie do tej pory zdawalo ze to zaleta. Mieszac bloto moge godzinami, chyba politykiem zostane bo ostatnio slyszalem jak ktos mowil ze cala ta polityka to niezle bloto.
Politykiem to bym chcial zostac jeszcze z jednego powodu. Mama mowila, ze oni caly dzien nic nie robia tylko pierdza w stolek, a maja z tego kupe forsy. Jako ze ostatnio moje kieszonkowe uleglo nadspodziewanemu zamrozeniu z okazji wylania do kibla mamy perfum zeby z butelki zrobic psiukawke, postanowilem z chlopakami troche podreperowac swoj budzet. Mlody Galazka przyniosl stolek, Gruby Artur i ja objedlismy sie fasolowy i umowilismy sie u Grzesia Klapidupy. Pierdzielismy w ten stolek caly dzien, a jedyne cosmy zarobili, to Gruby Artur w tylek od swojej mamy bo tak sie nadął ze walnal baka z kleksem. Forsy tez zadnej nie dostalismy, tylko Grzesio przez tydzien musial wietrzyc pokoj bo sie tam wejsc nie dalo. To chyba jednak tylko politycy tak potrafia. My mamy jeszcze za malo wprawy. Swoja droga to w tym sejmie musi byc niezly smrod, jak tyle politykow w jednym miejscu.Zreszta co jakis czas slychac ze jest jakas smierdzaca sprawa i ze rozszedl sie smrod. Sie chlopaki poswiecaja.... No dobra, dosc tego lezakowania, trzeba sie troche pobawic...
Zycie mlodego czlowieka jest naprawde ciezkie. Zawsze mozna dostac w tylek, nawet jak sie jest niewinnym. Inna sprawa ze troche winny bylem, ale to byl nieszczesliwy zbieg okolicznosci. Bylo to tak: tata byl w pracy a mama wyszla gdzies po zakupy. Przyszedl do mnie mlody Galazka, Gruby Artur i
Maniek zwany Letkim (zupelnie nie wiem dlaczego). Bawilismy sie w kuchni w faraona, i mielismy zrobic mumie. Nikt nie chcial sie zglosic wiec wybralismy na mumie Manka. Maniek nie protestowal, bo on jeszcze nie bardzo umie mowic. Owijalismy go tasma samoprzylepna, az tu nagle, gdy juz bylismy w polowie Maniek zaczal sie drzec "mamatijakupaja". Mowil to zawsze wtedy kiedy chcial kupe, no to go zaczelismy rozwijac. Tyle ze ta tasma jakos nie bardzo chciala go puscic. Galazka wymyslil, ze skoro nie mozemy uwolnic go calego to chociaz rozkleimy mu spodnie i zaniesiemy do kibla zeby zrobil swoje. Tyle, ze jak juz zdjalem Mankowi gacie to on nagle zaczal. Nie zdazylibysmy go doniesc do kibla wiec wstawilismy go do zlewu. Ja zlapalem za szklanke i podstawilem ja przed niego zeby nie zasikal mamie garnkow a Gruby Artur lapal klocki. No i pech chcial, ze jeden mu
wypadl i wlecial wprost do grochowki ktora stala na kuchni.
Probowalismy go wylowic sitkiem do herbaty, ale sie nie udalo, chyba sie rozpuscil. Myslalem ze to bedzie najgorsze, ale nie, tata zjadl i nawet sie nie skrzywil.
Wkurzyl sie o co innego: Artur po wszystkim wytarl rece w scierke. Nie wiedzialem co z nia zrobic wiec wrzucilem ja do kibla i spuscilem wode. W tym momencie sedes zamienil sie w wulkan. Chcialem go troche przetkac, najpierw reka, potem
szczoteczka do zebow mamy, ale nic nie pomoglo. No to nawrzucalismy tam papieru zeby nie bylo widac scierki i wrocilismy do kuchni pelni nadziei ze tata i mama nic nie zauwaza. Niestety, cud sie nie zdarzyl. Nastepnym razem zaczne od pochowania mamie i tacie wszystkich paskow do spodni...
Dzis od samego rana postanowilem byc dobrym czlowiekiem. Chcialem zrobic cos dla ludzkosci. Jako ze najblizsza ludzkosc to moja mama i tata, postanowilem im zrobic sniadanie. Kroic chleba jeszcze nie umiem, do patelni nie dosiegam, ale cos jednak zrobic trzeba. Pogrzebalem w szafkach i znalazlem kisiel malinowy. Nie bardzo wiedzialem jak sie to robi wiec polecialem do mlodego Galazki, bo ten kujon juz sie troche nauczyl czytac i
mogl przeczytac instrukcje. Okazalo sie ze wystarczy do kubka wsypac trzy czubate lyzki cukru i to co jest w torebce, a potem zalac wrzaca woda. Z woda bym sobie poradzil, ale przekopalem caly dom i okazalo sie ze nigdzie nie ma ani jednej czubatej lyzki. Inna sprawa ze ja nawet nie wiem jak taka czubata lyzka wyglada, wiec dalem sobie spokoj. Swoja dobroc przenioslem na obiad. Chcialem troche pomoc mamie. Mama powiedziala ze na obiad beda ryby i moge jej pomagac obtaczac te ryby w mace. Wszystko szlo super dopoki nie wrocil z pracy tata. Strasznie sie gdzies spieszyl i powiedzial ze jesc nie bedzie. To po to ja sie tak dla tej ludzkosci mecze? Ze zlosci az mi lzy naplynely do oczu i zakrecilo mnie w nosie. Tata wlasnie podszedl w swoim nowym garniturze zeby pozegnac sie z mama, a ja w tym momencie kichnalem: prosto w talerz z maka! Chyba pobilem rekord szybkosci w zamykaniu sie w lazience, bo tato ostatnio to cos nerwowy, a jak sie zdenerwuje to bardzo szybko biega. No coz, nie oplaca sie poswiecac, nikt tego nie ceni

[ Dodano: 2011-02-14, 13:03 ]
MĄŻ DO ŻONY:


Przez ostatni rok próbowałem kochać się z tobą 365 razy.

Udało mi sie 36 razy, czego średnią jest raz na 10 dni.

Poniższa lista wyjaśnia dlaczego częsciej nie odnosiłem sukcesu:



54 razy prześcieradła nie były czyste

17 razy było za późno

49 razy byłaś zbyt zmęczona

20 razy było za gorąco

15 razy byłaś śpiąca

22 razy bolała cię głowa

17 razy bałaś się, że obudzisz dziecko

16 razy mówiłaś, że jesteś zbyt rozdrażniona

12 razy był to zły czas w miesiącu

19 razy musiałaś wstać wcześnie

9 razy powiedziałaś, że nie masz nastroju

7 razy podczas opalania spiekłaś się

6 razy oglądałaś wieczorny seans

5 razy nie chciałaś zniszczyć swojej nowej fryzury

3 razy powiedziałaś, że sąsiedzi mogą nas usłyszeć

9 razy powiedziałaś, że twoja matka nas usłyszy


Z tych 36 razy, w których odniosłem sukces, aktywność nie była satysfakcjonująca, ponieważ:


6 razy poprostu leżałaś

8 razy przypomniałaś mi, że sufit pęka

4 razy powiedziałaś, żebym się pospieszył i obszedł "to"

7 razy musiałem cię obudzić i poweidzieć, że już skończyłem

1 raz obawiałem się, że cię zraniłem ponieważ się ruszyłaś


CZYTAJ DALEJ.......
==========================================================

DO MOJEGO DROGIEGO MĘŻA:

Myślę, że jesteś trochę zmieszany. Oto powody dlaczego nie dostałeś więcej niż zrobiłeś:

5 razy wróciłeś do domu pijany i próbowałeś rżnąć kota.

36 razy wogóle nie wróciłes do domu.

21 razy nie kumałeś o co chodzi

33 razy przyszedłeś za wcześnie

19 razy wszedłeś delikatnie po tym jak doszedłeś

38 razy pracowałeś do późna

10 razt miałeś skurcz w palcach

29 razy musiałeś wstać wcześnie, bo grałeś w golf-a

2 razy kiedy byłeś na haju, ktoś kopnął cię w jaja

4 razy zaciąłeś się suwakiem

3 razy byłeś przeziębiony

2 razy miałeś drzazgę w palcu

20 razy straciłeś wenę po całodziennym myśleniu

6 razy przyszedłeś w piżamach a ja czytałam romanse

98 razy byłeś zajęty oglądaniem piłki nożnej, baseball-u, itp. w TV


Z tych razy, kiedy zrobiliśmy to razem:


Powód dla których leżałam, było to, że nie trafiłeś i rżnąleś prześcieradło

Nie mówiłam, że sufit pęka, tylko mówiłam "Czy chcesz mnie od tyłu, czy na jeźdźca?"

Wtedy gdy poczułeś mój ruch wywołane to było tym, że pierdnąłeś a ja próbowałam złapać oddech.

[ Dodano: 2011-02-14, 13:12 ]
Lord zażywa kąpieli w wannie. Nagle puścił bardzo głośnego i przeciągłego bąka. Wtem zjawia się jego służący z butelką trunku na tacy.
- Dlaczego przyszedłeś, przecież cię nie wzywałem? - pyta lord
- Jak to mnie pan nie wzywał? Przecież wyraźnie słyszałem "Bob, bring a bottle of Bourbon".

Autentyczny zapis rozmowy przeprowadzonej przez lotniskowiec klasy Nimitz z niezidentyfikowanym obiektem na radarze:
- Widzimy was na radarze płyniecie wprost na nas zmieńcie kurs.
- My rownież was widzimy zmieńcie kurs.
- Powtarzam zmieńcie kurs, płyniecie na nas.
- To wy zmieńcie kurs.
- Zmieńcie kurs, jesteśmy 50 tysięcznikiem. Lotniskowiec klasy Nimitz.
- To wy zmieńcie. Kanadyjska latarnia morska.

Criss - 2011-02-14, 13:16

:rotfl: :rotfl: :rotfl: :padam:
Goalkeper - 2011-02-14, 13:35

Opowiadanie przedszkolaka jest mocne :) :rotfl: uśmiałem się na maxa :D
Darek - 2011-02-14, 13:55

ROZMOWY PILOTÓW
Pilot: Tu airbus320 Mamy zwarcie w instalacji elektrycznej , oba silniki przestaly dzialac.
Wieza: Zrozumialem , skreslam.

American 702: Wieza, American 702 przelaczamy sie na Odloty. Jeszcze jedno: po tym, jak sie podnieslismy widzielismy jakies martwe zwierze na koncu pasa.
Wieza: Continental 635, macie pozwolenie na start, przejdzcie na Odloty na 124,7. Slyszeliscie co mówil American 702??
Continental 635: "Continental 635, pozwolenie na start odebrane, slyszelismy American 702 i juz zawiadomilismy nasza firme cateringowa.

wieza: Halo, lot 56, jezeli mnie slyszysz, zamachaj skrzydlami...
pilot: OK, wieza, jezeli mnie slyszysz, zamachaj wieza!?


Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie naleza do niecierpliwych. Nie tylko oczekuja, ze bedziesz wiedzial, gdzie jest twoja bramka, ale równiez, jak tam dojechac, bez zadnej pomocy z ich
strony.
Tak wiec z pewnym rozbawieniem sluchalismy (my w Pan Am 747) ponizszej wymiany zdan miedzy kontrola naziemna lotniska frankfurckiego a samolotem British Airways 747 Speedbird 206
Speedbird 206: "Dzien dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechal z pasa ladowania.
Ground: Guten Morgen. Podjedz do swojej bramki.
Wielki British Airways 747 wjechal na glówny podjazd i zatrzymal sie.
Kontrola naziemna: Speedbird, wiesz gdzie masz jechac?"
Speedbird 206: Chwile, Kontrola, szukam mojej bramki.
Kontrola (z arogancka niecierpliwoscia): "Speedbird 206, co, nigdy nie byles we Frankfurcie!?"
Speedbird 206 (z zimnym spokojem): A tak, bylem, w 1944. W innym Boeingu, ale tylko zeby cos zrzucic. Nie zatrzymywalem sie tutaj

Mechanik z Pan Am 727 czekajac na pozwolenie na start w Monachium, uslyszal co ponizej:
Lufthansa (po niemiecku): Kontrola, podajcie czas pozwolenia na start.
Kontrola (po angielsku): Jezeli chcesz odpowiedzi, musisz pytac po angielsku.
Lufthansa (po angielsku): Jestem Niemcem, w niemieckim samolocie, w Niemczech. Dlaczego mam mówic po angielsku?
Nierozpoznany glos (z pieknym brytyjskim akcentem): Bo przegraliscie te cholerna wojne!

pilot do wiezy: Moge prosic o podanie czasu, tak z grubsza??
wieza: Jest wtorek, prosze pana

Pilot helikoptera do kontroli podejscia: "Tak, jestem 3000 stóp nad namiarem Cubla."
drugi glos na tej samej czestotliwosci: "NIE! Nie mozesz! Ja tez jestem na tej samej wysokosci nad tym samym namiarem!"
Krótka przerwa, po czym odzywa sie glos pierwszego pilota (bardzo glosno):
"Ty idioto! Ty jestes moim drugim pilotem!"

Pilot: Wieza, co robi wiatr?
Wieza: Wieje. (smiechy w tle)

Samolot linii SABENA zatrzymuje sie za samolotem KLM-u na zatloczonej drodze podjazdowej, w oczekiwaniu na start.
SABENA do KLM na czestotliwosci kontroli: "KLM, czwarty w kolejce na start, zglos sie na 3030"
Po paru minutach SABENA wola znowu: "KLM, trzeci w kolejce na start, zglos sie na 3030"
Znów brak odpowiedzi, wiec SABENA wola kontrole: "Wieza, powiedzcie maszynie KLM przed SABENA 123, zeby sie do nas zglosili na 3030"
I wtedy wlacza sie zaloga KLM-u: "Wieza, powiedz SABENie, ze profesjonalisci z KLM Holenderskie Linie Lotnicze nie wchodza na prywatne kanaly, podczas gdy powinni byc na nasluchu wiezy."
SABENA odpowiada na to: "Dobra wieza, nie ma sprawy, tylko powiedz tym profesjonalistom z KLMu, ze nie zdjeli szpilek blokujacych podwozie
(chwila ciszy)
KLM: "Wieza, KLM 123 prosi o pozwolenie na powrót do bramki."

Wieza: "Airline XXX, wyglada na to, ze macie otwarte drzwi przedzialu bagazowego" kapitan (po szybkim sprawdzeniu kontrolek): "A, dzieki wieza, ale patrzycie na nasze drzwi od APU*"
Wieza: "OK, Airline XXX, macie pozwolenie na start"
Kapitan: "Pozwolenie na start, Airline XXX"
wieza (podczas, gdy samolot koluje do startu): "Airline XXX, eee.... wyglada, ze twoje APU gubi bagaz."
*APU, czyli Auxiliary Power Unit (jednostka zasilania pomocniczego) - pomocniczy silnik dostarczajacy moc elektryczna, hydrauliczna lub/i pneumatyczna.

uslyszane na czestotliwosci BNA (lotnisko w Nashville, Tennessee):
czlonek zalogi: "Zaraz! Daliscie nam takie wskazanie altimetru, jakbysmy byli 15 stóp pod ziemnia!"
wieza: "No to peryskop do góry i kolowac do rampy!"

wieza: "... a tak dla informacji, byles troche na lewo od linii centralnej podczas podejscia."
Speedbird: "Jak najbardziej. A mój drugi pilot byl troche na prawo."

Lady Radar Controller: "Can I turn you on at 7 miles?"
Airline Captain: "Madam, you can try."

Cessna 152: "Mój poziom lotu trzy tysiace siedemset (370 tys. stóp)."
kontroler: "W takim razie skontaktuj sie z centrum kosmicznym w Houston."

pilot-uczen: "Zgubilem sie; jestem nad jakims jeziorem i lece na wschód"
kontroler: "Zrób wielokrotnie skret o 90 stopni, to bede mógl cie znalezc
na radarze" (krótka przerwa...)
kontroler: "No dobra. To jezioro to Ocean Atlantycki. Proponuje natychmiast skrecic na zachód..."

ATC: "N123YZ, say altitude."
N123YZ: "ALTITUDE!"
ATC: "N123YZ, say airspeed."
N123YZ: "AIRSPEED!"
ATC: "N123YZ, say cancel IFR*."
N123YZ: "Eight thousand feet, one hundred fifty knots indicated!"
* odmowa pozwolenia na ladowanie z pomoca instrumentów, czyli trzeba siadac "na oko"

kontrola lotów lotniska O'Hare (Chicago): "USA 212, pozwolenie na podejscie do 32 lewy, utrzymaj predkosc 250 wezlów (* ok. 463 km/h)"
USA212: "Przyjalem. Jak dlugo mam utrzymac te predkosc?"
kontroler: "Jak potrafisz, to az do rekawa"
USA212: "No dobra, ale lepiej uprzedz kontrole naziemna"

kontroler: "USA353, zglos sie na czestotliwosci 135,60, Cleveland Center."
przerwa
kontroler: "USA353, zglos sie na czestotliwosci 135,60, Cleveland Center!"
przerwa
kontroler: "USA353 jestes jak moja zona, nigdy nie sluchasz!"
pilot: "Center, tu USA553, moze gdybys nie mylil imienia swojej zony, to by lepiej reagowala!"

wieza (w Stuttgarcie): "Lufthansa 5680, zredukuj do 170 wezlów"
pilot: "Jak we Frankfurcie. Jest tylko albo 210, albo 170... no, ale my jestesmy elastyczni."
wieza: "Lufthansa 5680, my tez jestesmy elastyczni. Zredukuj do 173,5 wezla."

wieza: "HPO wznies sie cztery tysiace do szesciu tysiecy i utrzymaj."
pilot: "HPO wznosi sie na poziom 100."
wieza: "HPO, na poziom 60 i utrzymaj!"
pilot: "No, ale cztery plus szesc to dziesiec, no nie""
wieza: "Ty nie dodawaj, tylko sie wznos!"

Pierwszy lot wahadlowca. Prom kosmiczny Columbus na orbicie nad Hiszpania:
Columbus: Wieza Saragossa, tu Columbus. Czy mnie slyszysz"
wieza Saragossa: Slysze was bardzo wyraznie. Jaki jest wasz sygnal wywolawczy"
Columbus: COLUMBUS
wieza Saragossa: .....A na jakiej jestescie wysokosci"
Columbus: jeden zero zero zero zero zero zero zero.....

wieza: Delta 351, obiekt na godzinie 10, odleglosc 6 mil!
Delta 351: Podaj to inaczej! Mamy zegarki cyfrowe!

Ta wymiana zdan miala miejsce zaraz po wojskowym pokazie lotniczym.
kotroler do F-117 (mysliwiec typu stealth): "Przed toba F-16, na godzinie drugiej, 13 mil, w strone poludniowa, wznosi sie przez 6000"
pilot F-117: "Przyjalem, znajde."
kontroler do F-16: "Przed toba F-117, na godzinie drugiej, 12 mil, przeciwny kierunek, poziom 5"
pilot F-16: "Przyjalem, znajde..."
pilot F-117 (natychmiast i monotonnie): A gówno.

ZALOGA DO PASAZERÓW
Podczas "godzin szczytu" na lotnisku w Houston, jeden z lotów byl opózniony z powodów technicznych. Poniewaz bramka bylo potrzebna dla nastepnego wylotu, samolot zostal odholowany i ustawiony tak, aby ekipa techniczna mogla przy nim pracowac. Pasazerom przekazano numer nowej
bramki, która okazala sie byc spory kawalek dalej. Wszyscy przeszli do nowej bramki i tam dowiedzieli sie, ze wyznaczono kolejna, trzecia juz bramke. Po chwili zamieszania pasazerowie weszli na poklad i wlasnie siadali, gdy stewardessa oglosila przez glosniki:
"Przepraszamy za klopoty zwiazane ze zmiana bramki w ostatniej chwili. Ten lot jest to Waszyngtonu, DC. Jezeli ktos z Panstwa nie zamierzal leciec do Waszyngtonu, DC, powinien teraz wysiasc." I wtedy bardzo zmieszany i czerwony na twarzy pilot wyszedl z kokpitu, ciagnac za soba swoje torby.
"Przepraszam" powiedzial "pomylilem samoloty."

Po wyladowaniu nowego Boeinga 777 linii United Airlines w jego locie prezentacyjnym, stewardessa wypowiedziala zwyczajowe: "Prosimy o pozostanie na swoich miejscach z zapietymi pasami bezpieczenstwa, az samolot zatrzyma sie, a kapitan wylaczy nakaz zapiecia pasów. Jak nam wiadomo, zadnemu pasazerowi nie udalo sie jeszcze przegonic samolotu w drodze do bramki, wiec naprawde mozecie dac sobie spokój."

Kapitan przez interkom do pasazerów: "Prosze Panstwa, nasz start sie nieco opózni. Niestety, maszyna, która niszczy Panstwa bagaze sie zepsula i nasza obsluga naziemna musi niszczyc bagaz recznie."

"Panie i Panowie, tu mówi kapitan. W imieniu naszej zalogi i linii Alaska Airlines chcielismy podziekowac Panstwu za dzisiejszy lot. Zblizamy sie do Los Angeles i prosimy o umieszczenie bagazy pod fotelem przed Panstwem oraz zlozenie stolików i foteli." " pauza " "A, jeszcze jedno " przypomniano mi, zebym Panstwa poinformowal, ze kiedy zejdziecie z pokladu i przejdziecie do hali odbioru bagazu, mozecie zauwazyc tony jemioly wiszace przy bramkach naszej konkurencji. Prosze sie nie dziwic " jest tam po to, aby przypomniec Panstwu, ze korzystajac z uslug naszej konkurencji mozecie pocalowac swój bagaz na pozegnanie..."

Pilot: "No ludzie, wlasnie wznieslismy sie na poziom lotu, wiec wylaczam znak nakazu zapiecia pasów. Mozecie swobodnie poruszac sie po kabinie pasazerskiej, ale prosze zostancie w samolocie az do wyladowania... na zewnatrz jest raczej chlodno, a jezeli przejdziecie na skrzydla, to moze to wplynac na sposób lotu".
Po wyladowaniu: "Dziekujemy za wybranie Delta Business Express. Mamy nadzieje, ze jestescie tak samo zadowoleni z dolozenia do naszego biznesu, jak my jestesmy zadowoleni z zabrania was na przejazdzke."
Gdy samolot wyladowal i wlasnie hamowal na lotnisku Washington National, pojedynczy glos zawolal przez glosniki: Prrr! kurde, prrr!


Pilot akurat w tym rejsie wyladowal wyjatkowo twardo, uderzajac samolotem jak mlotem o podloze. Ta linia lotnicza wymagala, aby pierwszy oficer stal w drzwiach i zegnal pasazerów usmiechem i slowami:
"Dziekujemy za lot liniami XYZ". Ciezko mu bylo patrzec w oczy pasazerów chwile po tym kiepskim ladowaniu, zastanawiajac sie który z gosci wyskoczy z jakims zlosliwym komentarzem. W koncu wszyscy wyszli za wyjatkiem starszej pani, wspierajacej sie na lasce. Powiedziala:
"Synku, czy moge zadac pytanie?".
"Alez oczywiscie" odpowiedzial pilot "o co chodzi""
Starsza pani na to:
"My wyladowalismy czy zostalismy zestrzeleni?".
----
Wieża: Jesteście Airbus 320 czy 340?
Pilot: Oczywiście, że Airbus 340.
Wieża: W takim razie niech pan będzie łaskaw włączyć przed startem pozostałe dwa silniki.

Pilot: Dzień dobry Bratysławo.
Wieża: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń.
Pilot: Wiedeń?
Wieża: Tak.
Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy.
Wieża: OK, w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo...

Pilot Alitalia, któremu piorun wyłączył pół kokpitu: "Skoro wszystko wysiadło, nic już nie działa, wysokościomierz nic nie pokazuje...."
Po pięciu minutach nadawania odzywa się pilot innego samolotu: "Zamknij się, umieraj jak mężczyzna..."

Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy instrukcje...
Wieża: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze!
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na cysternę.

Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.
Wieża: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu. Dokąd lecicie?
Pilot: Do Saltzburga, jak w każdy poniedziałek...
Wieża: DZISIAJ JEST WTOREK
Pilot: No to super, czyli mamy wolne...

Wieża: Wasza wysokość i pozycja?
Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej...

Wieża: Macie dość paliwa czy nie?
Pilot: Tak.
Wieża: Tak, co?
Pilot: Tak, proszę pana.

Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasował....

Kiedy w Anglii wprowadzono Concordy na linie transatlantyckie, wymyślono hasło mające chwalić prędkość samolotu. Brzmiało ono: "Breakfast in London, lunch in New York". Natychmiast w formie graffitti pojawiło się uzupełnienie: "Luggage in Bangkok."

Opóźniony start samolotu VIP'a Ala Gore'a z lotniska ALB w piątkowy wieczór wkurzył cały ruch lotniczy na Północnym Zachodzie. Po kolejnej zmianie informacji o oczekiwaniu na lądowanie, kontroler zapytał:
- "Commuter 5678, wytrzymasz jeszcze jakieś pół godziny?". Na co uzyskał odpowiedź:
- "Tak, oczywiście, nie mam problemu z paliwem. Ale muszę przestrzec, że już połowa moich pasażerów przeszła do obozu Republikanów."

Kontroler lotu: "Cessna G-ABCD podaj zamierzenia?"
Cessna: "Zdobyć zawodową licencję pilota i licencję lotów na instrumentach."
Kontroler lotu: "Miałem na myśli następne pięć minut, nie pięć lat."

Kandydat na pilota marynarki lecąc na instrumentach, zagubiony, sfrustrowany, niechcący włącza radio zamiast interkomu, kiedy chciał powiedzieć swojemu instruktorowi, że jego orientacja w sytuacji opadła
poniżej optimum:
Uczeń (nadając w świat): "Sir, wszystko mi się po......ło."
Wieża w Whiting: "Samolot używający przekleństw, zidentyfikować się."
Instruktor (po krótkiej przerwie): "Mój uczeń powiedział, że mu się po......ło, a nie, że jest głupi."

Kontroler lotu: "Widoczność pionowa zero."
Pilot: "W stopach czy w metrach?"

Wieża: "Cessna N1234, uwaga na turbulencję śladową za UA 737".
Cessna: "Wieża San Jose, Cessna jest przed 737."
(dłuższa przerwa)
Wieża: "UA 737, uwaga na turbulencję śladową za Cessną 172."

Pilot-uczeń zgubił się podczas samodzielnego lotu w terenie. Podczas
próby zlokalizowania samolotu na radarze kontroler lotów zapytał:
-"Jaka była twoja ostatnia znana pozycja?"
Pilot-uczeń odpowiedział na to:
-"Kiedy ustawiono mnie do startu..."

Samolot: "Radar, jesteśmy szykiem dwóch A10, właśnie nad wami i, eee..
tego.., ...zapomnieliśmy jaki mieliśmy sygnał wywoławczy."
Radar: "Żaden problem, przydzielimy wam tymczasowe sygnały: Głupek Jeden i Głupek Dwa."

Wieża na Monachium II: "LH 8610 pozwolenie na start."
Pilot (LH 8610): "Ale my jeszcze nie wylądowaliśmy!"
Wieża: "Dobra, a niby to kto stoi na pasie 26?"
Pilot (LH 8801): "LH 8801."
Wieża: "OK, to w takim razie wy macie pozwolenie na start!"

Pilot małej awionetki: "Hm, kontrola, potwierdźcie, że chcecie, żebym kołował przed 747."
Kontrola lotów: "Taa, będzie dobrze. Nie jest głodny..."

Rzecz dzieje się w piękny letni słoneczny dzień, opodal lotniska Billund, w Danii.
Kontrola Billund: "Szybowce 82 i D5, podajcie pozycję i wysokość?"
Pilot 82: "Nad jeziorem, 6400 stóp."
Pilot D5: "Ta sama pozycja, ta sama wysokość."
Kontrola (zimnym, suchym głosem): "To mam wyjąć raport o kolizji?"

Facet, o którym będzie mowa, był świetnym pilotem, ale nie bardzo potrafił uspokoić pasażerów. Pewnego razu samolot lądujący przed nim rozwalił sobie oponę podczas lądowania, a jej gumowe szczątki rozleciały się po całym pasie. Polecono mu poczekać aż pas zostanie sprzątnięty.
A, oto jego ogłoszenie do pasażerów: "Panie i panowie, obawiam się, że będziemy mieli niewielkie opóźnienie w przylocie. Na dole zamknięto lotnisko do chwili, gdy to, co zostało z ostatniego samolotu, który tam wylądował, zostanie usunięte."

Kontrola: "Piper N444D, uwaga samolot, na godzinie drugiej, 500 stóp poniżej."
Piper N444D: "Hm, widzimy jakieś zbliżające się do nas światełko..."
Kontrola: "Przypatrzcie się, za tym światełkiem jest pewnie samolot."

Pilot: "W jakiej jesteśmy odległości od innego samolotu?"
Kontrola: "Trzy mile."
Pilot: "Nam to nie wygląda na trzy mile!"
Kontroler: "Jesteście półtorej mili od niego, a on od was półtorej mili... razem trzy mile."

Pilot małego samolotu pocztowego miał dość swobodne podejście do przepisowego słownictwa, prawdopodobnie z powodu znudzenia rutynowymi, nocnymi lotami. Każdego dnia o 2:15 w nocy lądował na małym lotnisku wywołując je:
- "Dzień dobry lotnisko Jones, zgadnij kto?"
Kontroler lotów też był znudzony, ale nalegał na zachowanie prawidłowej terminologii i pouczał tego pilota codziennie jak prawidłowo korzystać z radia. Lekcje nie przynosiły rezultatu i pilot kontynuował swoje codzienne pytania "zgadnij kto?".
Tak było też pewnej nocy, gdy w radiu zabrzmiało:
- "Dzień dobry lotnisko Jones, zgadnij kto?"
Kontroler, tym razem dobrze przygotowany, wygasił wszystkie światła na lotnisku i odpowiedział:
- "Tu lotnisko Jones, zgadnij GDZIE!"
Od tej chwili komunikacja radiowa przebiegała najzupełniej prawidłowo...

Podczas długodystansowego lotu, świeżo upieczony pilot zaczął rozglądać się za jakimś lotniskiem, gdzie mógłby uzupełnić paliwo. Ponieważ miał go coraz mniej, wkrótce zaczął szukać także zwykłych stacji benzynowych z możliwością wylądowania i po pewnym czasie wypatrzył stację benzynową
umiejscowioną tuż przy prostym odcinku autostrady, bez żadnych dodatkowych przeszkód na bokach. Gdy podkołował do pomp, starszy człowiek okupujący fotel tuż przy drzwiach wyglądał na zupełnie
niewzruszonego tym widokiem.
W końcu młody pilot nie wytrzymał i zapytał:
- "Jak sądzę, nie miewacie tu wielu samolotów, na tej stacji?"
- "Nie" odpowiedział staruszek, patrząc na horyzont podczas pompowania paliwa do baku. "Zakładam, że większość z nich tankuje o tam.." - kontynuował pokazując palcem - "na tym lotnisku po drugiej stronie autostrady"...


Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas lotu. Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem. Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka autentycznych przykładów podanych przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku...

P = problem zgłoszony przez pilota
O = Odpowiedź mechaników

P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.

P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.

P: Coś się obluzowało w kokpicie.
O: Coś umocowano w kokpicie.

P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.

P: Autopilot w trybie ''utrzymaj wysokość'' obniża lot 200 stóp/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.

P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: Ślady zatarto.

P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.

P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.
O: Właśnie po to są.

P: Układ IFF nie działa.
O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony.

P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.

P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.

P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.

P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.

P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.

P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
O: Usunięto pilota z samolotu.

P: Zegar pilota nie działa.
O: Nakręcono zegar.

P: Igła ADF nr 2 szaleje.
O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.

P: Samolot się wznosi jak zmęczony.
O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.

P:3 karaluchy w kuchni.
O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.

DC-1 miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu
nieco za dużej prędkości przy podejściu.
Wieża San Jose: "American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na autostradę nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko.

Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wys. 35000 stop?
Wieża: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą..

BOAC (mówiac jezykiem angielskim z akcentem z ekskluzywnej szkoly prywatnej):
Heathrow Centre, tu British Airways Speedbird lot 723
Heathrow Centre: British Airways Speedbird lot 723, tu Heathrow Centre, slucham?
BOAC: Heathrow Centre, British Airways Speedbird lot 723 chce przekazac wiadomosc
HC: British Airways Speedbird lot 723, Heathrow Centre gotowy do przyjecia wiadomosci
BOAC: Heathrow Centre, British Airways Speedbird lot 723, podaje wiadomosc: Mayday, Mayday, Mayday..

Majacy wyjatkowo dużo pracy kontroler skierował 727 z wiatrem do zrobienia okrążenia nad lotniskiem.
727 zaoponował: Czy ty wiesz, że zrobienie okrążenia tym samolotem kosztuje nas dwa tysiące dolarów??
Kontroler odpowiedział bez zastanowienia: Zrozumiałem i poprosze za cztery tysiące!?

desperos - 2011-02-14, 14:17

Dlaczego jesteśmy narodem wybranym?
1.Jako pierwsza nacja na świecie opracowaliśmy sposób na picie denaturatu,
płynu borygo, kwasu siarkowego i wody kolońskiej.
2. Pewien grabarz z Krakowa miał we krwi 9,5 promila alkoholu i przeżył.
3. W 1995 r. jeden z mieszkańców Wrocławia osiągnął absolutny medyczny
rekord świata - 14,8 promila. Nasz bohaterski rodak
przekroczył trzykrotnie śmiertelną dawkę. Zmarł w wyniku obrażeń
poniesionych w wypadku samochodowym.
4. W zachodniej Europie można znaleźć alkohole z ostrzegawczym napisem:
"Dawka śmiertelna - 3,5 promila. Nie dotyczy Polaków i Rosjan".
5. Polska kupuje piasek i żwir w Republice Południowej Afryki.
6. Pewien reprezentant Polski w kulturystyce 500 razy przekroczył medyczna
normę testosteronu w organizmie zdrowego mężczyzny.
7 Władysław Reymont, autor "Chłopów", nie pojechał w 1924 r. do Sztokholmu
po odbiór nagrody Nobla, gdyż nie mógł wytrzeźwieć.
Pisarz zmarł rok później z powodu alkoholizmu.
8. Polacy chorzy na raka krtani wymyślili sposób palenie papierosów przez
rurkę w tchawicy.
9. W marcu 2000 r. na ulicach Warszawy podczas polowania na tygrysa, który
uciekł z cyrku, zastrzelono weterynarza.
10. Wśród honorowych obywateli Wrocławia wciąż figurują: Adolf Hitler,
Joseph Goebbels i Hermann Goering.
11. Mieszkaniec Nowego Miasta Lubawskiego dwa razy uciekł z prosektorium.
Będąc w stanie kompletnego upojenia alkoholowego
mężczyzna nie dawał żadnych oznak życia. Lekarze, nie mogąc wyczuć pulsu,
stwierdzali zgon.
12. Mieszkanka Piotrkowa Trybunalskiego została skazana na trzy lata
więzienia. Przez 10 lat unikała kary, zachodząc w kolejne ciążę.
13. W 1998 r. we Wrocławiu wykryto wytwórnię fałszywych studolarówek.
Amerykańscy specjaliści z Secret Service ocenili, ze
są to najlepiej podrobione pieniądze na świecie. Zdaniem Amerykanów,
fałszywe dolary zostały wykonane staranniej niż autentyczne banknoty.

Dwaj Rosjanie jada pociagiem trans syberyjskim. Wyszli na korytarz zapalic. Jeden mowi:
- O Zdrastwuj, kuda jedjosz
Drugi:
- O Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk
Pierwszy na to:
- O Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu...
Pala dalej patrzac sie w zamysleniu w okno i po pewnej chwili jeden
z nich mowi na to z zachwytem w glosie:
- Wot ku..wa tiechnika!

[ Dodano: 2011-02-15, 19:43 ]
Siedzący z piwem pod wiejskim sklepem Kazimierz zagaja do przechodzącej sąsiadki:
- Halina, czy ty jesteś gorącą kobietą?
- No raczej, jak z kibla wstaję, to para leci.




Przychodzi Shakira do fryzjera...
- Loka loka loka...




3 niebieskookie długowłose szczupłe wysokie blondynki urodziły w tym samym czasie dzieci (chłopców). Niestety w szpitalu pomylono dzieci a spanikowane blondynki nie były w stanie rozpoznać które dziecko jest ich.
Na szczęście ojcami byli : Żyd, Murzyn i Niemiec. Trójka Panów przychodzi do szpitala odpalają papierosy......ustalają że pierwszy na salę z 3-ema noworodkami wchodzi murzyn.
Po 30 minutach murzyn wychodzi rozkłada ręce, okazuje się że jego dzieciak nie jest mulatem, ale jest tak jak każdy niebieskookim blondynem.
Żyd z kolei siedział godzinę czasu, wyszedł uśmiechnięty i mówi:
- Panowie podzielimy się nimi - są identyczni!
Na końcu wchodzi Niemiec. Po 5 minutach wychodzi i mówi:
- Wszystko jasne!
Żyd i murzyn zachodzą w głowę, pytają jak to zrobił, skąd jest pewien kto jest kto?
Niemiec na to:
- Wchodzę na salę i mówię HEIL HITLER ! Mój się wyprostował, Żyd się zesrał, Murzyn posprzątał...




Ja tam nie życzę swoim wrogom źle. Niech mają i po cztery samochody pod swoimi domami.
Karetkę, straż pożarną, radiowóz i karawan...




Dzisiaj nad ranem o 2:30 sąsiad pukał do mych drzwi. Uwierzycie? O 2:30! Bezczelność !!!
Ma szczęście, że jeszcze nie spałem i grałem sobie na perkusji!




Widziałem w metrze dzieciaka z 3 kolczykami w wardze.
Musiałem użyć całej siły woli, żeby powstrzymać się przed zawieszeniem mu zasłonki prysznicowej.




Dialog w Urzędzie Skarbowym...
- Osoby fizyczne powinny wypełnić tamten druczek jako załącznik do wniosku. Jest pan osobą fizyczną?
- Nie k...a, ciałem astralnym.




- Łapówki k...a bierzecie!
- Panie naczelniku, jakie tam łapówki... Koniaczek, cukierki, to wsio.
- Koniaczek?! Cukierki?! 4 wagony Hennessy i 15% akcji Wedla?!

arek - 2011-02-20, 19:51

Z pamiętnika żonatego mężczyzny...


PONIEDZIAŁEK 07.06.
Żyję. Wciąż żyję. Mój lekarz mówi, że to cud. Wczoraj pokłóciłem się z
żoną. Smęciła mi i smęciła to jej powiedziałem w końcu:
- Gadaj sobie do woli. Mnie to i tak lewym uchem wpada, a prawym wypada.
Dziś lekarz założył mi opatrunek na prawe, a żona powiedziała, że mi
już teraz nic nie wypadnie. Do lekarza ze mną poszła cholera jedna.
Przy okazji tego ucha o niestrawności mojej żeśmy gadali i lekarz mnie pyta:
- A zgagę Pan ma? No to mu mówię: - A co nie widać?
Tylko po cholerę się na nią patrzyłem? Tym razem unik się nie udał i
dodatkowo szycie brwi miałem.

SOBOTA 12.06
Szczerość jest przereklamowana. Z babami nie ma co szczerze w ogóle
gadać. Wczoraj mojej żonie przyszło na jakieś czułości. Leżymy sobie,
a ona do mnie z tekstem:
- Ty w ogóle nie jesteś o mnie zazdrosny!
- Jestem....
- Ciekawe, a co byś pomyślał, jakbyś się dowiedział, że cię zdradziłam
z twoim najlepszym przyjacielem?!
- Że jesteś lesbijką...
Brew nie zdążyła się zagoić. Miałem drugie szycie i o dwa szwy więcej.
Do trzech razy sztuka?

PONIEDZIAŁEK 28.06.
Facet to nie powinien okazywać swojej radości. Byłem na imprezie z
kolegami. Impreza jak impreza. Trochę popiliśmy, rozochocony wróciłem
do domu. Trochę nawalony i radosny. Chciałem się podzielić tą radością
więc klepię starą w dupsko z uśmiechem i wołam:
- Ty jesteś następna grubasku ...
Nie zdążyłem dokończyć zdania, a ze szpitala dopiero dziś mnie wypisali.

SOBOTA 03.07.
W poniedziałek idę do dentysty zobaczyć, czy implant jedynki mi się
będzie trzymał. A wszystko przez te perwersje. Że też ludziom takie
durnoty do głowy przychodzą. Wracam zmęczony z pracy, żreć się chce,
wchodzę do chałupy, a moja stara stoi w drzwiach sypialni, oparta o
futrynę, cała w lateksie i kręci pejczem. To się pytam:
- Co na obiad Batmanie?!!
Obiadu nie było, a przynajmniej ja nie miałem, obudziłem się dopiero
dziś po śniadaniu.

CZWARTEK 08.07.
Czas to ma destrukcyjny wpływ na moją osobę. Dziś dostałem w ryj za
spóźniający się zegar. Czy to do cholery moja wina była, że się spóźnił?
Wchodzę do domu, a żona mi od drzwi smęci:
- Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuż za mną.
- Zawsze się spóźniał - odpowiedziałem szybko.
Kurde, za szybko. A niby czas to pieniądz. Mnie to kosztowało pięć
stów za remont górnej trójki.

PIĄTEK 16.07.
Czy wszystkie kobiety mają kompleksy na tle cycków? Wczoraj kupiłem
parę płyt DVD. Mieliśmy z kumplami wieczorem pooglądać u Zenka.
Żona się pyta po cholerę kupiłem płyty skoro DVD nie mam? No to ja się
zapytałem po cholerę kupuje staniki? Ta brew to mi się chyba nie zagoi.

WTOREK 20.07.
Ja to kobiet nigdy nie zrozumiem. Na przeprosiny za te staniki kupiłem
żonie kwiaty. Wchodzę do domu. Całuję ją w policzek z uśmiechem.
Wręczam kwiaty, a ta drze się na mnie:
- Tak-tak! Teraz może będę nogi rozkładać przez tydzień??? Co???!!!
Na to ją pytam grzecznie:
- A dlaczego? To wazonów już nie mamy??
No i za kwiaty dostałem po ryju.
Teraz wiem, czemu faceci nie kupują żonom kwiatów.
Mają kurde rację.

Criss - 2011-02-21, 16:18

PIĄTEK 16.07. oraz WTOREK 20.07. wymiatają,jak cala reszta :rotfl: :rotfl: :rotfl:
arek - 2011-02-21, 22:10

Fazy w życiu kobiety

Wiek jak napój:
17 lat - Cooler alkoholowy
25 lat - Białe wino
35 lat - Czerwone wino
48 lat - Don Perignon
66 lat - Kieliszek Jack''a Daniels''a z Napkin

Wiek jak wymówki na randkę:
17 lat - Musiałam umyć włosy.
25 lat - Musiałam umyć i wetrzeć odżywkę we włosy.
35 lat - Musiałam ufarbować włosy.
48 lat - Staszek musiał ufarbować mi włosy.
66 lat - Staszek musiał ufarbować mi perukę.

Wiek jak ulubiony sport:
17 lat - zakupy
25 lat - zakupy
35 lat - zakupy
48 lat - zakupy
66 lat - zakupy

Wiek jak definicja udanej randki:
17 lat - "McDonalds"
25 lat - "Darmowy posiłek"
35 lat - "Diament"
48 lat - "Większy diament"
66 lat - "Spokój jak w piątek popołudniu"

Wiek jak lubiona fantazja:
17 lat - wysoki, przystojny brunet
25 lat - wysoki, przystojny brunet z pieniędzmi
35 lat - wysoki, przystojny brunet z pieniędzmi i z mózgiem
48 lat - facet z włosami
66 lat - facet

Wiek jak idealny wiek na zamążpójście:
17 lat - 17
25 lat - 25
35 lat - 35
48 lat - 48
66 lat - 66

Wiek jak idealna randka:

17 lat - On proponuje zapłacić.
25 lat - On płaci.
35 lat - On przygotowuje śniadanie następnego dnia rano.
48 lat - Następnego dnia rano on przygotowuje śniadanie dla dzieci.
66 lat - On jest w stanie przeżuć śniadanie.

desperos - 2011-02-22, 17:24

Zmarł znany kardiolog i urządzono mu bardzo uroczysty pogrzeb. Podczas ceremonii za trumną było ustawione olbrzymie serce, całe pokryte kwiatami. Kiedy skończyły się modlitwy i przemówienia, serce otworzyło się i trumna wjechała do środka. Następnie serce zamknęło się i tak ciało doktora pozostało w nim na zawsze...
W tym momencie ktoś z obecnych wybuchnął głośnym śmiechem. Wszystkie oczy zwróciły się na niego, więc powiedział: - Bardzo przepraszam, ale wyobraziłem sobie swój własny pogrzeb. Jestem ginekologiem...
Proktolog zemdlał...

[ Dodano: 2011-02-22, 17:26 ]
Baca wynajął pokój młodej parze turystów. Przez trzy dni młodzi nie wychodzili z pokoju. Zaniepokojony baca puka do drzwi i pyta:
- Żyjeta, bo nic nie jeta?
Na to młody odpowiada:
- Baco, my miłością żyjemy.
A baca do nich:
- To nie wyrzucajta skórek od tej miłości, bo mi się kaczki dławią.

Rok 2050, Niemcy. Policja zatrzymuje faceta, sprawdzają dokumenty, gliniarz jeden do drugiego:
- Popatrz Ahmed, jakie dziwne nazwisko: Müller.

Goalkeper - 2011-02-22, 17:27

desperos napisał/a:
Bardzo przepraszam, ale wyobraziłem sobie swój własny pogrzeb. Jestem ginekologiem...

:rotfl:

arek - 2011-02-22, 18:58

Pecet dla seniorów

Pewien producent komputerów chce w tym roku zawojować rynek modelem przeznaczonym dla starszej klienteli. Jego "PC dla seniorów" ma następujące właściwości:

1. Po każdym starcie pojawia się automatycznie na ekranie formularz w Word - Testament.doc

2. Monitor to solidna 42-ka w wersjach od - 6 do +6 dioptrii

3. W już zainstalowanej wersji popularnej gry "Polowanie na kaczki" ptaszyska można też karmić

4. Gra Minesweeper dostępna jest w dwóch wersjach: "Stalingrad" i "Normandia"

5. Głośniki są już fabrycznie ustawione na maksymalny poziom

6. Na wszystkie komponenty firma daje dożywotnią gwarancję

7. Stroną startową po wejściu do internetu jest w zależności od kraju www.radiomaryja.pl lub www.oma-sex.de

8. Myszka ma wmontowany stabilizator, który łagodzi niedogodności związane z chorobą Parkinsona

9. Jeśli we włączonym komputerze przez 15 minut nie dochodzi do kontaktu z klawiaturą, automatycznie powiadamiane jest pogotowie ratunkowe

10. Spłata komputera w ratach jest niestety wykluczona

desperos - 2011-03-02, 11:50

A dlaczego liczbę 7 piszemy bez kreski, albo niektórzy z kreską?

Mojżesz kiedy wrócił z 10 przykazaniami, zaczął je czytać Żydom i kiedy doszedł do:

- Siódme nie cudzołóż, to mężczyźni zaczęli krzyczeć - Skreśl siódemkę.

arek - 2011-03-03, 21:45

Pewien geniusz poszedł do neurochirurga i rzekł:
- Panie doktorze, jestem za mądry. Nikt mnie nie rozumie. Proszę wyciąć mi pół mózgu, żebym mógł rozmawiać z ludźmi.
Zrobiono operacje. Po miesiącu facet wraca:
- Doktorze, środowisko profesorów akademickich już mnie nudzi. Ja chciałbym z ludem... Niech pan wytnie mi pół tego, co zostało.
Zrobiono operacje. Po pół roku facet wraca:
- Teraz już lepiej. Jestem biznesmenem, zarobiłem już masę pieniędzy. Jednak chciałbym do ludu... Niech pan mi znów trochę wytnie.
Zrobiono operacje. Po pół roku facet wraca:
- Jestem brygadzistą na stoczni. Po fajrancie idę z kolegami na wino, jest nieźle, ale właściwie nie mam z nimi wspólnego języka. Niech mi pan wytnie jeszcze trochę mózgu...
- Dobrze, wytnę panu, ale zanim się pan zdecyduje, muszę ostrzec, że tym razem może pan zacząć miesiączkować...

__________________________________________________________________________

Pewnie jeden admin znów weźmie coś do siebie, ale trudno :P

Dwie kobiety siedzą w poczekalni u ginekologa i porównują swoje różne dolegliwości.
- Chcę dziecka jak niczego innego na świecie - mówi pierwsza - ale raczej nie będzie mi to dane.
- Też tak myślałam - mówi druga - Ale potem wszystko się zmieniło. To dlatego jestem tutaj, za trzy miesiące będę miała dziecko.
- Musi mi pani powiedzieć, co pani zrobiła.
- Poszłam do uzdrowiciela.
- Ależ ja też tego próbowałam. Chodziliśmy razem z mężem do jednego niemal przez rok i nic a nic nie pomogło.
Na to druga się uśmiechnęła i szepnęła:
- Następnym razem, spróbuj kochanieńka pójść sama!

Darek - 2011-03-04, 22:22

Arku Anita przeczytała pierwszy dowcip i powiedziała, że chce zobaczyć jak cienko będziesz śpiewał w dzień kobiet :rotfl:
arek - 2011-03-04, 22:46

Młoda kobieta przyszła z problemem do psychiatry.
- Panie doktorze, musi mi pan pomóc - mówi - Za każdym razem, kiedy poznam miłego faceta, kończę z nim w łóżku. A po wszystkim czuję się winna i mam depresję przez tydzień.
- Rozumiem - lekarz kiwa głową - Chce pani, oczywiście, żebym wzmocnił pani silną wolę i tak rozwiązał problem.
- Na miłość boską, nie! - krzyknęła kobieta - Chcę, żeby pan sprawił, żebym nie czuła się winna i zdołowana po wszystkim!

___________________________________________________________________________

Darku, na Dzień Kobiet mam coś takiego :rotfl:

Lekarz sporządza listę schorzeń kobiety:
1. Zawroty głowy.
2. Bezsenność.
3. Podwójne widzenie.
4. Bóle głowy.
5. Utrata apetytu.
6. Gorące poty.
7. Utrata wagi.
8. Utrata libido.
- Ile pani ma lat?
- W zeszłym tygodniu skończyłam trzydzieści.
Doktor dopisuje do listy:
9. Utrata pamięci.
Diagnoza: Syndrom menopauzy.

Goalkeper - 2011-03-20, 21:36

Roztargniony wnuczek lata po mieszkaniu i szuka, nie może znaleźć więc pyta babci:
- Babciu widziałaś może moje tabletki z napisem LSD ?
- Pieprz te swoje tabletki ! widziałeś tego smoka w kuchni ?

arek - 2011-03-20, 23:33

Jak zaparzyć herbatę?

1. Postaw kubek na stole

2. Nie Tak! Dnem do dołu, a otworem do góry

3. Nasyp herbaty do kubka

4. Nie cały kubek! Wystarczy łyżeczka

5. Aha, masz herbatę w torebkach? I po co rozrywasz torebeczkę? Jak już jest tam herbata, to niech będzie. Po prostu włóż torebeczkę do kubka.

6. Nie Tak! Ten kartonik na końcu nitki trzeba wyjąć!

7. Zakładam, że wiesz, co to jest czajnik i jak zagotować wodę. Zaraz, zaraz! Po co Ci ta książka kucharska. Tam naprawdę nie ma nic o gotowaniu wody!

8. Zagotowana? W porządku. Weź czajnik do ręki i nalej wody do kubka tylko nie czubato bo się wyleje i się poparzysz.

9. Poczekaj chwilkę, aż się zaparzy i następnie posłodź sobie. Uważaj nie za dużo, bo będzie za słodka, około 2 łyżeczek, wkrój plasterek cytryny.

10. Teraz zamieszaj i gotowe.


Smacznego!!!!!!!!

Darek - 2011-03-22, 13:47

Idzie facet z imprezki na skróty, przez cmentarz. Idzie sobie spokojnie, zamyślony, bo i miejsce do tego odpowiednie... Nagle z mgły przed nim rozległ się dziwny odgłos, kolejny, coraz szybszy... uderzenia... Gość zamarł przerażony, ale z lekka się opanował i ruszył do przodu... Z mgły wyłoniła się postać starego dziadka z młotem w ręku. W drugiej dłoni trzymał dłuto. Dziadek kuł tablicę nagrobną.
- Dziadku, ale żeś mnie wystraszył, prawie popuściłem, myślałem, że jakieś duchy! - mówi facet - Co Ty tu w ogóle robisz po północy?!
- Głupcy! - warknął dziadek. - Pomylili moje imię!


Druga w nocy. Pijany facet wchodzi do domu, ledwo się trzyma na nogach. Patrzy przed siebie i widzi żonę:
- Heniek, ile razy ci mówiłam, że możesz wypić góra 2 piwa i o 22 w domu?!
- No masz, znowu mi się pomyliło...


Gorączka przedświątecznych zakupów. W mieście właśnie otwarto supernowoczesny hipermarket. Wszędzie pełno promocyjnego jedzenia. Śledzie, sałatki, kawa, wędlina, napoje, francuskie sery... Pewien dżentelmen poczuł nagle, że wraz z jedzeniem w promocji dostał jeszcze coś. Biegnie co tchu do najbliższej toalety. Gdy dociera na miejsce, oczom jego ukazuje się obraz jak z sennego koszmaru: tabliczka "Nieczynne. Awaria". Druga toaleta daleko, a on czuje, że za chwilę narobi w spodnie!
Wybiega na zewnątrz! Parking, kamery, jak okiem sięgnąć ani krzaczka! Wraca do środka. Długo się nie zastanawiając, wpada do damskiej toalety:
- Błagam, niech mnie pani wpuści! - prosi. - Zaraz będzie bardzo źle!
Babcia klozetowa lituje się nad nim, lecz z groźną miną ostrzega:
- Niech pan pod żadnym pozorem nie naciska czerwonego guzika!
Szczęśliwy facet wpada do kabiny... Ufff..! Już uspokojony, rozgląda się ciekawie... W końcu pierwszy raz w życiu siedzi w damskiej toalecie. Przed sobą widzi trzy przyciski: niebieski, zielony i czerwony. Zaciekawiony naciska niebieski i czuje przyjemne łaskotanie... delikatne pocieranie... Za chwilę z głośnika dobiega miły, kobiecy głos:
- Pupa umyta.
"Super!"- myśli facet. - "Ale babeczki mają tu atrakcje. A teraz wypróbujemy zielony!" - i bez namysłu naciska zielony guzik.
Rozlega sią cichy szum... ciepłe powietrze delikatnie owiewa pośladki niczym morska bryza... A miły, kobiecy głos informuje:
- Pupa wysuszona.
- Fantastyczne! - zachwyca się facet.
Został jeszcze czerwony. Ciekawe, co to?
Naciska czerwony guzik i z uśmiechem czeka na ukoronowanie toaletowych przyjemności...
Nagły ból przeszywa go całego! Tak potworny, że prawie wyzionął ducha!
A miły, kobiecy głos informuje:
- Tampon wyjęty.


Do księgarni wchodzi kobieta w żałobie, trzymając w ręku książkę „Grzyby wokół nas“. Księgarz ściska jej rękę:
- Szczere wyrazy współczucia, wydawnictwo już poprawiło błędy!


Myśliwy oddaje strzał.
- Idź, sprawdź co to za zwierzę - mówi do kolegi z nagonki.
Kolega idzie. Po chwili wraca:
- W dowodzie ma "Klemens Wiśniak".


Wbiega zdenerwowany ojciec do kuchni i krzyczy do matki:
- Patrz co znalazłem pod łóżkiem naszej córki - gazeta sado-maso,
pejcze, skóra, bicze.
- I co my z teraz zrobimy - pyta matka
- Nie wiem - odpowiada ojciec - ale klaps chyba nie jest najlepszym
rozwiązaniem.

Goalkeper - 2011-03-31, 18:27

Do przebywającej na kuracji żony przyjeżdża mąż w odwiedziny.
- Kochanie, pragnę Cię , pokochajmy się !
-Ależ, nie mam warunków, mieszkam z koleżanką- odpowiada żona.
-To chodźmy do parku i zróbmy to na ławce.
Jak uradzili, tak zrobili.Oczywiście nakrył ich patrol.
-No jak to tak Państwo?
Złamaliście zasady, demoralizujecie młodzież.
Dlatego będzie mandat. Pan płaci 50 zł, Pani 150.
- A dlaczego tak nierówno?- pyta mąż.
-Bo Pana widzimy po raz pierwszy, a Panią trzeci!

Mauer - 2011-04-05, 06:00

przychodzi facet do seksuologa i mówi:
- Panie doktorze, moja żona jakoś dziwnie orgazm przeżywa,
Doktor odpowiada:
- eeee, Panie, ja to bym za bardzo się tym nie przejmował, kobiety różnie przeżywają orgazm, jedne krzyczą, piszczą, głośno stękają, ciągną za włosy, drapią a inne to nawet gryzą.
- i o to chodzi Panie doktorze, a moja żona tylko łyka i tak dziwnie na mnie patrzy...jakby obrażona

arek - 2011-04-05, 19:27

Rycerz zgłasza się do króla po powrocie z długiej wyprawy.
- Czego dokonałeś, dzielny rycerzu? - Spytał król.
- Panie - tygodniami rabowałem, mordowałem i gwałciłem we wszelkich wsiach i miastach należących do Twoich wrogów na zachodzie.
- Zaraz, ale ja nie mam wrogów na zachodzie!
- Już masz Panie.

__________________________________________________________________________

Stoją i rozmawiają dwie galerianki, kiedy obok przechodzi młoda kobieta. Jedna z galerianek zaczepia:
- Teee, laska, skąd masz takie fajne kozaczki?
Dziewczyna speszona odpowiada:
- Ee... tata mi kupił...
I przyśpiesza kroku. Galerianki patrzą po sobie, wreszcie odzywa się druga:
- Wiesz Aśka, wiem, że nie jesteśmy święte, ale żeby tak własnemu ojcu, to już przesada!

___________________________________________________________________________

Pewna blondynka kupiła sobie w aptece podpaski. Chwilę po wyjściu zauważyła jednak, że opakowanie jest podobne lecz rodzaj nie zgadza się z tymi, które zawsze stosuje. Wraca do apteki i pyta...
- Czy może mi pan wymienić?
Młody farmaceuta, zaczerwieniony po uszy odpowiada:
- Pani wybaczy ale nigdy tego jeszcze nie robiłem!

Herbatnik89 - 2011-04-06, 01:16

Humorystycznie tak :)

- Czym się różni blondynka od żarówki ?
- Żarówka ciągnie naPięcie, blondynka na kolanach

Goalkeper - 2011-04-07, 09:55

To był program :)

http://www.youtube.com/wa...feature=related

http://www.youtube.com/wa...feature=related

chicken19 - 2011-04-19, 17:52

Jak to się kiedyś wymieniało olej :P

http://www.youtube.com/wa...feature=related

Goalkeper - 2011-04-19, 18:25

Dla Pana coca-cola ? Nie, ja prowadzę :rotfl:
Mauer - 2011-04-22, 20:39

"czy mógłbym zostać w czapce, nie byłem przygotowany na taką sytuację, nie myłem dziś głowy" :D
chrisfox - 2011-04-29, 20:41

Zaczaił się wilk na Czerwonego Kapturka. Gdy dziewczynka nadeszła, wilk rzucił się na nią i zgwałcił. Spodobało mu się, to ją zgwałcił jeszcze raz, i jeszcze raz. Po kilku następnych razach pada wycieńczony obok Kapturka. Czerwony Kapturek unosi się na łokciach i spokojnie pyta:
- Wilku, masz ty chociaż zaświadczenie, że nie jesteś chory na AIDS?
- Pewnie, że mam!
- No to możesz je podrzeć.

Mauer - 2011-05-22, 09:20

czym się różni chińska galerianka od polskiej galerianki?
polska galerianka mówi:
- kup mi spodnie to zrobie ci loda
a chińska:
- kup mi loda to zrobię ci spodnie:)

...pewnej nocy w Betlejem
Józef - macie jakieś wolne pokoje?
kobieta - nie, wszystkie są zajęte
Józef - pani słucha...moja żona jest w ciąży
kobieta - to nie moja wina
Józef - no moje też nie:)

arek - 2011-06-04, 11:26

Żona leży w łóżku. Przychodzi mąż z owcą pod pachą i mówi:
- Widzisz, kochanie, z tą świnią kocham się, jak ciebie boli głowa.
Żona:
- Mam nadzieję, że wiesz, że to jest owca.
Mąż:
- Mam nadzieję, że wiesz, że nie mówię do ciebie.

________________________________________________________

Deszcz meteorytów obserwuje zięć i teściowa. Zięć pomyślał życzenie.
Teściowa nie zdążyła...

_________________________________________________________

Kominiarz puka do drzwi. Otwiera stara babcia w długiej, czarnej sukni. Przygląda się zalotnie kominiarzowi i rozchyla bardziej dekolt. Na jej pomarszczonej, oklapniętej piersi ma wytatuowaną żabę i pyta kominiarza:
- Jeżeli zgadniesz co to jest, możesz pójść ze mną do łóżka.
Kominiarz w panice:
- Słoń, to jest słoń!
Babcia:
- No O.K., ta odpowiedź mieści się jeszcze w granicach tolerancji...

_________________________________________________________

Mąż do żony :
- Skocz no szybko po piwo!
- Może jakieś magiczne słowo?
- Hokus pokus, czary mary zapie**alaj po browary.

chrisfox - 2011-06-05, 16:56

Do pracy przyjmują nowego pracownika.
- Jak długo był pan w poprzednim zakładzie?
- Trzy lata.
- Opuścił go pan wskutek wypowiedzenia?
- Nie, dzięki amnestii!


- Ale nasz dyrektor jest wściekły! Mówią, że zwolni pół zakładu.
- Spokojnie, nas to nie dotyczy. Pokłócił się z żoną, zwalnia jej krewnych.


Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. Kierownik zagroził chłopu zwolnieniem i biedak kupił sobie kilka budzików. Któregoś dnia budzi się rano o 8:15 (do pracy na 8 ). Budziki nawet nie gdaknęły. Przerażony leci do sąsiada - dentysty i mówi:
- Rwij pan 4 zęby z przodu i pomaż Pan mi twarz krwią. Powiem, że miałem wypadek.
Po zabiegu pyta dentysty, ile się należy. Ten mówi - 400 zł. Gość zdziwiony mówi, że normalnie jest 40 zł. od sztuki, dentysta na to:
- Tak ale dzisiaj jest niedziela...


Przychodzi mąż wieczorem do sypialni i zastaje swoją żonę w łóżku z jakimś facetem.
- Co wy tu robicie?
Na to żona mówi do kochanka:
- Mówiłam ci, że to idiota.

Mauer - 2011-06-08, 13:06

arek napisał/a:
- Hokus pokus, czary mary zapie**alaj po browary.

:rotfl: :rotfl: :rotfl:

[ Dodano: 2011-06-08, 14:13 ]
Jest zakończenie roku szkolnego. Każde dziecko przyniosło prezent z własnego zakresu możliwości. Pani wiedząc, gdzie pracują rodzice dzieci próbuje zgadnąc, co dostała bez otwierania prezentu. Najpierw prezent daje Ania. Pani wiedząc, że jej rodzice pracują w kwiaciarni, potrząsa pudełkiem i mówi:
- Aniu, czy to są kwiaty?
- Skąd pani wiedziała?
Później prezent daje Waldek. Pani wie, że jego rodzice pracują w sklepie ze słodyczami. Potrząsa pudełkiem i mówi:
- Waldku, czy to są czekoladki?
- Skąd pani wiedziała?
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Pani zawsze bez problemu zgaduje co dostała. Jako ostatni daje prezent Jasio. Pani wie, że jego rodzice pracują w branży monopolowej. Nim potrząsnęła pudełkiem zauważyła, że z pudełka coś wycieka. Postanowiła to polizać.
- Jasiu, czy to jest szampan?
- Nie...
Pani postanowiła jeszcze raz "skosztować":
- No to może ajerkoniak?
- Nie...
- Poddaję się, Jasiu. Co to jest?
- Świnka morska!

arek - 2011-06-08, 21:30

Teściowa, która przyjechała ze wsi, pyta zięcia:
- Co to było w rondlu? Ledwie doszorowałam.
- Powłoka teflonowa, mamo...

__________________________________________________________________________

Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:
- Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
- U sąsiada.
- A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
- Dała, bo piła...

__________________________________________________________________________

Przychodzi pijany małżonek do domu. Żonę to bardzo "ucieszyło", więc wściekła jak 100 choler pyta:
- Będziesz jeszcze pił ?
Mąż siedzi cicho, więc żona powtarza:
- Będziesz jeszcze pił ?
Mąż dalej nic.
- Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz jeszcze pił ???
Na co mąż z wysiłkiem:
- ooooossssssssszzzzzzzzzzz, kurna, doobraaaaaaa, naleej...

__________________________________________________________________________

- Tyle się złego naczytałem na temat alkoholu - mówi Antek do kolegi - że wreszcie sobie powiedziałem, czas raz na zawsze z tym skończyć!
- Z piciem?
- Nie, z czytaniem.

chrisfox - 2011-06-27, 08:13

Facet baraszkuje w łóżku z piękna blondynką. Nagle dziewczyna pyta:
- Ale nie masz AIDS, co?
- Oczywiście, że nie!
- Dzięki Bogu! Nie chciałabym znowu tego złapać.

Jedna blondynka mówi do drugiej:
- Wiesz, w tym trzęsieniu ziemi zginęło sto osób, wyobrażasz sobie, sto osób...
Druga jej odpowiada:
- To straszne. Na stare, to będzie milion.

Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham wypić.

Przeciętna amerykańska kobieta ma wymiary
90-60-90...
w calach

arek - 2011-06-27, 22:33

Mąż i żona jadą samochodem. Są pokłóceni.
Żona zauważa stadko świń :

-To twoja rodzina ?

-No jasne ,teściowie !

__________________________________________________________________________

Dwóch kumpli siedzi przy barze i narzekają jakie to ich żony są przerażające. Pierwszy mówi:
- Moja jest tak straszna, że jak ją postawiłem na polu zamiast stracha na wróble, to ptaki oddały zeszłoroczne czereśnie…
Drugi na to:
- A moja ma wymiary 90/80/70.
- To całkiem nieźle.
- Taak… Druga noga tak samo…

desperos - 2011-07-14, 09:29


krishak - 2011-07-15, 10:58

Co to jest: małe czerwone i kopie??

- mała czerwona koparka

Dlaczego ogórek jest podłużny i zielony??

- Bo gdyby był okrągły i czerwony to byłby pomidorem.

Przyszła baba do warzywniaka i nasrała w pory.

Pani w szkole krzyczy na Jasia:
- Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne!!! Jutro przyjdziesz do szkoły
z ojcem!
- Ja nie mam ojca.
- A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- Walec go przejechał.
- No to niech przyjdzie matka.
- Matke też walec przejechał.
- A dziadka masz? - pyta nauczycielka z odrobiną zwątpienia.
- Nie. - Jego też przejechał walec?
- Tak. - A babcię?!
- Też.
- Ale chyba masz jakiegoś wujka czy ciocię, którzy uniknęli tej strasznej śmierci?! - pyta pełna najgorszych obaw nauczycielka.
- Nie, wszystkich przejechał walec.
- Biedny Jasio! I co ty teraz bedziesz robił sieroto? - użala się nad malcem nauczycielka.
- Będę dalej jeździł walcem.

Przychodzi Jaś do mamy i prosi:
- mamusiu dasz mi cisteczko?
- a umyłeś rączki?
- mamusiu ale ja nie mam rączek
- trudno, nie ma umytych rączek, nie ma ciasteczek

Criss - 2011-07-15, 11:11

Rok 2025 cyganów w Polsce namnożyło sie tyle,iż każdy Polak raz do roku może przeprowadzić odstrzał jednego cygana. W pewnym momencie ów Polak zauważa cygana, który grzebie coś w śmietniku. Stanął przycelował... strzelił...
Zza śmietnika wychodzi zadowolony gajowy i mówi " bedzie mandacik oj bedzie mandacik"
zdziwiony Polak pyta "jak to? przecież to mój pierwszy w tym roku odstrzał"
Gajowy odpowiada " dobrze dobrze,ale przy pasieczniku nie strzelamy"

chrisfox - 2011-07-18, 12:37

W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej, odpowiada chłopak, pierwsza gościna u mojej dziewczyny
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę
Chłopak się rozochocił:
- Panie, daj pan dwie, jej stara podobno też fajna d...
Po wizycie, dziewczyna mówi do chłopaka:
- Gdybym wiedziała że jesteś taki niewychowany, cały wieczór nic nie powiedziałeś, a tylko patrzyłeś w podłogę, nigdy bym cię nie zaprosiła
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem...

Idzie sobie panienka w nocy przez park. Strasznie zachciało się jej palić ale nie miała fajek. Nagle zobaczyła trzech gości, palących na ławce.
- Przepraszam mogą mnie panowie poczęstować papierosem?
- Oczywiście, tylko musisz zrobić nam laskę.
- No dobra, tak mi się chce palić, że zrobię wszystko
Szybko obskoczyła panów i prosi o papierosa. Poczęstowali ją, po czym panienka poprosiła jeszcze o ogień. Jeden z gości wyciągnął zapalniczkę, odpala jej fajkę i zdziwiony pyta:
- Agnieszka?
- Tata?
- To ty palisz, córeczko?

arek - 2011-07-26, 23:42

Hotel, recepcjonista zagaja do nowo przybyłej pary:
- Urlop?
- Tak...
- A dzieci państwo posiadają?
- Posiadają...
- A to tym razem państwo nie zabrali?
- Nie zabrali...
- Tylko we dwoje? Romantyczny wypad!
- Tak...
- A kto został z dziećmi?
- Żona.

_____________________________________________________________________________

Pozdrowienie strażaków:
- Niech będzie pochwalony Święty Florian!
- I dziewczynka z zapałkami!

___________________________________________________________________________

Jeżeli podczas seksu mąż zwraca się do ciebie innym imieniem, odpowiedz, nie pożałujesz!

Goalkeper - 2011-07-27, 11:44

Wchodzi kogut do łazienki a tam zakręcone kurki :D
Criss - 2011-07-29, 12:39

Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
- Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie
wszystko!
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy
przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak
wiesz, janie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to
córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
- Obie?
- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z pamiętnika dojrzałej mężatki

Dzień 1.
Dzisiaj była 10 rocznica naszego ślubu.
Świętowania to tam za dużo nie było.
Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Zdzisław zamknął się> w łazience i płakał.

Dzień 2.
Zdzisław wyznał mi swój największy sekret.
Powiedział, że jest impotentem.
Też mi odkrycie!
Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam już pięć lat temu?
Dodatkowo przyznał się, że od paru miesięcy bierze Prozac.

Dzień 3.
Chyba mamy małżeński kryzys.
Przecież kobieta też ma swoje potrzeby!!!
Comam robić?

Dzień 4.
Podmieniłam Prozac na Viagre, nie zauważył... połknął... czekam
niecierpliwie.....

Dzień 5.
BŁOGOŚĆ!
Absolutna błogość!

Dzień 6.
Czyż życie nie jest cudowne?
Trochę trudno mi pisać, gdyż ciągle to robimy.

Dzień 7.
Wszystko mu się kojarzy z jednym!
Ale muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy
przedtem nie byłam taka szczęśliwa.

Dzień 8.
Chyba wziął zbyt dużo pastylek przez weekend.
Jestem cała obolała.

Dzień 9.
Nie miałam kiedy napisać

Dzień 10.
Zaczynam się przed nim ukrywać.
Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky!
Czuje się kompletnie załamana...
Żyję z kimś kto jest mieszanką Murzyna z wiertarką udarową..

Dzień 11.
Żałuję, że nie jest homoseksualistą!!!!
Nie robię makijażu, przestałam myć zęby, ba - nawet już się nie myję.
Na nic!! Nie czuję się bezpieczna nawet kiedy ziewam... Zdzisław atakuje
podstępnie! Jeśli znów wyskoczy z tym swoim \"Oops, przepraszam\", chyba
zabiję drania.

Dzień 12.
Myślę, że będę musiała go zabić.
Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę
Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele przestali nas dwiedzać.

Dzień 13.
Podmieniłam Viagrę na Prozac, ale nie zauważyłam specjalnej różnicy...
Matko!!! Znów tu idzie!!!!!!!!!!!

Dzień 14.
Prozac skutkuje!!!!
Przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce, zauważa mnie
tylko kiedy podaje jedzenie lub piwo..... BŁOGOŚĆ!! Absolutna błogość

Goalkeper - 2011-08-07, 00:46

Dziennikarz z Europy pyta Eskimosa: - Czy można u was pracować, gdy temperatura spada poniżej 40 stopni Celsjusza? - Można, ale wtedy do pracy używamy kobiet...

Do szpitalnej sali, gdzie leża pacjenci ze sztucznymi płucami wpada elektryk i oznajmia: - No panowie. Oddychajcie teraz głęboko bo za chwile na godzinę wyłączam prąd.

Rozmawiają dwie przyjaciółki: - Szef dał mi podwyżkę, kiedy dowiedział się, że swojemu synowi dałam jego imię! - Mi także dał podwyżkę, kiedy swojemu synowi nie dałam jego nazwiska.

desperos - 2011-10-11, 18:21

Żona do męża w łóżku:
- Weź mnie, weź!
- Śpij, kochanie... My nigdzie nie jedziemy..

Przyjechali rodzice chłopaka do rodziców dziewczyny w swaty. Gospodarze zachwalają:
- Nasza córka i gotować może i prać i dzieci rodzić...
- O, to świetnie, bo nasz syn je, brudzi i rucha...

- Teofil, czemu twój penis taki malutki?
- On nie jest malutki, ale zzipowany.

- Po czym poznać, że jesteś w Niemczech?
- Bo auta są ładniejsze od kobiet!

chicken19 - 2011-10-15, 14:36

Spotyka się dwóch kumpli w barze.
-Wiesz chyba moja żona nie żyje
-Dlaczego tak sądzisz?
-Seks-to jak zwykle,tylko brudnych talerzy ciągle przybywa

Mauer - 2011-10-22, 10:44

dlaczego gliniarz nosi przy sobie dwie pałki - jedną czarną i jedną białą????


- bo jak widzi pijaczka to wyjmuje czarną i go leje a jak widzi dwóch to wyjmuje białą i udaje niewidomego. :P

arek - 2011-11-17, 20:02

Administratora powołano do wojska. Stoi głuchą noca na warcie i nagle widzi majaczącą w ciemnościach sylwetkę
- Hasło ! - woła admin
Odpowiada mu cisza
- Hasło ! - woła ponownie admin
Dalej cisza
- Hasło ! - woła raz jeszcze
Po trzykrotnym wezwaniu bez odpowiedzi administrator systemu sciąga z ramienia kałasznikowa. Krótka seria sylwetka upada.
- User unknown. Access denied .... - mruczy do siebie administrator

__________________________________________________________________________

Żona z mężem w restauracji. Ona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampka czerwonego wina...
Kelner pyta:
- A warzywo?
Żona:
- A on...? On zje to co ja...

__________________________________________________________________________

Żona pyta męża:
- Kochanie, jakie kobiety podobają Ci się najbardziej, piękne czy mądre?
Mąż odpowiada:
- Ani takie, ani takie, Ty mi się najbardziej podobasz.

patrys4891 - 2012-06-12, 13:18

Coś na czasie:

Mecz o SUPER PUCHAR, 100 tysięcy ludzi na trybunach. Kibice szaleją, wrzeszczą i ogólnie jest fajno. Wszyscy oczywiście stoją, wszyscy oprócz jednego faceta, który zamiast patrzyć na grę, ostro się onanizuje, nie zwracając na nikogo uwagi. W pewnym momencie ktoś to zauważa i zaczyna się przyglądać. Potem szturcha drugiego i już po chwili duża grupa ludzi patrzy na ostro walczącego z "klejnotem" gościa. Kilka minut póżniej cały stadion patrzy już na faceta, który nadal nie wie jakie wzbudza zainteresowanie. Nawet telewizyjne kamery się na nim skupiły. Wreszcie zawodnicy obu drużyn zauważyli brak dopingu i też patrza tam gdzie wszyscy. W końcu - UUUUHHHH! Facet skończył, czerwony z wysiłku ale szcześliwy... Schował interes, wyciagnął papierosy i zapałki. W tym momencie widzi, że cały stadion patrzy w milczeniu na niego. Gościu zamiera z fajką przy ustach i zapaloną zapałka, spogląda powoli wokoło w końcu mówi ze zrezygnowaniem:
-Niieeeee no, kur...a - nie mówcie, że tu jarać nie wolno...

chicken19 - 2012-07-30, 08:58

Młody hipis wsiada do autobusu i zauwaza mloda i bardzo ładna zakonnice.
Siada wiec kolo niej i pyta czy nie chciala by z nim uprawiać seksu.
- Nie! - odpowiada zakonnica. - Jestem poslubiona Bogu. - Wstaje i
zmieszana wysiada na nastepnym przystanku.
Kierowca autobusu, który slyszal cale zamieszanie odwraca się i mówi:
- Jeśli naprawdę chcesz się z nią przespać to mogę ci powiedzieć jak.
- Nawijaj! - odpowiada hipis.
- Ona codziennie chodzi o pólnocy na cmentarz na nocne modlitwy. Wystarczy,
że ubierzesz się w białą szatę z kapturem, obsypiesz brodę świecącym
(fluorescencyjnym) proszkiem, wyskoczysz znienacka i powiesz, że jesteś
Bogiem!.
Tak tez hipis zrobil. Przebral sie, wyskoczyl zza nagrobka i powiedział, że
jest Bogiem i chce sie przespac z zakonnica.
Zakonnica zgodziła się bez gadania ale poprosila zeby byl to stosunek
analny bo musi ona pozostac dziewica. Hipis zgodził sie, a gdy skonczyl
zrzucil kaptur i krzyknął:
- Ha, ha, jestem hipisem!
- Ha ha! Krzyknęła zakonnica. Jestem kierowca autobusu!

patrys4891 - 2012-08-08, 17:04

Ksiądz, pastor i rabin chcieli sprawdzić kto jest lepszy w swoim fachu. Postanowili, że pójdą do lasu, znajdą niedźwiedzia i postarają się go nawrócić. Spotykają się wieczorem. Zaczyna ksiądz:
- Kiedy znalazłem niedźwiedzia, nauczyłem go Katechizmu i pokropiłem wodą święconą. W przyszłym tygodniu przyjmie pierwszą komunię.
- Znalazłem niedźwiedzia przy strumieniu mówi pastor i wykrzyczałem święte słowa Boga. Niedźwiedź był tak zachwycony, że pozwolił się ochrzcić. Obaj spoglądają w dół na rabina, który leży na wpół żywy na noszach.
- Jak teraz o tym myślę - mówi. Może nie powinienem zaczynać od obrzezania...


Książę elfów i jego oddział rozłożyli się na polanie na spoczynek. W pewnym momencie zza krzaków dobiegło wołanie:
- Hej, wy, elfie pokraki! To ma być wojsko?! I obóz?! Hahaha! To ja, Mocarny Krasnolud z was się śmieję! I nie boję się choć jestem sam! Wyślijcie tu do mnie któregoś z was, jeden na jednego, honornie, a ja go pokonam! Książę skinął palcem i za krzaki pobiegł jeden z wojowników. Przez chwilkę słychać było szamotanie, a później ten sam głos:
- Ale zdechlak! Kogoście mi wysłali?! Przyślijcie swojego najlepszego wojownika!
Książę drugi raz skinął palcem i najdzielniejszy z elfich wojowników pobiegł za krzaki. Szamotanie. Krótki pisk. I głos:
- Ten był najlepszy?! Jesteście gorsi niż myślałem! Dawać tu dziesięciu z was!
Wkurzony książę machnął ręką i natychmiast dziesięciu wojowników pobiegło za krzaki. Po chwili pełnej trzasków, szczęku broni, szumu i krzyków jednak znowu rozległ się ten sam głos:
- E, trawę tylko żrecie to i takie z was słabizny! z owcami wam się zabawiać, a nie walczyć! Przyjdźcie tu wszyscy!
Książę syknął ze złości, zamachał rękami i resztka jego oddziału popędziła za krzaki. Po niedługiej chwili szamotania i wrzasków krzaki rozchyliły się i na polanę potykając się wpadł pokrwawiony elfi wojownik:
- Książę p...panie! Zdrada! Osz...osz...oszukali nas! Ich tam jest dwóch!


Pewne francuskie pismo dla mężczyzn ogłosiło konkurs na najlepszy opis poranka. Pierwsze miejsce zajął autor takiej wypowiedzi:
"Wstaję rano, jem śniadanie, biorę prysznic, ubieram się i jadę do domu".


Jeden facet w urzędzie pośrednictwa pracy w Mielcu zobaczył anons dotyczący pracy jako "Asystent Ginekologa". Żywo zainteresowany zapytuje urzędnika o szczegóły. Urzędnik odpowiada że praca polega na przygotowaniu kobiet do badania, a więc:
- pomoc kobietom rozebrać się, położyć je na łóżku
- następnie ostrożnie umyć ich "intymne miejsca"
- następnie zaaplikować krem do golenia i ostrożnie ogolić włosy tam na dole
- i na koniec wmasować olejek w te miejsca które będą badane tak, żeby kobieta była gotowa do badania.
- pensja jest 5.300 złotych + dodatki, ale jak chcesz tę pracę, to musisz pojechać do Bielska-Białej.
Facet pyta urzędnika :
- A wiec praca jest w Bielsku?
- Nie - odpowiada urzędnik - praca jest w Mielcu, natomiast w Bielsku-Białej jest koniec kolejki...


Pani wychodząc ze sklepu widzi płaczącego Jasia:
- Jasiu, dlaczego płaczesz?
- Bo miałem 2 złote, ale zgubiłeeeeeeeem!
Pani bez słowa wyciąga 2 złote i daje Jasiowi. Jasiu przestaje płakać, pani odchodzi. Po chwili jednak znów słyszy donośny płacz Jasia.
- Jasiu, a czemu teraz płaczesz?
- Właśnie sobie pomyślałem, że gdybym nie zgubił tamtych 2 złotych, miałbym teraz czteeeeeeery!


- Panie doktorze, do niedawna nie mogłem nic jeść, a teraz zjadam wszystko!
- Świetnie. A co ze stolcem?
- Też!

polonus - 2013-01-06, 17:05

Przyjechał gość z laseczką do motelu, północ, idealny czas na małe co nie co. Jednak idąc do pokoju zauważa, że tuż nieopodal stoi samochód jego przyjaciela... żonatego przyjaciela! Stwierdził, że wykręci mu mały numer i zabrał jeden kołpak. Następnego dnia w dzień zachodzi do przyjaciela, dzwoni do drzwi, otwiera mu kumpel:
- Co tam?
- A zobacz co znalazłem - patrzy na niego z szyderczym uśmiechem.
- O mój kołpak! Skąd go masz?
- Nie wal głupa, znalazłem go wczoraj o północy przy motelu!
Chwila ciszy, gość bierze kołpak w ręce odwraca się idzie do kuchni:
- Patrz kochana żono, znalazłem kołpak, który dziś zgubiłaś przy supermarkecie...

aleksander45 - 2016-07-20, 11:14

Policjanci jadą na patrol.
Podczas jazdy spotykają 3 nietrzeźwych mężczyzn.
Biorą ich na komisariat.
Niestety, alkomat był zepsuty.
Postanowili ustawić jedno krzesło i sprawdzić ile ich zobaczą. Zaczęli ich wpuszczać po kolei:
- Ile pan widzi krzeseł?
- Yyyy... dwa.
Więc wpuszczają następnego:
- Ile pan widzi krzeseł?
- Yyyy... cztery.
Został ostatni:
- Ile pan widzi krzeseł?
- Yyyy... a w którym rzędzie?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group